Witam,
odmawialam 2 modlitwy. Jedna intencja poki co sie nie zrealizowala, nic nie wskazuje, ze ma sie ku temu, ze 'to’ sie stanie, ale ufam. Natomiast dzien czy dwa po zakonczeniu drugiej modlitwy(w innej intencji) stalo sie! Musze przyznac,ze w czasie odmawiania Roznanca Swietego wlasnie w tej drugiej intencji mialam kryzysy. Bywalo,ze chcialam przestac,ale jednak na koncu dnia i tak zmawialam 3 czesci… Sama nie wiem, z tej, do ktorej sie naprawde przykladalam, nic nie wyniklo,a ta odmawiana troche z oporem przyniosla skutek. Wiem, ze wszystko ma swoj sens i dziekuje za to, ze dowiedzialam sie o tej cudownej modlitwie i dopinguje innych!
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Jestem w trakcie swojej pierwszej nowenny. Czterdziesty czwarty dzień i nic nie wskazuje na to, by moja prośba została wysłuchana. Nie tracę wiary i nadziei, ale mam dni mocnego zwątpienia, jednak się nie poddaję. Spróbuję dotrwać do końca. Modlę się, by mój ukochany wrócił do mnie i mojego dziecka. Moja córeczka przyłącza się czasami do modlitwy jednak jest za mała na całą nowennę. Ufam, że Maryja mnie nie opuści i wybłaga u Swojego Syna łaskę dla nas.
Nie trać siły. Ja czasem też już nie mogę czegoś znieść i wtedy własnie okazuje się, że wszystko zaczyna się układać, podobno Bóg nigdy nie daje cięzaru, którego człowiek nie może unieść. Byc może to ma być nauka dla Twojego ukochanego… musi coś zrozumieć, np. że źle postąpił, zatęsknić. Ja ostatnio myśląc o tym, że moja pierwsza nowenna nie została narazie wysłuchana, poczułam, że to niemożliwe, zeby Maryja zawiodła, po prostu. Widząć tyle świadectw tylko mnie to utwierdza w przekonaniu, że cierpliwość popłaca.