Rozwód….Trudno się o tym pisze ale postanowiłam się z tym podzielić. Od prawie dwóch lat moje małżeństwa jest w kryzysie od ponad miesiąca jesteśmy po rozwodzie. Ma 3 letnią córką, którą wychowuje sama. Mąż wyprowadził się 1,5 temu twierdząc, że się wypaliło i mnie nie kocha i tak zostałam ze wszystkim sama. Nie da się opisać tego co przeżyłam…Tylko Pana Bóg to wie. Walka jaką stoczyłam o ratowanie przechodzi niektórych oczekiwania… słysząc jak ty kochasz swojego męża.
Zrobiłam wszystko co mogłam, prośby o rozmowy o spotkania w poradni małżeńskiej, Mszę Święte, modlitwy do wszystkich świętych… nie da się opisać… cały czas walczyłam waląc głową w mur… czasem były przebłyski z męża strony ale wychodził za próg i znowu to samo nic nie trafiało…ech. Ale do rzeczy, jakiś rok temu usłyszałam o nowennie pompejańskiej zaciekawiło mnie to ale stwierdziłam, że nie dam rady…dojrzewałam do tego rok. Na początku kwietnia zaczęłam odmawiać nowennę w intencji nawrócenia moje męża, po paru dniach zaczęłam odmawiać drugą w intencji uratowania małżeństwa. Lekko nie jest 6 różańców dziennie w obowiązkach dnia codziennego ale daje rade…
Najgorzej było na początku te męczące sny każdej nocy ale teraz to się to uspokoiło. Widzę łaski, które na mnie spływają, ten spokój, którego nie da się niczym zastąpić, polepszenie sytuacji w pracy, przestałam palić z dnia na dzień nawet nie zdałam sobie z tego sprawy i wile innych rzeczy z których dzięki modlitwie. Modliłam się, nie raz płacząc…
Parę dni temu uczestniczyłam we mszy o uzdrowienie, kazało się, mój maż jest zniewolony przez pornografie, sex, kobiety, rozwiązłość. Modliliśmy się o jego uwolnienie.
Dziękuje Bogu za to pokierował tak tym wszystkim, że tam trafiłam. Wróciłam pełna radości, spokoju…
Po trzech dniach dowiedziałam się, że mój małżonek zamieszkał ze swoją partnerka i jej dzieckiem… a trzy dni temu nie wiem po co upewniał się czy go kocham… nie wiem po co to było chyba żeby mieć satysfakcję…, żeby mógł ze mnie szydzić…
Ten strzał mnie zabił…skończyło się już wszystko, nadzieja. Obiecałam Matce Bożej , że pomimo wszystko dokończę te nowenny ale intencje ciężko przechodzą przez gardło.
Nie wiem co się dzieje ale już się nie zastanawiam, nie mam już siły.
Szczęść Boże.
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
DO BOJU SIOSTRO NIEPODDAWAJ SIĘ ,TAK CZASAMI JEST ,PŁACZ,DOŁY ITD .BĄDZ JAK KOMONANDOS SWOJEJ WIARY.POZDRAWIAM DASZ RADĘ BO BÓG JEST Z TOBĄ.
Przede mną jeszcze tydzień nowenny. Wczoraj odbyłam rozmowę z mężem – wcześniej odbyła się przykra jego wymiana zdań z córką, jej płacz, jego jej poniżanie. Poźniej któryś raz usłyszałam od niego, że może wyjedzie za granicę. Tu nic go nie trzyma (mamy dwoje dzieci pow. 10 lat) i nie interesują go moje różańce i reszta. Moja odpowiedź na koniec – wybaczam Ci wszystko (odczułam wielką potrzebę, żeby mu to powiedzieć). Nigdy nie będę budować złego obrazu mojego męża u moich dzieci, wspaniałych dzieci… Dam radę…, będzie lżej; ale teraz ciężko.
Prosze nie skladac pozwu…na to zawsze jest czas…prosze sie modlic oddac Jezusowi i Maryji swoje malzenstwo…ufac i czekac…wszystko sie dzieje po cos…nawet jesli nie otrzymamy tego o co prosimy dostalismy/dostaniemy cos innego i napewno lepszego…ja juz zaczelam akceptowac swoja samornosc..bylam ostatnio na mszy o uzdrowienie…na przeciwko mnie usiadla kobieta z chora corka..troche starsza od mojej…i w tedy uswiadomilam sobie ile ja mam szczesci placzac i dziekujac za nia…mam zdrowe,madre dziecko…i mam za co dziekowac a reszta?reszta sie ulozy..tak czy inaczej….:)
Pani Moniko,
też odmawiam nowennę w intencji mojego małżeństwa, które jest ale jakby go nie było. Też trafiałam do Odnowy, też mam już częste chwile zwątpienia, myśli o rozwodzie, ect… Czekam i ufam… Proszę trwać…
Wybacz, nie zdążę przeczytać innych komentarzy (tylko 2 pierwsze, które popieram), więc pewnie się powtórzę.
Moniko: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.”
Im większy atak, tym większych owoców możesz się spodziewać. Już sama zauważyłaś, że łaski płyną, więc możesz być PEWNA, że Twoja modlitwa jest wysłuchana.
Nie oczekuj jednak DOKŁADNIE tego co Ty chcesz, ale zaufaj, że Matka Boża wyprosi dla Ciebie ODPOWIEDNIE łaski i będzie Cię prowadzić.
Moniko uwielbiaj Pana …we wszystkim. A Twój mąż …były mąż to człowiek ze strasznymi problemami …ciągnącymi sie od dziecinstwa .On musi sam chcieć sobie pomóc. Ja to bym sie baaaardzo zastanawiała nad jego powrotem ,jesli by coś takiego zaproponował .
nie trac nadziei, tak wlasnie dziala szatan chce nas przez takie sytuacje zniechecic do modlitwy, a ludzie nie wiedzac o strategii szatana poddaja sie, a on sie cieszy ze dopiął swego. Matka Boza i Twoja modlitwa zwyciezy. dokoncz nowenne, oddaj sie cala Maryi i nie poddawaj sie. Maryja kocha nas miloscia bezgraniczna.
Dziekuje,wczoraj miałam dzień kryzysu…okropne zniechecenie do różanca aż robilo mi się niedobrze.Oddalam to Maryji i Jezusowi…nie zadreczam sie myslami co bedzie jak bedzie…po ludzku poprostu nie mam sily czuje sie zmeczona a to momentami przeklada sie w momenty zwatpienia …ze wlasnie Bog ma inny plan …
Wcześniej czy później łaska przyjdzie , nie ustawaj w modlitwie Matka Boża Cię tak nie zostawi przekonasz się Moniko, ta Nowenna jest nie do odparcia … Pozdrawiam serdecznie
Nowenna Pompejańska działa cuda 🙂 poczytaj o innych świadectwach. Pamiętaj, że im Ci ciężej się modlić tym bardziej Matka Boża jest przy Tobie, chociaż może czasem tego nie czujesz, nie poddawaj się! zobaczysz, że wszystko się ułoży 🙂
Któż jak Bóg!!!
Moniko mimo ze jestem młoda osoba i nie mam jeszcze meza to nie poddawaj sie tak jak ktos wczesniej napisał własnie wtedy kiedy nie masz juz siły i nadziei Twoja modlitwa jest najpotezniejsza:) czytajac to jak piszesz ze wszelka nadzieja jaka miałas umarła, pomyslałam nie poddawaj sie Maryja Matka Naszego Syna wysłucha Cie nie wiem dlaczego ale jestem wewnetrznie przekonana ze tak bedzie Miłosierdzie Pana Jezusa i Naszej Matki jest nieskonczone wiec prosze Cie wytrwaj mimo braku nadziei i rozpaczy:) To zły miesza i chce Cie zniechecic, nie poddawaj sie prosze!! z Panem Bogiem 🙂
Prawdę mówiąc, nie rozumiem wielu rzeczy, o których ta pani pisze. Są tu jakieś sprzeczności. Dawno sie wyprowadził, jest rozwód, trzy temu dowiedziała się ze zamieszkał z kobietą, a ją pytał czy ja kocha. Rozwód dawno, a w kwietniu rozpoczęła nowenne o uratowanie małżeństwa. Przepraszam, nie rozumiem.
Od momentu kiedy sie wyprowadzil minelo 1,5 roku…od dawna sie modlilam o malzenstwo a od kwietnia rozpoczelam nowenne.To on mnie zapytal czy ja go kocham.
Dziękuje Wam bardzo, za te miłe słowa. Ukończyłam swoją pierwszą nowennę o jego nawrócenie, za ponad tydzień kończę drugą za nasze małżeństwo. Tak Joasiu, masz racje to jest ogromny problem, dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że mój mąż tkwi w tym od lat ale nie zdawałam sobie z tego sprawy, zaraz po ślubie przyłapałam go na tym jak się onanizuje przed komputerem dla mnie był szok …zadawałam sobie pytanie po co mu żona ???Na każdym kroku były podteksty seksualne, nawet jak już od 1,5 roku nie mieszkamy razem jak przychodził do córki nie było wizyty na której nie kierowałby takich… Czytaj więcej »
Zrobiłaś Moniko tak dużo, że Bóg nie będzie obojętny. Twój mąż nawet nie wie jak wielkie ma szczęście, że ma Ciebie. Kiedyś Ci za to podziękuje.Z Bogiem.
