Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Zostało mi ofjarowane nowe życie

0 0 głosów
Oceń wpis

Pragne podzielic sie z wami moim świadectwem. Rok temu w okolicach pazdziernika moja sytuacja zyciowa byla beznadziejna (brak pieniedzy na jedzenie na oplaty sprawy urzedowe przeciagaly sie do granic mozliwosci) w tedy własnie błagałam Mateńke Przenajświetszą o pomoc

przyzekłam sobie i Jej że za rok w świeto Królowej Różańca świetego podziekuje osobiście przed jej tronem w Pompejach. Jak wiadomo Mateńka pomogła mi do tego stopnia że obecnie i ja moge pomagać tym którzy maja mniej ode mnie. Im było bliżej terminu mojej osobistej pielgrzymki tym bardziej napotykalam problemy(od braku pieniedzy na wyjazd po sytuacje kiedy moja przyjaciółka która miała ze mna jechac nie mogła jechac poniewaz w pracy byly problemy az po powazne zapalenie płóc),lec ja nie przestawalam sie modlic i prosic o pomoc w usunieciu przeszkód. Udalo sie… Aby dojechac na lotnisko musialam jechac 100km do Amsterdamu po mimo ze prowadzil mnie tom tom 3 razy pomylilam droge wkoncu zaczełam odmawiac różaniec i nagle droga stała sie prosta i bez problemu dojechalam do Przyjaciółki od ktotej rano miałysmy jechac na lotnisko i znow sie zaczelo brak polączenia… okazalo sie ze pierwszy pociag odjezdza po odlocie samolotu a autobusy.. no cóż godzina jazdy z przesiadka i tez nie miałysmy pewnosci ze dotrzemy na czas wiec pojechalysmy taksówka. szczesliwie dotarłysmy do samolotu,w momencie startu byłam tak wzrószona ze łzy same polecialy mi z oczu. Gdy przyszedł czas lądowania pilot zapowiedzial ze jest burza nad Neapolem wiec ladowanie bedzie utrudnione ogarną nas strach, lecz wierząc że Mateńka nas prowadzi do siebie spogladajac za okno samolotu przezegnałam sie i poprosiłam o pomoc… deszczowe chmury ominelismy szczesliwie bórza ustała kropił deszczyk w momencie kiedy wysiadałysmy bezpiecznie na lotnisku.w drodze z Neapolu do Pompei w dalszym ciagu miałysmy przygody które mogły doprowadzic do niebezpiecznych momentów jednak za kazdym raze kiedy zwracałyśmy sie z prosba o pomoc problemy przy pomocy Matuchny kochanej sie rozwjazywały. i stało sie dotarłyśmy do Hotelu po lewej stronie cudownie oswietlone Pompeje i sanktuarium Matki Bożej gdzie Matenka czekała na mnie po lewej cudowny widok wulkanu ukleknełam i podziekowalam Mamie za opieke i pomoc,niebo było cudownie gwiezdziste. siedzac na zewnatrz i z zamknietymi oczami widziałam postac Mateńki i Jezusa pochylacych sie nad emna z wyciagnietymi rekoma,spokój,szczescie,radosc jaka czułam była nieopisane. I stało sie… 3ciego Pazdziernika szczesliwie dotarłysmy do Sanktuarium. Ucałowalam ziemie świeta w sanktuarium,na kolanach od drzwi z różancem w dłoni ze łzami szczescia i zalu za grzechy dotarłam do stóp Mateńki Prze najświetsze. Nie jestem w stanie opisac szczescia jakie mnie przepełniało i przepełnia do teraz. Udało sie nam odnalezc Polskiego ksiedza przystapic do spowiedzi świetej i w tedy po raz drugi poszłam na kolanach do stup Królowej Różańca świetego tym razem z usmiechem na ustach.Po raz pierwszy w zyciu zostało mi ofjarowane nowe życie . 4 pazdziernika były moje 36urodziny tym razem obchodziłam je w stanie czystym bez grzechów przed obliczem Maryi.To były naj piekniejsze urodziny jakie pamietam.Mamo darowalas mi nowe życie naleze cała do Ciebie i do twojego syna a mojego zbawcy Jezusa Chrystusa.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krysia
Krysia
16.11.15 16:49

Hmmm….przeciez takie Swiadectwo bylo juz na tej Stronie opublikowane (tyle ze bez Bledöw ortograficznych)

Darek
Darek
16.11.15 08:38

Chwała Bogu Najwyższemu za ciebie i twoje świadectwo. Bardzo budujące. Dziękuję.
Szczęść Boże!

Dorota
Dorota
15.11.15 19:58

Ja też bardzo dziękuję

Joanna
Joanna
14.11.15 22:39

Wspaniale, radosne swiadectwo, dziekuje

Kamila
Kamila
14.11.15 22:19

Pięknie, tylko ktoś to powinien zredagować i poprawić błędy a nie tak publikować…pozdrawiam

Gabriela
Gabriela
16.11.15 08:46
Odpowiada na wpis:  Kamila

W moim środowisku zawodowym nie popełnia się błędów i co z tego? Wolę przeczytać takie nieortograficzne i niestylistyczne, ale prawdziwe i natchnione świadectwo niż poprawną ssącą pustkę. Można to korygować, ale te świadectwa stracą świeżość. Zakładam, ze na tej stronie nikt się polskiego nie uczy.

Ewa
Ewa
14.11.15 20:12

Uwielbiam takich ludzi i takie świadectwa 🙂 Dziękuję Ci Maryjo i Tobie kochany Jezu za to, ze jesteście!!! Mimo cierpienia spowodowanego oddaleniem się mojego syna od Boga i rodziny, ja też czuję tę radość 🙂 To cudowne, że mamy RÓŻANIEC – w NIM MOC!!!!!!!!!!!!!!!!!!

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x