Szczęść Boże. Chciałem podzielić się świadectwem o łasce, którą otrzymałem od Matki. W listopadzie i grudniu modliłem się w intencji pracy dla żony. Na dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem odezwały się moje problemy krążeniowe na które choruje już od 20 lat a mam obecnie 30.
Nikt nigdy nie potrafił mi pomoc, zawsze brałem leki wręcz tonami a ból nie ustępował zaś żyły tylko puchły. Byłem w szpitalu ale jak żyje tylko leki dostałem, gdyż dokonca nie wiadomo czego szukać oraz limity się skończyły…. ale w razie czego (zator etc) miałem zgłosić się ponownie na izbę przyjęć i iść pod nóż. Byłem przerażony.
Brat polecił mi emerytowanego prof. Wystarczył jeden telefon i zaraz byłem przyjęty. Ów pan liczy sobie ponad 70 lat! Zbadał mnie, zrobił usg i stwierdził, że będzie mnie operował, gdyż wie co mi jest. Dostałem skierowanie na operacje w prywatnym szpitalu ale w ramach funduszu zdrowia. Jednakże pierwszy wyznaczonym termin nie doszedł do skutku, gdyż wystąpiły nieoczekiwane przeszkody.
Postanowiłem poprosić Maryję o pomoc. O dziwo kolejny termin dostałem w lutym w dniu gdy odbywała się zamówiona msza zbiorowa w Pompejach. To nie mógł byc przypadek. Operacja była długa i ponoć ciężka ale obyło się bez najmniejszych komplikacji. Rany się zrosły bardzo ładnie, pozostał lekki ból, który z czasem mnie.
Modliłem się w intencji pracy żony (i robie to drugi raz) a Matka wiedziała czego mi potrzeba i mi pomogła. Z całego serca Jej dziękuję i będę Ją wychwalał za okazane mi miłosierdzie.
Zobacz podobne wpisy:
Izabela: Dostanie się na studia
Beata: Najpiękniejszy Dzień
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański