Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aneta: Nowenna pompejańska – świadectwo

0
0
głosów
Oceń wpis

Chciałam złożyć swoje świadectwo, żałuję że tak późno. Nowennę zaczęłam odmawiać dzięki mojej mamie, która dowiedziała się od jednej siostry o tej cudownej modlitwie a dzięki drugiej siostrze, która modliła się w intencji  zajścia w ciążę dla synowej co wydawało się prawie niemożliwe , ale jak widać nie dla Matki Bożej i człowieka który prawdziwie wierzy, ten cud się zdarzył. Potem ja zachęcona i zmotywowana wysłuchaną modlitwą oraz tym ze moja mama również rozpoczęła się modlić nowenną  postanowiłam ja też ją zacząć, tym bardziej  ze  miałam w życiu o co prosić  Maryję. Oczywiście obawiałam się czy podołam gdyż szczerze bardzo mało się modliłam , byłam taką sobie  katoliczką i nie byłam wierząca tak naprawdę. Modliłam się o uzdrowienie od lęków i depresji, które mi towarzyszyły od lat około 10 i nie pozwoliły na normalne funkcjonowanie, co najbardziej doprowadziło do  problemów ze szkołą potem jej skończeniem oraz przez to relacje z ludźmi zwłaszcza rówieśnikami miałam bardzo kiepskie, ciągły strach i lęk przed światem i wszystkim i miałam bardzo niską samoocenę, czułam się od wszystkich gorsza, to wszystko doprowadziło   do depresji, potem także nie zaczęło się łatwo z pracą którą tez przerwałam z powodu ataków paniki ogromnego strachu i lęki i depresji. Z powodu troski o przyszłość nie wiedziałam co dalej ze mną będzie, moje życie było pasmem udręki i zmartwień zwłaszcza ze prawie nikt mnie nie rozumiał, byłam zdominowana przez złego, który skutecznie wszedł w mój umysł  i przekształcił myślenie i uwiązał w domu, w którym czułam się jak w klatce przez tyle lat a z którego nie mogłam wyjść, również przez moja sytuacje nie chciałam się z nikim widywać  przez pewien czas nawet nie chodziłam do kościoła przez  co już całkowicie czułam się nic nie warta. Gdy już nie wiedziałam co robić do kogo się zwrócić, bo do tej pory myślałam ze sobie jakoś sama poradzę, nie wiem jak ale tak na prawdę nie modliłam się nie chciałam ani Bogu ani Maryji „zawracać głowy”. Więc zaczęłam odmawiać nowennę, na początku czułam się jak targana przez diabła, czułam ze mi odradza modlitwę, ze nie dam rady odmawiać i nic mi to nie da nie zostanę wysłuchana, że robi co może żeby mnie zniechęcić i będę się modlić choćby nie wiem co, lecz wiedziałam że tak ma być,  już za dużo miałam niepowodzeń, chociaż pierwszy raz tak naprawdę  modliłam się w tej intencji, potem się uspokoił , zaczęłam czuć cudowne ciepło w sercu radość i pokój i miłość od Matki jak i niesamowita wieź z Nią i obecność oraz do innych ludzi. Czułam się szczęśliwa , błoga, czego nigdy wcześniej nie czułam nie da się tego opisać słowami, potem czułam się różnie miałam mieszane uczucia, raz czułam się cudownie, raz gorzej, czasem odchodziło to uczucie „fajerwerków” , gorzej mi się modliło, ale wiedziałam ze nie można się zrażać, miałam wtedy tez ciężkie chwile które dałam rady przeżyć jakoż tylko dzięki Maryji i Jezusowi i tak myślę ze wole cierpieć z nimi niż być „szczęśliwa” bez nich, bo to nie jest prawdziwe szczęście!  A po skończeniu nowenny czułam się dziwnie że to już koniec, brakowało mi tego, ale wiedziałam że to mój początek drogi z różańcem do końca życia. Pan Bóg miał dla mnie niesamowity plan, doszłam do dna żeby się od niego odbić, bo dzięki moim problemom zaczęłam się modlić i dosyć ze zaczynam zdrowieć to dostałam jako cudowny bonus nawrócenie. Czułam jak już się zmieniłam psychicznie i duchowo , jakbym się narodziła na nowo. Od tej pory słucham kazań i konferencji i czytam religijne książki i czasem Pismo Święte, co bardzo mnie pochłania i fascynuje tym najbardziej żyję, to największy sens. Czuję Duch Świętego, oświecił mnie w kwestii mojego tymczasowego życia i postępowania i zachowania, tym ale dzięki temu cudownemu darowi wiedziałam ze to się zmieni tym bardziej ze nie jestem sama jest we mnie Jezus. Od  tej pory znacznie zmniejszył się mój strach nie boje się wszystko, nie denerwuje byle czym i nie martwię  jak dawniej nie mam takich lęków i kołatania serca i roztrzęsienia, jestem spokojna i wyciszona co już zapomniałam jak to jest a o depresji nie ma mowy, bo jak czując taka wszechogarniająca miłość Boża można mieć depresje? Moje relacje z ludźmi też się trochę poprawiły, stałam się bardziej miłosierna i kochająca, na wszystko trzeba jednak czasu. Myślałam ze moja choroba to przekleństwo a wręcz przeciwnie wybawiła mnie, doprowadziła do Boga, bo gdyby nie to, to nie wiem kim bym teraz była. Wiem ze wracam do zdrowia mimo iż moja sytuacja na razie się nie zmieniła to ja się zmieniłam bo najważniejszy jest dla mnie  Bóg i to się najbardziej liczy, wszystko inne życie przestało mieć takie znaczenie to co zawsze mi nie dawało żyć, czyli sama intencja tylko łaski które dzięki niej otrzymałam Bóg wie najlepiej  jak mnie poprowadzić, tym bardziej ze dzięki nawróceniu i moim przejściom tym bardziej zafascynowała mnie jeszcze bardziej psychologia która chciałabym studiować,  jeśli Bóg zechce o co się będę modlić w kolejnej nowennie. Chciałam życzyć wszystkim tego co ja doświadczyłam i wytrwania bo to jest najcenniejszy dar który można otrzymać,  tylko tak mało ludzi o tym wie, wystarczy tylko zawierzyć w opiekę Maryi  i Jej niesamowitej miłości, która prowadzi do Boga a z NIM MOŻNA WSZYSTKO !

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

36 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Wojtek
Wojtek
11.05.15 17:22

Przepraszam Aneto szybko pisałem jest błąd. Jeśli chcesz coś napisać to adres jest wojciech.1904@op.pl przepraszam.
Jestem zapewne dużo starszy od Ciebie ale nie w sprawach o których piszemy. Dziwię się teraz sobie że dopiero jakiś wewnętrzny ból obudził we mnie pragnienie bycia bliżej Boga.

Wojtek
Wojtek
10.05.15 20:40

Witaj Aneta mój adres wojtek.1904@op.pl A odpowiadając E – no cóż nie jestem już człowiekiem młodym nie potrafię podchodzić do życia tak prosto. Może stąd Twoje mniemanie, że robię z niej bustwo. To nie tak raczej czuję się odpowiedzialny. Boję sie że zrobiła błąd człowiek którego poznała ma 10 lat mniej niż ona. Dlatego podjąłem się tej cudownej modlitwy ” o nią i o siebie” Dodatkowo nie mogę iść do komunii nie dostałem rozgrzeszenia, bo kocham. Uważam że ta ogromna miłość to przebaczenie jest darem. Wiem że trochę nie pasuję do was moi mili ale może moja nauczka da wielu… Czytaj więcej »

Wojtek
Wojtek
10.05.15 13:49

Cześć Aneta. Czytałem Twoje świadectwo,aż w końcu kawałek tekstu sobie skopiowałem. Chyba nie masz żalu. Ja pierwszą Nowennę odmawiałem niestety bez skutku ale byłem co noc kuszony. O tej samej porze budziła mnie moja utracona miłość i moje myśli były kierowane wiesz na co ( przepraszam). Walczyłem z tym modlitwą, co dzień byłem niewyspany, schudłem ponad 10 kg. Dużo rzeczy sie wydarzyło rzuciłem palenie, dostałem awans. Tylko pytam się po co. Co to mi daje skoro nie mam nawet komu o tym powiedzieć. Zacząłem natychmiast następną, nic sie nie dzieje chyba jeszcze bardziej tesknie. Już nie mam siły czuję się… Czytaj więcej »

E.
E.
10.05.15 17:47
Odpowiada na wpis:  Wojtek

Wojtku, jak to nie masz komu ? Idź do Kościoła przed Najświętszy Sakrament i opowiedz o tym Panu Jezusowi. Powierz Mu to wszystko, to co otrzymałeś i to czego nie otrzymałeś i przede wszystkim zaufaj, że On nad tym panuje i poukłada Twoje życie tak, jak sobie nawet nie jesteś w stanie wyobrazić. A co do utraconej miłości, zaufaj mi – wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. 🙂 Nie rób Boga z drugiego człowieka, nawet z ukochanej dziewczyny, to nigdy nie kończy się dobrze. Pozdrawiam i obiecuję modlitwę .

AlaJ
AlaJ
10.05.15 18:19
Odpowiada na wpis:  E.

Piękne słowa 🙂

Aneta
Aneta
10.05.15 19:10
Odpowiada na wpis:  Wojtek

Wojtek daj mi gg lub emaila

Ania
Ania
23.03.14 17:17

Proszę o modlitwę jestem w ciąży okazuje się, ze to ciąża z wieloma wadami i wytrzewieniem wszystkich narządów dziecko nie ma sznas przezycia, po porodzie, lekarze kazali sie zastanowić nad usunieciem ciązy,Prosze o modlitwe w intencji mojego dzieciatka i sil dla mnie.

Laurencja
Laurencja
16.08.14 00:00
Odpowiada na wpis:  Ania

Aniu Niech Cie Matka Boza ma w opiece!

E.
E.
10.05.15 17:51
Odpowiada na wpis:  Ania

Aniu, jedź do jakiegoś Sanktuarium, zawierz to dziecko Najświętszej Matce. Módl się i ufaj, nawet jeśli potwierdzą się słowa lekarzy, to będziesz miała aniołka w Niebie, który będzie za Tobą orędował.

Nie poddawaj się, to czas próby dla Ciebie. Poczytaj świadectwo uzdrowienia za wstawiennictwem Św. Jana Pawła II Glorii Marii.

Obiecuję modlitwę ze swojej strony.

JOANNA
JOANNA
21.01.14 10:37

Na razie odmawiam za Sylwiana, którego nie znam, ale znalazłam go wsród więźniów potrzebujących adopcji duchowej i nie jest to jeszcze Nowenna, tylko codzienna Koronka do Bożego Miłosierdzia, myślę że może taką (trochę jednak krótszą formę modlitwy, ale także wartościową) mógłby Ci ktoś ofiarować.

K
K
21.01.14 10:21

byłabym*

K
K
21.01.14 10:19

Ja bardzo chciałabym żeby ktoś za mnie odmówił Nowennę. Byłam ogromnie wdzięczna. Wiem że to duży wysiłek i dlatego cięzko o taką osobę. Ale to jest właśnie dar!

Anna
Anna
20.01.14 20:29

Najpiekniejszy dar jaki mozna komuś podarować to odmówić za niego Nowennę 🙂

Martii
Martii
20.12.13 18:01

Dzięki za świadectwo 🙂 Chociaż u mnie droga do Boga była inna, to pewne wnioski np. „myślę ze wole cierpieć z nimi niż być „szczęśliwa” bez nich, bo to nie jest prawdziwe szczęście! ” są zbieżne jakie miałam po otrzymaniu łaski nawrócenia 🙂 Też musiałam posmakować pewnego dna bez Niego, a pamiętam jak ludzka pomoc na mój humor (stan duchowo-psychiczny, w sumie to byłam takim wraczkiem) nie wiele się zdawała. Sens życia przywrócił mi Bóg i dla Niego i dzięki Niemu żyłam. I żyję. I chcę żyć – dzięki Niemu.

Aneta
Aneta
22.12.13 16:38
Odpowiada na wpis:  Martii

Kamilo nie mialam kiedy wczesniej odpisac i chorowalam, oczywiscie ze sie za Toba pomodlilam , ja oczywiscie od dawna biore lekarstwa , nie napisalam tego ale nie wiem jakby bylo bez nich gdy jeszcze nie zaczelam tak wspolpracowac z Bogiem, wiec nie mozesz sie meczyc bez leczenia, pogadac mozemy na emailu odpowiem na co chcesz, zycze Ci wszystkiego najlepszego.

Krystyna
Krystyna
20.12.13 11:49
Krystyna
Krystyna
20.12.13 09:32

Tak Kamilko to ja.pisałam.Może napisz swojego e-maila to tak łatwiej będzie napisać .

Kamila
Kamila
20.12.13 09:46
Odpowiada na wpis:  Krystyna

a możesz napisać Ty maila? Nie będzie to dla Ciebie problem?

