Z głębi serca pragnę podziękować Naszej Mateńce za łaski , które otrzymała nasza rodzina za Jej pośrednictwem. Już od jakiegoś czasu modlę się Nowenną Pompejańską , prosiłam min. o wyjście z długów i to się dzieje ,o dobrą stałą pracę dla męża i ją otrzymał , prosiłam też , żeby córka wyjechała na rekolekcje i była , chociaż wcześniej się sprzeciwiała , modliłam się też za siebie, bo czasem człowiek czuje się bezwartościowy. Mateńka naprawdę działa i Ona wie najlepiej co nam jest potrzebne w danej chwili .
Dziękuję Mateńko , za łaskę możliwości rozpowszechniania Nowenny Pompejańskiej i dzięki temu TY możesz pomagać innym.Chwała Panu
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Paweł: W drodze
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziwne jest to że jedna osoba napisze świadectwo o wyjściu z długów i zaraz pociąga to za sobą kilka komentarzy smutnych, o tym jak ludzie się modlą, błagają o jakąkolwiek pomoc przez kilka lat niekiedy i nic, sytuacja wręcz pogarsza się. Tłumaczenie sobie że Maryja wie co nam potrzeba, że jeszcze nie czas na zmiany, wcale tych ludzi nie pocieszy, a dach nad głową i praca by zarobić na rodzinę jest potrzebna każdemu z nas. Nie chcemy się wzbogacić, chcemy spłacić długi i żyć normalnie, nic wiecej. Sama odmówiłam trzy NP w takiej intencji, narazie nic, chowamy się przed komornikami… Czytaj więcej »
Chwalimy Pana i Jego Matkę
Ale to jest niesamowite jak Maryja potrafi pomagać 😉
Szkoda tylko, że nie wszystkim.
Prawda Gosia? Nie wszystkim…
Nie dla wszystkich jest od razu czas. Ja czekam od ponad 2 lat i nic wokół się nie zmieniło, o co proszę, wręcz błagam. Za to zmieniłam się ja w środku. Przyjęłam, że wszystko jest łaską, nawet jak jest to okropne i takie, że człowiekowi się wszystkiego odechciewa. Nauczyłam się, aby każdą z tych udręk ofiarowac w jakiejś intencji. Może własnie po to one są, aby komuś innemu ulzyc, ale tego dowiem się dopiero po tamtej stronie.
Masz rację E., nie od razu. Tylko co ma myśleć rodzina i ile jeszcze czekać kiedy modlą się (nie tylko oni sami za siebie, jeszcze inni dokładają) o pracę a jej nie otrzymują i przez to wpadają w coraz większe długi. Jeśli im Maryja z Jezusem nie pomogą to chyba nigdy się z nich nie wygrzebią i jeszcze mogą stracić mieszkanie (wymodlone przez kilka lat modlitwą różańcową). A jak zaczynali pierwszą nowennę 2 lata temu to ich sytuacja finansowa nie była jeszcze taka zła. Dziś jest tragiczna. Im dłużej trwają na modlitwie przy Bogu tym jest gorzej w ich życiu.… Czytaj więcej »
To wszystko co napisałaś jest prawda, ale my po ludzku nie umiemy tego ogarnąc. Nie wiem, co powiedziałabym tym ludziom, gdyby zadali mi to pytanie prosto w twarz. Bo doskonale wiem, że łatwo się mówi, a inaczej kiedy się tego zła doświadcza na własnej skórze. Tylko skoro sama mówisz, że jest tak tragicznie, to co innego mozna polecic, tylko modlitwę. Ewentualnie zbiórkę pieniędzy, tylko na takie potrzeby nikt nie da ofiary, bo kazdy powie, że ma mało. Nie wiem, jakie konkretnie sa to problemy. A czy nikt z otoczenia nie próbował pomóc w znalezieniu tej pracy? Moze jakiś własny interes.… Czytaj więcej »
Działalność już była i upadła, choć jej rozpoczęcie poprzedzała modlitwa. Z otoczenia każdy twierdzi, że nie ma możliwości w załatwieniu pracy. Tak naprawdę zdani są tylko na Boga ale ja myślę, że to nawet dobrze, bo właśnie dlatego może ukazać się Boża moc. Ja mimo wszystko wierzę, że Pan Bóg i Maryja nikogo nie zostawią bez pomoc, jeśli dana osoba zwraca się o nią. I chyba nawet lepiej jak można liczyć tylko na Boga a nie w ludziach pokładać ufność. Tylko czasami po prostu wiara zaczyna się chwiać. Mam nadzieję, że Pan Jezus nie dopuści aby ludzie proszący o pracę… Czytaj więcej »
Rozumiem. To nie chcę się wypowiadac, bo i tak nic nie pomogę, ale obiecuję modlitwę. To o mocy Boga to ładne, co napisałaś. Przypomniało mi się takie zdanie Św. Augustyna „W swej mądrości Bóg uznał, że dobro płynące ze zwycięstwa nad złem jest lepszym wyjściem niż niedopuszczenie do zaistnienia zła”.
Ładne 🙂
Beatko czy o te wszystkie łaski modliłaś się podczas jednej nowenny? Tzn., że zmieniałaś intencje?
Nie za każdym razem odmawiałam następną nowennę