Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

J.: Teraz nie mam już żadnych złudzeń

0 0 głosów
Oceń wpis

Nowenna Pompejańska. Usłyszałam o niej jakiś rok temu i pierwsze wrażenie było takie – na pewno nie dam rady. Jak znajdę czas na odmawianie całego różańca przez calutkie 54 dni bez chociaż jednego dnia przerwy? Nie miałam wtedy do tego głowy, o tej modlitwie zapomniałam. Aż w Wielkanoc mój brat przypomniał mi o Nowennie. Akurat byłam w takiej sytuacji… Spodobał mi się pewien chłopak, starszy ode mnie o 4 lata. Muzyk, religijny. Chciałam się jakoś do niego zbliżyć, ale nie wiedziałam jak. Więc z pomocą przyszła mi Nowenna Pompejańska. Odmawiałam ją w intencji bliższego poznania się z owym chłopakiem – modląc się, miałam cały czas nadzieję na to, że Maryja połączy jakoś nasze drogi i poznamy się bliżej…

Niestety, to był błąd. Ja byłam ślepa na wszystkie ostrzeżenia ze strony moich koleżanek, które znały go trochę dłużej i wiedziały, że to typ „gwiazdy”, niestały w uczuciach i dumny chłopak. Odpychałam od siebie rady, wedle których miałam przestać o nim myśleć, ale ja nie potrafiłam. Te „znaki” interpretowałam jako działanie Złego. Czytałam w wielu świadectwach o tym, że aby zniechęcić nas do dalszej modlitwy, Szatan umiejętnie steruje sytuacją i odciąga nas od modlitwy, aby nie wytrwać dalej.

Byłam święcie przekonana, że w moim przypadku jest tak samo… W międzyczasie miałam kontakt z tym chłopakiem i cieszyłam się na każdą wiadomość, którą wysyłał. Ale to złudzenie nie trwało długo – kiedy byłam w trakcie Nowenny Dziękczynnej, zaczęłam zauważać, że nie liczę się w ogóle dla niego. Ja tak bardzo się starałam nawiązać z nim jakiś kontakt, robiłam wiele rzeczy, a on to zwyczajnie „olewał”.

Prawda zabolała – tym bardziej, że widziałam jak na innych portalach społecznościowych jest duszą towarzystwa, a mnie jakby nie zauważa, jakbym w ogóle nie istniała.. I właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że nie chcę upaść tak nisko, starać się i być jak powietrze. Właśnie wtedy zrozumiałam, że Maryja chciała mi przekazać wiadomość – on nie jest dla Ciebie, nie warto w to wchodzić. Zostało mi parę dni do końca Nowenny i nie wiedziałam czy mam ją dokończyć, czy przerwać.. Nie widziałam już sensu w modleniu się w tej intencji, ale mimo wszystko dokończyłam Nowennę.

Dziękuję Maryi za uświadomienie. Tylko Ona była w stanie tego dokonać, jestem Jej wdzięczna!

A parę dni przed skończeniem Nowenny, rozpoczęłam drugą. Ta modlitwa uzależnia :)!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
J.
J.
06.06.15 21:32

Bóg zapłać Wam wszystkim! Wasze komentarze są naprawdę motywujące. Mam nadzieję, że mój przykład komuś kiedyś pomoże 🙂

Janek
Janek
03.06.15 07:34

Witam. Chociaż nie dostałaś tego o co prosiłaś to dostałaś inne Łaski. Maryja tak samo jak Bóg jest hojna. Zastanawiałem się nad weselem w Kanie. Było to wesele Natanela, ucznia Jezusa. Zobaczcie ile dobrego wina dał mu Jezus. Pewnie zostało dużo po weselu. Błogosławię

Kate
Kate
02.06.15 21:13

No i świetnie:) To pokazuje, że nie zawsze dostajemy dosłownie to, o co poprosimy. A dostajemy to, co jest dla nas korzystniejsze.

Zadowolona
Zadowolona
02.06.15 15:32

I tak trzymać droga J…szkoda czasu na kogoś kto nas nie szanuje i olewa. Bogatsza o to doświadczenie na pewno wkrótce poznasz jakiegoś wartościowego i fajnego chłopaka. Gdyby inne dziewczyny/kobiety myślały tak trzeźwo jak Ty nie byłoby tu tylu świadectw o złamanych sercach. Dodatkowy plus z mojej strony za zwięzłe i komunikatywnie napisane świadectwo 🙂

M.
M.
02.06.15 15:21

Nie warto tracić czasu na kogoś, kto nie jest Ciebie wart. Dobrze, że już jesteś wolna od niego 🙂

Bożena
Bożena
02.06.15 10:21

piękne świadectwo 😉

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x