Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Światełko: najważniejsze— dzięki nowennie odnalazłam Boga

0
0
głosów
Oceń wpis

Bardzo długo zwlekałam z podzieleniem się moim świadectwem, gdyż nie do końca czułam, iż to się spełniło o co prosiłam. Pierwszą nowennę zaczęłam odmawiać w lutym bieżącego roku. Pierwsza część była ciężka, ale nawet przyjemna, spokojna, przy drugiej zaczęło bardzo źle dziać się w moim życiu. Zaczełam mieć ogromne problemy finansowe. Nowennę skończyłam. Łaski o którą wówczas prosiłam nie dostałam, ale doznałam innych łask, widocznie takich o których Maryja wiedziała, ze bardziej potrzebuje. Kupiłam mieszkanie pomimo braku zdolności kredytowej wszystko się tak ułożyło, że udało się pozałatwiać wszystkie formalności. Zły bardzo mono mieszał, momentami byłam na skraju załamania nerwowego i na skraju ogromnych długów, ale wiem, że to dzięki Maryi udało mi się wyjść z tego cało. Długo zastanawiałam się czy dam radę sobie ze Złym przy kolejnej nowennie. Niestety sytuacja finansowa się pogarszała i musiałam pilnie szukać pracy. Sytuacja była beznadziejna, na początku zero odezwu, później pojawiały się telefony, rozmowy ale dalej pracy nie było. Zaczęłam w tym czasie odmawiać nowennę w sprawie znalezienia pracy  i wówczas zaczeły się bardzo ciężkie chwile. Zły działał na mnie strasznie, z dużo większą siłą niż przy pierwszej nowennie. Bałam się co się jeszcze wydarzy, bałam się że jak tak dalej pójdzie to ja nie wyjdę z dołka psychicznego i finansowego. Z modlitwy jednak nie ustawałam. Wierzcie mi to był dla mnie wówczas jakiś koszmar, z którego nie mogłam się obudzić. Chciałam skończyć jak najszybciej nowennę aby Zły dał mi ŻYĆ! Wytrwałam do końca i powiem Wam pracę dostałam w branży w której zawsze chciałam pracować. Nie jest jeszcze to szczyt marzeń, ale szczebel, który pozwoli mi dojść dalej. Wcześniej tylko marzyłam o takiej pracy. Teraz widzę, że Maryja i Bóg doskonale wiedzą czego nam trzeba, czego potrzebujemy. Wiedzą to dużo lepiej od nas samych. Przyszedł czas, ze znowu chciałabym podejść do nowenny w intencji tej pierwszej intencji jeszcze niespełnionej. Boję się jednak, ze świat znowu mi wywróci się do góry nogami. Planują zacząć w styczniu. Musze się przygotować psychicznie gdyż wiem już, że może być hardcorowo. Chcę jednak zaryzykować bo WARTO! Trzymajcie za mnie kciuki!!!

Najważniejsze— dzięki nowennie odnalazłam Boga. Chodziłam czasem do kościoła, teraz chodzę co niedzielę, teraz noszę medalik, zawsze mam go przy sobie. Wszystkim mówię w około, że Bóg może zdziałać cuda jak tylko pozwolisz mu działać. Najbardziej się cieszę z tego, że dzięki nowennie uświadomiłam sobie, ze to Bóg ma mieć najważniejsze miejsce w moim życiu, w mojej hierarchii. Codziennie staram się rozmawiać z Bogiem, dziękować Mu za ludzi których spotkałam, za zdarzenia które mi się przydarzyły owego dnia. Tak sobie rozmawiamy i zawsze lepiej mi się zasypia i czuję błogość i spokój w sercu. To jest fantastyczne uczucie. Coś jak stan zakochania tylko zakochania w Bogu. I nawet jak teraz mam jakąś kryzysową sytuację czasem błahą błagam Boga o pomoc i ZAWSZE, ale to ZAWSZE ją otrzymuję.

CHWAŁA PANU I MARYI!. Dziękuję że jesteście!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Kamila
Kamila
19.12.13 09:27

U mnie dziś jest 41 dzień i dziś przebudziłam się nad ranem, nie mogłam już spać i targały mną lęki, w końcu zaczęłam strasznie płakać że moje życie musi tak wyglądać, że przez to nie mogę cieszyć się życiem…. 🙁 Jest ciężko… I myślę nad zaczęciem kolejnej po zakończeniu, mam wiele intencji, ale chciałabym modlić się w dalszym ciągu o to uzdrowienie z lęków i wszystkiego co za tym idzie… Boję sie że znów będzie się źle działo po jej odmawianiu, ale co mam zrobić gdy to jedyna moja nadzieja!!!

Światełko
Światełko
19.12.13 01:00

U mnie w tym momencie jest stabilnie, mam różne stany emocjonalne/psychiczne, ale czuję się spokojna. Przy odmawianiu nowenny wszystko się na raz waliło do tego stopnia, że nie mogłam tego ogarnąć. Bałam się dalej ciągnąć z obawy co się jeszcze wydarzy, bałam się, że tego nie udźwignę. Bóg i Maryja wiedzą jednak doskonale co jest dla nas dobre i z jakimi problemami jesteśmy w stanie się zmierzyć. Myślę, że modlitwa to nie jest taka czarodziejska róźdżka spełniająca życzenia. Większość z nas ma takie oczekiwania też tak miałam. Dlatego przy niespełnieniu prośby pojawia się frustracja. Cieszę się, że odnalazłam tą nową… Czytaj więcej »

asia
asia
18.12.13 22:45

Bardzo dziekuję za Twoje swiadectwo, było mi ono bardzo potrzebne. Bo ja wierzę, ale mam problemy z zawierzeniem

Martii
Martii
18.12.13 21:57

Dzięki za świadectwo 🙂

Kamila
Kamila
18.12.13 21:07

Czy po skończeniu Nowenny stan psychiczny uległ poprawie? Też mam duże trudności, a modlę się o uzdrowienie mnie z lęków i wszystkiego co za tym idzie… Jestem w cz. dziekczynnej i czuję te lęki czasem stany depresyjne i bezsens… Czasem jest ciężko….

adam
adam
18.12.13 23:01
Odpowiada na wpis:  Kamila

Miałem problem z irracjonalnymi lękami i obawami,tak że budziłem się w nocy i spać nie mogłem, w trakcie nowenny lęki ustąpiły, byłem też na mszy o uzdrowienie i uwonienie. Poszukaj w swoim mieście gdzie takie się odbywają i połącz to z nowenną, może też takiej modlitwy potrzebujesz. Bóg jest i chce być Bogiem cudów!

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x