Szczęść Boże!
O Nowennie dowiedziałam się (jak zwykle bywa) przypadkiem (chociaż przypadki nie istnieją). Odłożyłam informację na bok i upłynęło trochę czasu jak szukając na jakimś stoisku właściwej prasy, pojawiła się przede mną uilotka o Nowennie Pompejańskiej z dokładną instrukcją odmawiania. Bardzo mnie to zastanowiło. Ale. Przerażała mnie ta ilość modlitwy.Wprawdzie modlę się kazdego dnia; dziesiątek różańca też wchodził w rachubę, ale, wszystkie trzy części…. to dla mnie było niewyobrażalne Jeszcze oparłam się Nowennie Pompejańskiej jakiś czas i ponownie na swojej drodze życia dostałam sygnał o Nowennie Pompejańskiej. Teraz postanowiłam zebrać siły i przystąpić do modlitwy przez duże M. :Postanowiłam też wstawać raniutko, gdy swiat jest w uśpieniu i w ciszy i spokoju odmawiać ten Świety Różaniec. Początki były trudne (bo mam trudnośći z rannym wstawaniem) ale wstawałam i modliłam się. Modlitwa (3 cz.) zajęła mi tylko 1 godz. dziennie. Odmówiona raniuitko dała mi wolne myśli na resztę dnia; po południu odmawiam czwartą część w intencjach dotychczas ustalonych.
W życiu mojego syna zaistniały bardzo trudne chwile; życie rozsypało mu się na kawałki, stracił też możliwośći zarobkowania (działalność gospodarczą, którą od niedawna prowadził musiał zawiesić i wyprowadzć się z miejsca jej prowadzenia).
Wysyłane CV nie przynosiły rezultatu. W takiej atmosferze napotykałam informacje o Nowennie Pompejańskiej.
Zaczęłam zastanawiać się w jakiej intencji odmówić tę Nowennę Pompejańską; tyle miałam w tym momencie intencji…a musiałam wybrać tylko jedną.
I tak z dn. 6.01.2014r. przystąpiłam do odmawiania pierwszej mojej Nowenny Pompejańską w intencji o pracę dla syna. !.02.2014r. zakończyłam część błagalną; 28.02.2014 zakończyłam część dziękczynną. Różne trudne wydarzenia miały miejsce w czasie odmawiania Nowenny Pompejańskiej, ale trwałam na modlitwie ufna, że jest to modlitwa nie do odparcia.
W sprawie pracy była cisza. Wprawdzie pojawiła się jakaś jedna czy dwie rozmowy, ale spełzły na niczym: oddzwonimy….
Ale. W połowie marca br. zaistniały okolicznośći zupełnie nowe i nieoczekiwane, tak po prostu „przypadek”; nastąpiła rozmowa i… syn został przyjety do pracy. Jakaż była moja radość. Czułam pewność prowadzenia przez Mateńkę i jej opiekę.
Syn obecnie pracuje i jest zadowolony. Wprawdzie jest to umowa (na dzień dzisiejszy) śmieciowa tzn. umowa zlecenie, ale mamy nadzieję, że po okresie próbnym otrzyma umowę o pracę (tak się zapowiada). Każdego dnia dziękuję i ciągle ponawiam swoje prośby o opiekę i Błogosławieństwo najlepszej z Matek.
Obecnie jestem w trakcie odmawiania 2 Nowenny Pompejańskiej w intencji również bardzo trudnej. Ważą się losy dalszego bytu i życia po rozpadzie tego co najpiękniejsze tj. sakramentu małżeństwa. Ufam, że i tym razem prośba/intencja zostanie przyjęta i otrzymamy pomoc. Bo ta Nowenna jest nie do odparcia. Bogu niech będą dzięki za to, że los nasz nie jest w naszych rękach; że zostawił nam Mateńkę, że jest najlepszym Ojcem, Bratem, Przyjacielem.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję wszystkim za świadectwa, które tak bardzo umacniały i umacniają mnie na tej trudnej drodze.
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Paweł: W drodze
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Piękne świadectwo – dla każdej z nas jest wiara, a z nią – nadzieja.
i jak tu nie kochać Boga 🙂