Twojego męża opętał zły duch może gdy pytał się czy go kochasz było to szczere. Czasami osoby takie mają przebłyski bycia sobą. Módl się ,a wszystko się ułoży.
https://www.youtube.com/watch?v=LZRg68C7b6g może warto obejrzeć to świadectwo kobiety, która też modliła się NP o swojego męża.
Moniko nie poddawaj się tak łatwo! Trochę wody musi upłynąć, nim dostrzeżesz upragnione zmiany. Pornografia jest tak potężną ZŁĄ i PRZEWROTNĄ „siłą”, że dochodzenie do „normalnego wymiaru” człowieka z tego uzależnienia zajmuje bardzo dużo czasu. Samo uzależnienie powoduje ogromne spustoszenie w psychice człowieka, zatracenie jego duszy, sumienia. Wzrasta za to obojętność na drugiego człowieka, agresja i nienawiść do samego siebie, a w rezultacie nienawiść do małżonka, ponieważ w jego osobie odbija się czkawką ciężki grzech – oblicze cudzołóstwa. Twój mąż nie zdaje sobie zapewne sprawy jak daleko zabrnął, pewnie w chwili obecnej nie jest zdolny do uczuć wyższych. Można zauważyć… Czytaj więcej »
Ufaj a zwyciężysz. Jestem tego pewna. Urodzilam zdrowe dziecko mimo ze lekarze chcieli usuwac bo chore, przeszlam 2 sepsy po dwoch porodach, lekarze stwierdzili u mn nieuleczalna chorobe ale wierzylam Bogu i okazalo sie ze jej nie mam…zwyciężylam w walce omalzenstwo z pewna pania…
Dodaj do twej modlitwy-nowenne lub koronke do Ducha Sw-o madrosc dla ciebie i swiatlo dla meza. I jeszcze koronka o 15- nie trac wiary.
pomodle sie za twego meza 9 dniowa nowenna o jego nawrocenie i powrot do zony. PROPONUJE BY INNI CZYTAJACY SIE DOLACZYLI…
Przede wszytkim jesli odszedl od Ciebie I dziecka I rozpoczal kolejny zwiaxek to po prostu przeniusl tylko swoje problemy na inne podworko. To samo co go dopadlo w Waszym zwiaxku rozwali ten nastepny, dopuki nie stawi cza wlasnym lekom, komplesomczy demonom nie znajdzie spokoju.ani miejsca. Niestety mowieto z doswiadczenia ale o tyle dobrze ze wtedy nie bylem zonaty. Modlitwa o uzdrowienie wewnetrzne, ojcowskie blogoslawienstwo itd uleczyla komeksy I szukanie czegos gdzies.gdzie.sie tego nie znajdzie. Dzis po latach jestem zonaty I choc majac male dzieci doswiadczamy raczej yrudow wiecej niz przyjemnosci to po mimo to mam takie wrwnetrzeprzekonanie ze z inna… Czytaj więcej »
Dziekuje za te słowa,masz we wszystkim racje w tym co piszesz…osoboscie nie zaciagne go na taka msze…ale na mocy sakramentu małzenstwa bedac na takiej mszy i majac indywidualne blogoslawienstwo ja modliam sie za niego o uwolnienie i powiedziano mi zebym jeszcze raz przyszla,ze ten raz nie wystarczy…wiec bede walczy…oby mi sil starczylo..
Kiedy jest ciężko, zamknij oczy i powiedz – Jezu ufamTobie, Ty się tym zajmij! Pozdrawiam ciepło!
a dlaczego 6 różańców dziennie?
Jesteś bardzo dzielna. Niech Bóg Ci obficie pobłogosławi.
Wiesz o tym?ze on nie zasługuje na Twoja milosc.
Prosze sie nie poddawac! Pomodle sie za Pania!
I teraz kiedy nie masz siły, jak mówisz, Twoja modlitwa jest NAJMOCNIEJSZA. Na tym właśnie polega wiara. MÓDL SIĘ I NIE PRZESTAWAJ. ZBOMBARDUJ TĄ MODLITWĄ PIEKŁO. Działaj dziewczyno, na płacz zawsze będzie czas, teraz do roboty!!!!!!
Popieram.
zgadzam sie .wal w to zło z całego serca………………CHOC NIC NIE CZUJESZ I NIE ROZUMIESZ,WAL MODLITWA PROSTO Z TĘ OHYDNA GĘBĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NIE PODDAWAJ SIE.