Witam Was wszystkich,
mam co prawda dopiero 21 lat, ale już od dawna słyszałam o Nowennie i aktualnie odmawiam szóstą. Moje intencje są zawsze ogólne, więc trudno mi powiedzieć – chciałam X stało się X. Ostatnie 3 nowenny odmówiłam w intencji osoby, z którą nie mam na dobrą sprawę kontaktu, więc nie mam pojęcia jak ani czy pomogłam. Fakt, że Maria dała mi siłę wytrwać w tej intencji, mimo że nie miałam szansy zobaczyć jej owoców, wydaje mi się dostatecznym dowodem na to, że ta modlitwa była potrzebna.
W międzyczasie zdążyłam zainteresować NP bliskie mi osoby. Chciałabym się podzielić z Wami świadectwem, jakie spotkało moją Mamę. Otóż Mama mieszka w małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają i panują bardzo specyficzne, małomiejskie, relacje między ludźmi. Wykonuje pracę w której pomaga ludziom, ale jej tato (czyli mój dziadek) jest bardzo trudną osobą i przez całe życie żył w konflikcie z najbardziej wpływowymi osobami w tej miejscowości. Efekt tych wszystkich niesnasek oczywiście nie odbił się na dziadku, tylko na mojej mamie, która nigdy nie była doceniona w pracy i przez parę lat z rzędu było tak, że przed Bożym Narodeniem albo przed Wielkanocą dostawała wypowiedzenia z pracy, żeby po miesiącu czy dwóch okazywało się że jednak zostanie, aż w końcu odebrano jej część etatu, tak że przez ostatnie parę lat, mimo że jest pracownikiem z długoletnim stażem i nigdy nie brała chorobowych, etc., pracowała w zasadzie charytatywnie, bo pensja jaka z tej części umowy o pracę wynikała była raczej symboliczna.
Mama mogłaby pracować nawet za darmo, upokarzające było w tym traktowaniu to, że nikt nie docenił jej doświadczenia, a wykonuje swoją pracę z „powołania” i naprawdę pomogła wielu ludziom. To, że nie mogła tego kontynuować było ewidentną zagrywką na złość, ze względu na toksyczne relacje jakie panują w małych miejscowościach. Trudno jej było też zwolnić się i wyjechać gdzieś indziej, bo odliczając koszty dojazdu, czas, etc. to i tak wiele lepiej by nie było.
Kiedy opowiadałam Mamie o Nowennie, to postanowiła odmawiać ją za inne osoby. Nie wiem ile NP odmówiła, na pewno nigdy nie prosiła o pracę, ale niedawno okazało się, że dostała – zupełnie przypadkowo, bez starań, złości, kłótni, ani nic – umowę na cały etat, na stanowisku, na którym chciała, chociaż miejsce w którym pracuje jest bardzo zadłużone i ludzie raczej dostają wypowiedzenia niż na odwrót. Jestem pewna, że nie bez znaczenia była tu interwencja Maryi, która słuchając naszych modlitw, dała nam taką dodatkową korzyść.
Polecam Wszystkim tę modlitwę, bo daje ogromną mądrość życiową i spokój. Kiedyś, mam nadzieję, dam swoje własne świadectwa, nie robię tego teraz, bo intencje są „długofalowe” i musi trochę czasu upłynąć, abym mogła spojrzeć wstecz i powiedzieć co się udało. Tymczasem pozdrawiam Państwa serdecznie i życzę wytrwałości w modlitwie.
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Paweł: W drodze
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Kochani
Jak wiele Łask otrzymuje się za przyczyną Naszej Kochanej Matki. Szkoda mi jest ludzi nie wierzących, którzy są na tyle ciemni ze nie proszą, nie modlą się a żyją w nienawiści. Jezu Drogi zlituj się nad nimi.
To najpiękniejsze co człowiek może zrobić, samemu być w potrzebie a modlić się za innych. Twoje świadectwo jest najpiękniejsze jakie dotychczas słyszałem. Ja dopiero pierwszą nowennę odmawiam ale obiecuję że będą następne. Mam nadzieję że nasze problemy zdrowotne się szybko zakończą i również będziemy mogli modlić się za inne osoby które tej modlitwy potrzebują. Na razie namawiam znajome osoby żeby podejmowały Nowennę ale świadomie tak żeby ją odmawiały do końca. Pozdrawiam Cię serdecznie i cieszę się że młode osoby mogą być tak dojrzałe. Ja też jestem młody choć mam już dwie wnuczki 😉
Witam, bardzo dziękuję za ciepłe słowa! Zaręczam, że jak skończy Pan jedną Nowennę, to nawet Pan nie zauważy, jak będą się kończyć kolejne 😉
Pozdrawiam ciepło