Witam kochani,
to moje trzecie świadectwo. Drugie ukazało się całkiem niedawno, aktualnie mam przerwę w odmawianiu Nowenny. Modlę się o właściwą intencję. Lecz słyszę w sercu głos, że mam napisać to, co czuję, co się we mnie dzieje. Tak właśnie odczuwam „skutki” odmawiania Nowenny jeszcze długo po, ponieważ wciąż otrzymuję łaski, i potrafię dostrzec je nawet w ciężkich dniach i we łzach. Odczuwam tak potężną opiekę i troskę Maryi, że ciężko o tym nie pisać. Intencje się spełniają. Powoli, w swoim tempie i inaczej, jak to sobie wyobrażałam. Ale się spełniają. Potrafię dostrzec sens tego wszystkiego. I miłość. Nigdy w życiu nie zaznacie takiej miłości od ziemskiej istoty. Owszem taka miłość dodaje skrzydeł, jeśli jest ktoś tu na ziemi, który nas kocha. Ale miłość Maryi, Boga, Jezusa…tego nie jesteśmy w stanie ogarnąć żadnymi naszymi zmysłami. Nie jestem w stanie nie modlić się. Kiedy ogarnia mnie już wieczorem zmęczenie, myślę sobie, że skrócę dziś modlitwy. Nigdy na tym się nie kończy. Zaczynam rozmawiać z Bogiem, Jezusem, Maryją. Zawsze mam Im coś do powiedzenia. Codziennie proszę Ducha Świętego o opiekę, czuję jak niesie mnie na skrzydłach kiedy czuję, że jestem już nisko i za chwilę się roztrzaskam. Gdybym kilka lat wcześniej czytała te wszystkie świadectwa pomyślałabym, że wszyscy są tu nawiedzeni. Nie dziś, gdyż dwa lata temu Jezus mną wstrząsnął. Dotarł do mnie poprzez kapłana, który jest tak wyjątkową osobą, że chyba nie było opcji…Jezus czekał na odpowiedni moment i go powołał. Postawił go na mojej drodze i poprzez niego przemówił do mnie. Od tego czasu zaczęła się dla mnie nowa droga. Jest momentami ciężko, bo wiara oczyszcza umysł i ciało. Dociera do nas jak grzeszni jesteśmy i jaka marna jest czasem nasza dusza. Ale ta miłość. Ta miłość wynagradza wszystko. Często słyszę w głowie łagodny głos, jakby potwierdzający, że wszystko się ułoży tak, jak powinno być. Że dostanę to, o co proszę. Tylko mam ufać i być cierpliwa.
Czasem kiedy się modlę, płyną mi łzy. Tak się dzieje, kiedy osiągam wyższy poziom modlitwy. Jestem bardziej skupiona, Duch Święty dotyka mojej duszy i wtedy słowa same ze mnie wypływają. Wtedy modlitwa jest najbardziej szczera, wypływając prosto z serca. Niemal widzę, jak Jezus chwyta moje słowa i przytula je do swojego Najświętszego Serca. Wiem, jak jak to może brzmieć, ale wypełnia mnie tak ogromna miłość, że inaczej nie mogę tego opisać. Codziennie staram się rozważać Pismo Święte, choćby przez 15 minut zastanowić się nad słowami Jezusa. Lubię też słuchać rozważań poprzez ściągniętą aplikację na telefon. Czuję, że moje życie nabiera sensu, że pomimo czasem ciężkich dni, myśli i spadku energii, potrafię wyciągnąć z tego nauki. Intencje się spełniają. Ale nawet gdyby było inaczej, ufam, bardzo ufam, że wszystko jest robione tak, abym miała piękne i dobre życie. Tą Miłość się czuje, jeśli tylko zawierzysz Bogu wszystko. Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne też będzie. Kocham Maryję. Nigdy nie obdarzę Jej taką miłością jak Ona mnie, bo tego nikt nie osiągnie, ale kocham Ją tak bardzo, jak talko moje serce może to okazać. Pokładajcie ufność w Matce Bożej, w naszej ukochanej Maryi. Pokładajcie w niej wszelkie nadzieje, oddajcie Jej swoje serce. Ona Was schowa pod swój płaszcz. Usłyszycie jej słodki, delikatny i matczyny głos. Wpuśćcie Maryję do swojego życia, do serca. Ona wszystko tam uporządkuje, nada sens życiu i uratuje nas przed zatraceniem. Poprowadzi nas do swojego Syna, który jest najłagodniejszym Przyjacielem, jakiego możemy sobie wyobrazić. Ufajcie, módlcie się, proście i dziękujcie. Ratujcie swoje dusze i serca, wyciągajcie swoje ramiona ku Maryi.
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuje bardzo za takie piękne świadectwo 🙂
Aniu, dziękuję za te piękne świadectwo. Pięknie to ujęłaś… Czasem w biegu spraw zapominamy, by wszystko odnosić do Pana Boga i ufać. Nie myśleć o tym, co teraz – ciężko i samotność, ale na pierwszym miejscu postawić Pana Boga i wszystko nabiera właściwych proporcji… Miłość ludzka dodaje skrzydeł tu się też zgodzę. Szkoda, że czasem się jej nie otrzymuje. Jednak Miłość Boga daje godność. Kocham Cię Maryjo, ufam Tobie Jezu!
Piękne słowa 🙂