Cały czas myślę o Nowennie Pompejańskiej, to znaczy o zmianach jakie ona dokonała w moim życiu.
Gdy moja ciocia mi o niej powiedziała, nie wahałam się ani chwili. Zaczęłam ją po prostu odmawiać. Na początku wydrukowałam sobie tekst modlitwy różańcowej, bo nie wiedziałam jak to robić, wydrukowałam sobie tekst modlitw końcowych i tak otoczona tymi kartkami modliłam się. Z czasem nauczyłam się wszystkiego na pamięć.
Kontynuuję trzecią nowennę. Jak kończyłam drugą, to pomyślałam, że zrobie sobie przerwe, ale kiedy nadszedl ten dzien, to nie moglam nie odmawiac tej modlitwy. Stala sie ona dla mnie takim duchowym pokarmem. Tak jak jedzenie odzywia cialo, tak nowenna karmi mojego duchaKilka razy zdarzylo mi sie obudzic ze slowami na ustach „zdrowas Mario….”. Zaczynam chyba zyc nowenna;)
Dzis rano rozpoczelam rozaniec, czesc radosna i jeszcze zasnelam. Snilo mi sie, ze odmawiam dalej rozaniec:)
Mysle, ze tak gleboko mnie to dotyka, bo jeszcze nie tak dawno zupelnie nie znalam Marii Matki Bozej. Byla Ona dla mnie jedynie kobieta, ktora urodzila syna Jezusa, nikim wiecej.
W trakcie modlitwy dotarly do mnie slowa „Blogoslawionas miedzy niewiastami…” , „łaski pełna”. Pojelam, ze Maria nie jest zwykla kobieta.
To Kobieta pelna lask, jest jak istota boska, Bog Ja wybral sposrod wszystkich niewiast.
Mysle, ze Maria jeszcze da sie poznac ludzkosci.
Przez cale swoje zycie mialam stycznosc ze Swiadkami Jehowy, choc nigdy do nich nie nalezala, ale to inna historia. Oni nie uznaja Marii, dla nich jest wlasnie taka kobieta zwyczajna. Mysle, ze to nie przypadek. Tam,gdzie jest szatan, tam Marii sie nie uznaje.
Sa wlasnie sekty i religie, ktore zarzucaja KK kult Marii, a to oni nie sa swiadomi Jej wielkosci.
Ja dopiero teraz to pojelam. Dla mnie to jest niebywala łaska. Ja do tej pory nie moge w to uwierzyc, i w to, ze przystapilam do sakramentu malzenstwa. To sie nazywa cud. Ja tyle czasu bladzilam, cale zycie szukalam, a teraz znalazlam.
Moje zycie, priorytety sie odmienily, na lepsze.
Szatan zawsze sprytnie wykorzystywal moje slabosci, a ja sadzilam, ze tak wlasnie ma wygladac moje zycie, bo taka wlasnie jestem, ale nie, to szatan dzialal, a ja nie zdawalam sobie sprawy z jego obecnosci.
Modlilam sie o uzdrowienie ciala, a dostalam cos wiecej, bo otrzymalam uzdrowienie ducha. Duchowo jestem uzdrowiona:)
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Jerzy zgadzam sie z Toba. Zlo jest zakamuflowane i czesto imituje dobro, z ta roznica, ze zlo jest nachalne, a dobro ciche, skromne. Co do szatana, racja. Jest przedstawiany jako smieszniutki diabelek z rozkami, zupelnie przez te swoja smiesznosc „niewinny”. To nie przypadek, ze sie go tak przedstawia. To chytrosc i przebieglosc szatana. Ja jeszcze nie moge uwierzyc w to ze w koncu dotarlo to do mnie. Moje zycie bylo takie szalone, mnostwo emocji, z euforii w dysforie, myslalam, ze tak ma byc, myslalam, ze zeby zyc i tworzyc potrzebuje silnych bodzcow. Analizuje cale swoje zycie i widze jak bardzo… Czytaj więcej »
Szatana właśnie jego czciciele przedstawiają jako diabełka z ogonem i rogami żeby ośmieszyć i wyśmiać problem, żebyśmy nie widzieli jakie spustoszenie czyni w naszym codziennym życiu. Wystarczy że w imię „tolerancji” i „zgody” będziemy akceptować „mniejsze zło” a nawet nie zauważymy że fala zła nas ogarnie i zaleje. Wtedy ogarnie nas myśl jak ja – mała kropelka z moją modlitwą mogę przeciwstawić się temu morzu grzechu? Ale musimy pamiętać że dla nas kołem ratunkowym jest modlitwa a jak dowiedziałem się niedawno Nowenna Pompejańska jest nawet tratwą ratunkową która nie boi się nawet oceanów zła.
Jerzy, jeszcze jedno 🙂 Dobrze to ujales, Nowenna Pompejanska jest jak tratwa ratunkowa, dla tych, ktorzy toną. Dla mnie jeszcze stala sie pokarmem dla duszy. Tolerancja dla mniejszego zla to inny temat bardzo obszerny, dobrze, ze do tego nawiazales. Kiedys walczylam z tym po swojemu, tyle emocji wkladalam w te walke, bo wlasnie nie chcialam zaakceptowac mniejszego zla, tyle spraw mnie kosztowalo tyle emocji. Dzis wiem, ze ze zlem samemu sie nie wygra, ba! Nie dosc, ze nie wygra, to jeszcze sprowadzi to zlo do swego poziomu i totalnie czlowieka obedrze z jego godnosci. Nie wolno nam sie wiklac w… Czytaj więcej »