Szczęść Boże, zacznę może od tego że moja przygoda z różańcem rozpoczela się kilkanaście lat temu. Jako młoda nastoletnia dziewczyna odmawiałam różaniec w podziękowaniu za konkretne laski ktore zostaly spelnione ,ale traktowałam to bardziej jako obowiązek i z perspektywy czasu mogę chyba powiedzieć że nie była to najlepsza modlitwa w moim wykonaniu. Później modliłam się również Tajemnicą Szczęścia św. Brygidy ale i tu moje myśli pływał gdzie indziej a i zdarzało mi się przysnąć przy odmawiania tych 15 modlitw. Lata mijały w moim życiu nie było już różańca nie było Tajemnicy Szczęścia, było za to puste klepanie modlitw obowiązek uczestnictwa we mszy świętej i chyba żal do Boga Jezusa i Marii że w moim życiu dzieje się tak a nie inaczej. W ubiegłym roku chyba pod jego koniec na Facebooku ktoś udostępnił link do rekolekcji już kilkakrotnie wspomnianego egzorcysta ks. Piotra Glass po odsłuchania jego nauk coś we mnie drgnęło tak jakby moja dusza łapała oddech.
Nie było to jakieś Bum i już ale stopniowe odradzanie się mojej wiary. To właśnie od ks. Piotra od jego wykładów narodziła się we mnie chęć zmiany powrotu do Boga to również z wykładów dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej ale stwierdziłam ze to nie dla mnie tym bardziej ze bałam się po swoich wcześniejszych doświadczeniach ze to będzie obowiązek którego nie dam rady spełnić, wiec szukałam innej alternatywy i tu coś mnie ciągnęło do Tajemnicy Szczęścia nieświadomie zaczęłam ją odmawiać 1 lutego w imieniny Św Brygidy, ale czytając świadectwa osób o lasach otrzymanych od Maski Boskiej kusilo mnie by spróbować odmówić Nowennę ale znowu się obawiałam czy znajdę czas tym bardziej ze odmawiał juz Tajemnicę Szczęścia miałam poza tym dylemat za kogo się modlić za nawrócenie i przemianę męża czy zdrowie dziecka. Może to dziwne ale usłyszałam w swoim wnętrzu głos żeby modlić się za męża ze synem zajmie się Pan Jezus. Od końca kwietnia modlę się za męża i czekam na cud, różaniec do którego podchodzilam z dużą rezerwą odmawiam z radością choć początki były trudne.
Wierzę że to Panienka odmienia moje życie stopniowo wiem ze ja sama musze się jeszcze dużo zmienić ale wiem tez ze Matka Boża daje moc. Chciałabym podzielić się jeszcze jedną łaską którą doświadczyłam otóż 8 maja po odczytaniu supliki do Matki Bożej moje serce przepełnia tak ogromna radość ze nie jestem tego racjonalnie wyjaśnić moja modlitwa jest pełniejsza. Daleko mi do ideału zdarza się często ze moje myśli odplywaja gdzie indziej ale odmawiam rozaniec z uśmiechem na twarzy i w sercu. Dzięki Ci Mateczko. Nie wiem czy moja modlitwa o nawrócenie męża zostanie wysłuchania ale wiem ze juz jestem wygrana. Panie zmieniaj mnie na lepsze.
Zobacz podobne wpisy:
Łucja: Nowenna pompejańska i odmiana życia
Daria: Otrzymane łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Tak to prawda przy odmawianiu NP nachodzą różne myśli
Bądz wytrwała w tym co robisz i nigdy nie ustawaj najważniejsze w modlitwie jest aby być wytrwałym bo człowiiek jest czasami bezsilny.mnie czesto przy odmawianiu tej nowenny nacho..dzą rożne cierpienia niechęć okrutna ale staram się nie ustawać chociaż w odmawianiu nie jestem doskonała.bąddz cierpliwa i nie poprzestawaj na tej jednej.Maryja będzie Cię teraz częsciej potrzebowac.Pozdrawiam