Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Wojciech: „W cieniu twych skrzydeł wołam radośnie” (Ps. 63)

0
0
głosów
Oceń wpis

Kochana Matko Boża Pompejańska! Czciciele Matki Bożej Pompejańskiej!

Udało mi się dotąd odmówić jedną całą Nowennę Pompejańską od maja do początku lipca tego roku. Podjąłem się zaraz drugiej w innej intencji, ale tej już nie podołałem. Intencją pierwszej było abym otrzymał łaskę założenia: dobrej, pobożnej chrześcijańskiej rodziny. Od dłuższego okresu czasu moja mama chciała abym się zaczął w tym kierunku zwracać w swoim życiu. Ja jednak dość długo nie dawałem się żadnym próbom działań w tym kierunku ze strony mojej mamy. Ona modliła się o dobrą rodzinę dla mnie. Nagle w okolicach początku lutego 2014 naszła mnie myśl aby pojechać do św. Józefa w Kaliszu aby modlić się o dobrą rodzinę. Moja mama już wówczas nie poruszała tego tematu wobec mnie ogólnie dała sobie spokój. Zdradziłem się z tą myślą i pojechaliśmy na pierwszy czwartek lutego 2014 do Kalisza. Po mszy tam nie ruszałem tego tematu dalej w moim życiu.

Nagle w kwietniu powstała myśl, aby spróbować zacząć samodzielnie działać w tym kierunku i szczęśliwie nie potoczyło się tak jak chciałem aby się początkowo potoczyło (Bóg ma lepszą rzeczywistość dla mnie). Po drugiej nie udanej próbie w tym kierunku uznałem, że trzeba się o taką rzecz jak dobra chrześcijańska rodzina pomodlić właśnie z pomocą NP. Chciałem i nadal chcę i będę chciał, aby jak uda mi się kiedyś zawrzeć małżeństwo to, aby ono dotrwało do końca (tj. śmierci któregoś z małżonków lub wspólnej śmierci). Nie chcę sytuacji, w której dojdzie do rozwodu. Traktuję małżeństwo jako coś podjętego raz na całe życie, trwałe zobowiązanie, coś od czego nie ma odwrotu, kiedy na ziemi żyją obydwaj małżonkowie. Uznałem, że NP jest mi w stanie dać to o czym myślę, że potrzeba tj. swoistej „bożej gwarancji” w tych trudnych dla instytucji małżeństwa czasach.

Początek nowenny (11.05.2014) nie był dla mnie łatwy. Dotąd modliłem się dość rzadko na różańcu i zazwyczaj ze wsparciem tj. innymi osobami, które się także nim modliły i zazwyczaj gubiłem lub mówiłem za dużo „Zdrowaś Maryjo” w dziesiątce. Początkowo wyglądało to trudno notowałem postępy w odmawianiu różańca na komputerze i nie pamiętałem wówczas dobrze wszystkich tajemnic różańcowych. Po jakimś czasie odmawianie wyglądało już lepiej. Miałem rożne momenty w trakcie nowenny także trudne i lepsze. Dostąpiłem już w trakcie jej trwania wielu Łask Bożych. Pokochałem tą modlitwę, nauczyłem się nią modlić, doznałem POKOJU jakiego świat dać nie może (to ten pokój, o którym mówi Chrystus), odkryłem inne życie, spokojniejsze. Dostałem także zrozumienie pewnego etapu, życia kiedy byłem z pewną grupą związany, a z którą moje kontakty dość gwałtownie i niespodziewanie zostały przerwane i nie miałem, jak to teraz wiem, pełnego oświecenia bożego w sprawie tej grupy tej sprawy i zrozumienia, że Bóg uchronił mnie przed przyszłym potencjalnym możliwym złem. Bóg pokazał mi także, że zły duch istnieje i działa (wcześniej też to wiedziałem, ale były momenty uśpienia, niewiary) i pokazał, że można z nim walczyć korzystając z egzorcyzmu do św. Michała Archanioła, który bardzo polecam. Umiałem wyrazić dziękczynienie jakiego wymaga druga część NP.