Kamila
Kamila
20.12.13 08:18

Dziękuję Wam serdecznie. Chociaż wy mnie rozumiecie… Krystyno to Ty pisałaś kiedyś pod jednym świadectwem, że jesteś w ciąży i masz takie stany? Jeśli tak to napisz coś więcej…

Krystyna
Krystyna
19.12.13 21:45

Zdrowy nie zrozumie chorego.Masz rację Kamilko, że osoba która nigdy nie doświadczyła lęków i depresji nie jest w stanie Cię zrozumieć.Też przeżywam podobne stany tylko z innych powodów ale wiem jak może Ci być ciężko.Pomodlę się dziś za Ciebie.

Marta
Marta
19.12.13 21:27

Modlę się za Ciebie! Niech Matka Boża ma Cię w swojej opiece! Niech obdarzą Cie potrzebnymi łaskami!!! Nie poddawaj się. I dobrze że prosisz o modlitwę to znaczy że masz w nią wiarę i ufasz, że może Ci pomóc. Zawierz siebie i swoje życie Matce Bożej, módl się, trwaj w łasce uświęcającej i uczestnicz w eucharystii. Polecam gorąco rekolekcje internetowe RUT i rekolekcje dla potłuczonych o. Adama Szustaka, które można znaleźć na stronie Beczki w zakładce Langusta na palmie. Polecam również obecne rekolekcje Szustaka „Wilki dwa”. Powodzenia i wszystkiego dobrego!!!

Kamila
Kamila
19.12.13 19:53

Jeśli kogoś uraziłam to bardzo przepraszam… Niestety nie mam wsparcia ze strony rodziny jeśli chodzi o modlitwę dlatego tu prosze osoby które mają ochotę się za mnie pomodlić i nie sprawia im to problemu… A tylko można porozmawiać z ludźmi którzy przeszli to samo… Bo nikt inny tego nie zrozumie… Dlatego tutaj szukam ludzi z podobnymi problemami, trudnościami i chcę z nimi nawiązać kontakt… Bo to tez bardzo podnosi na duchu…

ola
ola
19.12.13 22:26
Odpowiada na wpis:  Kamila

Do Kamili. Myślę, że bardzo dobrze, że nie przerywasz Nowenny, nadal ją odmawiasz, bardzo dobrze że pokładasz ufność w Bogu. Kamilko nie chcę Cię dołować, ale uważam tak, jak Adam, że powinnaś mimo wszystko udać się do lekarza, może chociaż do psychologa. Jeśli jeden Ci nie pomoże, czasem warto udać się do innego, może znajdzie jakieś sensowne rozwiązanie, niekoniecznie farmakologiczne. Drugi pomysł to poszukać gdzieś w internecie o ludziach z podobnymi problemami. Jeśli możesz poradź się bliskich, najczęściej to oni znają nas najlepiej. Ktoś tu napisał, abyś starała się myśleć o miłych rzeczach i chyba miał rację, tego się trzymaj.… Czytaj więcej »

Kamila
Kamila
20.12.13 11:25
Odpowiada na wpis:  ola

Dziękuję serdecznie za modlitwę jest mi bardzo potrzebna. Odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a dziś chciałam zacząć modlitwę do św. Dominika bo jedna osoba mi tu właśnie ją poleciła 🙂 Pisałam też do wielu osób sióstr zakonnych prosząc o modlitwę. Kończę nowennę 1 stycznia. Nie wiem czy dam radę odmawiać, ale mam wiele innych intencji… Chciałabym też modlić się o swoje dziecko o przebieg ciąży i narodziny żeby wszystko było w porządku…

Aneta
Aneta
11.07.14 01:14
Odpowiada na wpis:  Kamila

Kamila nie wiem czy jeszcze tu zagladasz ale mam nadzieje ze tak. Ja mialam problemy bardzo podobne do twoich i zaczelam sie modlic za dusze w czysccu cierpiace i prosic je o modlitwe za mnie. Nie musialam czekac dlugo na pomoc. Moje zycie zmienilo sie w ciagu tygodnia. Modl sie za nie a one Ci pomoga.

Aneta
Aneta
11.07.14 08:59
Odpowiada na wpis:  Aneta

Anetka, jakie modlitwy? Różaniec, koronka, czy św. Gertrudy?

