Odmawialam nowenne od 11 marca i skonczyłam dziś 3 maja w świeto Matki Królowej Polski. Zacznę od tego , że modliłam się w intencji swojej i męża o nasze nawrócenie, oczyszczenie. Jest to proces, dlatego wiem , że bedzie to trwać. Ale już się zaczął u mnie bardzo intensywnie, a u męża tak jak Bóg chce. Miałam wiele pokus – myśli bluźniercze, zmęczenie, rozdrażnienie, lęki, niepewności, brak wiary, problemy zdrowotne, poczucie bezsensu itd. Ale mimo tego wyjątkowo dobrze mi się odmawiało – Mateczka czuwała.
Bóg postawił na mojej drodze swoje narzędzia – dobrych ludzi, kapłanów, (a nawet książki), którzy prowadzą mnie do nowego życia. Mateczka leczyła moje zranienia, rany po grzechach, inne psychiczne dolegliwości, np. natręctwa.
Wczoraj dzień przed skończeniem nowenny przystąpiliśmy z mężem do spowiedzi. Mąż odmówił wczoraj różaniec – 1 część a kilka dni wcześniej powiedział mi ze miałby ochotę odmówić nowennę pompejańską… Na razie oddaję Go Bogu,a bardziej Mateczka niż ja.
Dziś w ostatni dzień nowenny, kiedy mąż został w domu z dzieckiem , wybuchł mu zawór bezpieczeństwa w szybkowarze, na szczęście chwile wcześniej nachylił się i tylko odrobinkę się poparzył ,a córka stała na tyle daleko ,że nie dosięgła jej gorąca woda i buzująca para.
Jest to dla nas wielki znak opieki Matki Bożej. Mąż później powiedział ,że idzie odmawiać różaniec jako podziękowanie ( za uratowanie zdrowia ,a nawet i życia).
Mamy za co dziękować Bogu i Matce.
Przy okazji modlitwy otrzymałam wiele łask innych:
- wewnętrzny spokój męża co do sytuacji w pracy,
- zdrowie męża , na które narzekał od kilku tygodni,
- tak jak pisałam uleczenie ran z dzieciństwa i grzechu,
- zrozumienie ,że mam problem z grzechem pychy i brakiem pokory automatycznie,
- uzdrowienie moich problemów zdrowotnych – jelitowych.
- ukochałam różaniec, na pewno można bardziej wiec jeszcze wiele do odkrycia przede mną;
- poprawione zostały moje stosunki z teściową, zmieniła one swoje życie – powoli ale skutecznie,
- moja mama zaczęła pogłębiać swoją więź z Bogiem ;
- siostry zaczęły , każda w rożnym stopniu swoją zmianę – proces – nawrócenia ,oczyszczenia.
- oprócz nowenny staramy się omadlać każdy każdego aby było nam łatwiej ” w drodze” do Pana.
Chwała Bogu i Maryi.
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Bądźcie mocni i m mężnego serca wszyscy którzy pokładacie ufność w Panu. Ps.31,25
Niech cię Pan błogosławi i strzeże.
Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą,
niech cię obdarzy swą łaską.
Niech zwróci ku tobie oblicze swoje
i niech cię obdarzy pokojem (Lb 6,24-26).
Pax et Bonum
Dziękuję Jerzy za szczerą i b.pomocną wypowiedź. Dołączę Ciebie do swojej modlitwy. Pozdrawiam serdecznie
Małgosiu – to bardzo ważne żeby modlić się za siebie nawzajem. Nowenna wiadomo ma swoją intencję której nie zmieniamy do ostatniego dnia ale można innych poświęcić dziesiątkę różańca czy jedną cząstkę Koronki. Izabelo – większość z nas doświadczała różnych przeszkód i trudności w odmawianiu różańca ale staramy się je odsuwać na bok i modlić się jak umiemy najlepiej. Ja po około dwóch tygodniach zacząłem się uspokajać ale żona dłużej miała różne koszmary. Na początku dusiła to w sobie i uspokoiła się dopiero gdy mi o wszystkim opowiedziała i obiecała mi solennie że teraz gdy będą ją męczyć jakieś złe myśli… Czytaj więcej »
Dziękuję za piękne świadectwo 🙂 Mam wrażenie, że źle odmawiam, wiele osób ma trudności /przeszkody, ale ja odmawiam 10 dzień i jestem b.nerwowa, wszystko mi przeszkadza, denerwuje, we wszystkim widzę mega problem, sama nie mogę siebie znieść, ale sama modlitwa idzie mi dobrze, choć nie czuję takiego spokoju jak w świadectwach innych ludzi. Powiedzcie jak u Was , kiedy to minie. Czy poczuje blogi spokój i doświadcze łask Maryji, pokoju dudszy?