W głównej intencji NP próbowałem sam coś zdziałać (myśląc, że trzeba wyjść do ludzi, bo przecież szansa na to, że Pan Bóg tak po prostu ześle najlepsza kobietę pod drzwi, która zadzwoni i w ten sposób zacznie się realizować intencja, to szansa jest naprawdę niewielka) rozglądając się jak i próbując w jednym potencjalnym miejscu, nic z tego nie wyszło. Dopiero pod koniec maja sprawa drgnęła. Dowiedziałem się, że w jednej wspólnocie katolickiej poszukiwani są mężczyźni ogólnie bo jest ich tam mało (są w tej grupie także wspólnotowe małżeństwa ale nie tylko). O grupie tej wcześniej słyszałem i kojarzyłem ją. Uznałem, że te informacje o poszukiwanych mężczyznach pochodzą od samej Matki Bożej i postanowiłem spróbować. Jak trafiłem na pierwsze spotkanie, to byłem w ogromnym szoku, ile osób w niej było (termin pierwszego spotkania nie był z Bożego punktu widzenia żadnym przypadkiem i ja też tak myślę). Postanowiłem dalej przychodzić na spotkania i później zdecydowałem się na to, iż wyjechałem razem z tą grupą na wakacyjne rekolekcje (choć coś próbowało mnie od tego odciągnąć i trochę od tej grupy). Właśnie podczas tych rekolekcji związałem się trwale z tą grupą. Odkryłem też wtedy, że dotąd, tak naprawdę w moim przedziale wiekowym plus minus, nie miałem tak naprawdę przyjaciół (jedynie kolegów/koleżanki) a teraz mam tylu przyjaciół to niesamowite! Matka Boża dała mi tylu przyjaciół i czuję się tak jakby Maryja uczyniła cud podobny (jeżeli nie większy, bo u mnie było z niczego) do tego jak Pan Jezus rozmnożył chleb. Podczas tego wyjazdu polubiłem modlitwę brewiarzem, której dotąd nie praktykowałem. Dotąd nie założyłem jeszcze rodziny. Pan Bóg ma swój plan na moje życie, na pewno lepszy od mojego. Dziękuję mu za dar tej wspólnoty, której też mogę być częścią (być może zwiążę się ostatecznie nawet z kimś z poza tej wspólnoty). Wierzę, że Pan Bóg da najlepsze możliwości we właściwym czasie odnośnie tej intencji. Nie zamierzam odmawiać kolejnej nowenny w tej samej intencji, aby o ile to jest w ogóle możliwe, przynaglić Pana Boga do realizacji intencji. JEGO jest czas i miejsce. Wierzę że zostanę wysłuchany.

Dostąpiłem też wielu łask i ufam, że jeszcze je otrzymam. Wszystko w Bożym czasie.

Z Panem Bogiem!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
natalia
natalia
13.09.15 19:44

Super swiadectwo! Chwala Panu i NMP! Bozych lask!

Magda
Magda
21.11.14 18:41

Bardzo mądry chłopak z Ciebie Wojtku ;). Takich ze świeczką szukać. Obyś poznał dziewczynę równie wartościową i oby ona odwzajemniła uczucie. Pozdrawiam 😉

Wojciech
Wojciech
20.11.14 23:30

Dziękuję bardzo za wszystkie Wasze słowa i za pamięć w modlitwie. Mam 25 lat. Być może, dla niektórych to wczesny wiek, aby już myśleć o małżeństwie w dzisiejszej naszej rzeczywistości. Będę pamiętał o Was i Waszych intencjach w modlitwie. Życzę powodzenia i wytrwałości w odmawianiu NP! Sam się (naprawdę) zastanawiam i nie umiem sobie odpowiedzieć, co ma być takiego niezwykłego w moim świadectwie? Może chodzi o moje traktowanie małżeństwa? Nie wiem. Polecam adhortację apostolską Św. Jana Pawła II „Familiaris Consortio” jestem w trakcie czytania i jestem ogromnie urzeczony Bożą mądrością tego tekstu.
Z Panem Bogiem!

Dorota Karnicka
Dorota Karnicka
20.11.14 11:48

Dawno takiego świadectwa nie czytałam…Otrzymałeś od naszego Pana piękne dary i ufam, że otrzymasz również ten , o który prosisz. Niech Ci Pan Bóg w tym błogosławi!

Ania
Ania
19.11.14 21:41

Wojtek ja też modlę się o założenie rodziny chrześcijańskiej… powodzenia….

nieznajoma
nieznajoma
19.11.14 19:25

Bravo Wojtuś!!! A te niewiasty tutaj na tym forum wielokrotnie wmawiały mi, ze takch mężczyzn juz brak 🙂 . Bravo! JA dzisiaj mam drugi dzień czesci dzeinkczynnej w intencji męża 🙂 .Pozdrawiam i życżę wszystkiego naj 🙂 !

AgnieszkaC
AgnieszkaC
19.11.14 22:21
Odpowiada na wpis:  nieznajoma

Ciekawe tylko ile lat ma Wojtuś. Może ktoś lubi młodszych,a le nie wszystkie 🙂

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x