Aneta
Aneta
16.08.14 00:31
Odpowiada na wpis:  Aneta

Różaniec, Masza Święta, jak jestem w drodze to odmawiam za nie zdrowaśki i wieczny odpoczynek. Odkad sie modle za dusze czyśćcowe to czuje ze mam pomoc we wszystkim cokolwiek robie, wszystkie problemy sie rozwiazuja itp. Jak sie za nie modle to zawsze je prosze zeby mi pomagaly. Na początku nie wiedzialam czy to OK prosic je o pomoc ale po rozmowie ze znajomym księdzem wszystkie moje wątpliwosci sie rozwiały. Teraz z mężem często zamawiamy msze święte za dusze w czyśćcu cierpiące.

Aneta
Aneta
16.08.14 08:35
Odpowiada na wpis:  Aneta

dziękuję. robię tak samo. jeszcze raz dziękuję za odpowiedź.

Aneta
Aneta
22.08.14 00:31
Odpowiada na wpis:  Aneta

Witaj moja imienniczko 🙂 Jak to sie złozyło, ciesze się że napisałaś o modlitwie za dusze czyśccowe bo ja tez sie modle za nie koronką i to codzinnie od roku i rzeczywiście widze różnicę w moim życiu, to ważna dla mnie modlitwa bo chociaż bym sie nie modliła w mojej lub naszych codziennych intencjach itp to wiem że za dusze sie musze pomodlić, polecam każdemu one czekają i są naprawde wdzięczne.

Kamila
Kamila
19.12.13 18:39

Jak to było u Ciebie pod koniec Nowenny? W cz. dziękczynnej… nadal czułaś te lęki, depresję…

adam
adam
19.12.13 19:27
Odpowiada na wpis:  Kamila

Kamila! może faktycznie powinnaś udać się do lekarza, bo ufność Bogu to jedno, ale zuchwałość to drugie. Czy stanęłaś w prawdzie co do swoich lęków? gdybyś złamała nogę to czy też byś wszystkich prosiła o modlitwę, czy może być poszła do ortopedy,by założył gips? Osobiście mnie już męczą Twoje komentarze, dodajesz je pod każdym świadectwem 🙁 Bóg i przez lekarzy może Ciebie uleczyć.

Kamila
Kamila
19.12.13 18:36

Też wiele razy miałam takie myśli, że ja nie zostanę wysłuchana, że moje życie już musi tak wyglądać, że taki już mój los, teraz też tak myślę… Ale jednak mam nadzieję, że Ta Nowenna może mnie uratować… Nikt kto nie doznał depresji, stanów lękowych nie zrozumie…

Kamila
Kamila
19.12.13 18:31

Bardzo proszę o chociaż krótką modlitwę za mnie, dziś jest 41 dzień mojej Nowenny, a modlę się o uzdrowienie mnie z lęków i wszystkiego co za tym idzie, dziś już nad ranem nie mogłam spać, obudziłam się i targały mną ogromne lęki i niepokój, załamana, że nic mi już nie pomoże zalewałam się łzami 🙁 … Nie wiem czy to moja choroba czy Zły tak miesza… Potrzebuję modlitwy +

Patrycja
Patrycja
03.03.14 18:11
Odpowiada na wpis:  Kamila

Kamila nie wiem czy nie za pózno odpisuje bo dopiero teraz przeczytałam ten post .Mam dwie rady na lęki.Pierwsza modlitwa do Maryjii rozwiązującej węzły.Można poprosić o rozwiązanie węzła lęku w Twoim życiu-pomaga.Drugi sposób to 50 razy na każdej 10 różańca powiedzieć głośno:najpierw: W imię Pana Jezusa Chrystusa ja przebaczam…podać imię komu przebaczasz i za co.Następnie po tej 50-tce zaczynasz W imię Pana Jezusa Chrystusa ja wyrzekam się lęku..mówisz o jaki dokładnie lęk chodzii tez 50 razy odmawiasz na każdej 10tce różańca i po tej 50 tce odmawiasz na głos „W imię Pana Jezusa Chrystusa ja akceptuje moje życie takie jakie… Czytaj więcej »

Kamila
Kamila
03.03.14 19:18
Odpowiada na wpis:  Patrycja

Patrycja wiem że mnie nie znasz i być może się nie zgodzisz, ale bardzo proszę o numer tel do Ciebie. Mam kilka pytań. Przechodzę ciężki czas i chcę sobie pomóc, a gdy zobaczyłam że napisałaś to pojawiła się we mnie iskierka nadziei.

Kamila
Kamila
04.03.14 19:13
Odpowiada na wpis:  Patrycja

Patrycjo jak to przeczytasz to proszę odpisz…

36
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x