O Nowennie dowiedziałam się od przyjaciółki, gdy byłam w dość trudnej sytuacji. Zaczęłam ją odmawiać, wierząc, że Mateczka pomoże. Ile razy ją przerywałam, nie policzę. Już – już do części dziękczynnej, a tu przychodził sen i zasypiałam z różańcem w dłoni. Strasznie mnie to irytowało. Za którymś razem poddałam się. Nie powinnam, ale stało się inaczej. Jakiś czas później podjęłam modlitwę w intencji przybranego taty. Tydzień przed zakończeniem modlitwy znów pokonał mnie sen. Okazałam się być zbyt słaba, jednak dla Mateńki nie ma rzeczy niemożliwych. Moja modlitwa została wysłuchana, mimo że nie dokończyłam Nowenny. Sprawy toczą się bardzo powoli, jednak został im nadany bieg, wcześniej nie było siły, aby coś się poprawiło. W obydwu intencjach prosiłam o miłość, dobrą i czystą. Nie spodziewałam się, że i ja ją otrzymam. Ścieżki stopniowo oczyszczają się z cierni i bólu, jest płomyk nadziei.
Trzeba ufać Maryi, Ona zawsze poda rękę i pomoże, nawet jeśli człowiek się podda. Wiem, że moje świadectwo jest nietypowe, ale może pomoże tym, którzy po wielu niepowodzeniach złożyli broń. Różańca nie powinno się odkładać, przecież wszystko o co poprosimy z jego pomocą będzie wysłuchane.
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Droga Julio!Dziekuje za swiadectwo…wiem co znaczy walka ze slabosciami naszego ciala i ducha.Zycze sily i mocy do dalszej pracy.Maryja nasza Matka jest zawsze z nami i pomaga nieustannie….prosze takze o modlitwe.Dzieki
Julio, ja CI za Twoje świadectwo bardzo dziękuję :D. Dobrze jest wiedzieć, że nie tylko ja zasypiam/przerywam nowenny. Myślę, że dla Matki Boskiej liczy się nasz trud – nawet, jak nie dokończymy nowenny. Ona jest Matką, musi przecież doceniać czyjeś poświęcenie, codzienne pokonywanie siebie, nawet, jak nam nie wychodzi.
Ja podzieliłam sobie 4 tajemnice – 2 rano i 2 wieczorem. Przy czym 1 i odmawiam lekko, a bolesną z wysiłkiem, mam wrażenie, że ciągle mi coś przeszkadza, już 4 – czyli chwalebną – znowu lekko 🙂
Ja po 20 dniach musiałem niestety przerwać bo na początku nie wiedziałem czy dobrze odmawiam :/zwykle modliłem się nad ranem żeby nie zasnąć 😀
Ja też bardzo często zasypiałam z różańcem w dłoni, o jak często….ale i tak łASKI PŁYNĘŁY:)))))
Dziękuję za to swiadectwo 🙂
mam podobne doświadczenie:)