Bożena: Jedyne co mam to różaniec

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica. Od 22 grudnia modlę się Nowenną Pompejańską. W tej chwili to już jest moja trzecia Nowenna do Maryi. W pierwszej modliłam się o uzdrowienie fizyczne i duchowe dla koleżanki. Było bardzo ciężko, bluźniercze myśli, zniechęcenie, poczucie braku sensu. Część dziękczynna była chyba najdłuższym czasem w moim życiu.  Efektem była udana operacja. Drugą odmawiałam w intencji Darów Ducha Świętego dla siebie, i od tamtej pory czuję się jak na pustyni, wierzę że to jest jakiś plan Boga wobec mnie. Teraz modlę się o swojego męża, jest lekka poprawa co raz mniej się sprzeczamy i moje serce inaczej patrzy na Niego. Kiedyś denerwował mnie samą obecnością. 

Może Maryja nie spełnia wszystkiego w tak widoczny sposób dla nas po ludzku, ale wierzę że robi dla mnie wszystko co najlepsze dla mnie. Bóg mnie kocha jestem Jego ukochaną córką i wierzę, że nie zostawi mnie samej. Kiedyś dokonywałam z Nim zawsze targu, teraz rozmawiam z Nim jak z Przyjacielem.

Od kiedy odmawiam Nowennę Maryja ofiarowała mi spokój w sercu i wiarę, że wszystko będzie dobrze. Na każde zadane pytanie dostaję odpowiedź bardzo szybko. Stałam się lepsza i chcę być lepsza dla Maryi i dla Jezusa Chrystusa,On jest moim Zbawicielem, który oddał za mnie życie dwa tysiące lat temu i oddaje na każdej mszy świętej. Za każdy mój upadek i każdą ułomność. Maryjo dziękuję Ci za opiekę a Tobie Panie Jezu za ocalenie mnie przez Twoją śmierć.

Módlcie się i ufajcie w szczególności jeżeli nie widać efektów i wszystko idzie jak po grudzie. Ufajcie i trwajcie przy Jezusie i Jego Matce. Nie mówię, ze nie upadam, upadam ale teraz łatwiej się podnieść.

Każdego kto będzie czytał te słowa Błogosławię w imię Pana Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego. Niech Matka Boża Was strzeże i ochrania.

Z Bogiem:))