Rozpoczęłam Nowennę 18 października w intencji pracy męża . Nie miałam śmiałości tylko prosić , więc cały czas czwartą tajemnicę światła odmawiałam w intencjach Matki Bożej, o które prosi w Medugorie . Mój mąż wcześniej założył firmę za granicą . Jest to nasza jedyna nadzieja na utrzymanie . Wcześniej miał bardzo duże kłopoty z pracą . Nowennę zaczęłam w tajemnicy . W tym czasie trwały przygotowania do rozpoczęcia działalności firmy . Pewnego dnia zapytałam kiedy rozpoczyna , a on mi na to – właśnie dzisiaj otwarłem oficjalnie . Kiedy uświadomiłam sobie datę oniemiałam był 25 październik jest to data comiesięcznego orędzia dla świata z Medugorie .
W dalszym ciągu się modliłam , były piękne dni gdy modlitwa wywoływała taką radość ,że miałam wrażenie iż tańczę przed Bogiem jak król Dawid przed Arką. Potem zaczęły się problemy niechęć , chęćporzucenia modlitwy , zasypianie ,ogólnie męczenie się . Pod koniec Nowenny taksilna chę porzucena że omało w dwoch ostatnich dniach bym tego nie zrobiła . Miałam w tym czasie dwa oczyszczenia z bólu odrzucenia przez moją mamę przez co całe życie czułam się gorsza od innych . Wyzwoliłam się z tych obciążeń , mam wielki pokój . Firma działa , ale jeszcze idzie wszystko pomału . Mam nadzieję że będzie dobrze .Przywiązałam się do tej modlitwy , wiem że Maryja otacza nas opieką . Będę mówić kolejne nowenny . Polecam na yutube wszystkie części można odmawiać z Janem Pawłem II wówczas modlitwa idzie sprawnie i się nie przedłuża .Namówiłam już dwie koleżaniki do Nowenny i odmawiają .Składam to świadectwo dla umocnienia wszystkich a przede wszystkim w dzięczynieniu dla NASZEJ NIEBIESKIEJ MAMUSI .
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Paweł: W drodze
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Solidne świadectwo! Dziękuję! Owocem jego lektury powinno być zaangażowanie się w tę modlitwę. Dużo dobrego słyszę na temat tej nowenny. Niech to będzie początek mojego nią zainteresowania!
Zaczynaj jak najszybciej . Dzięk za wpis . Od wczoraj mówię drugą nowennę .
Witaj Szymek !
Wiesz kiedy tak pięknie piszesz to znaczy ,że wcale nie jest z Tobą tak jak piszesz . Trzymaj się .Pięknie powiedziałeś to że nie chcesz od Niego usłyszeć idź precz .
Cieszę się że ludzie odzywają się na mój wpis. Ja też mam wielkie kłopoty z pracą .
Musimy zaufać bezwzględnie .
Pomodlę sięza Ciebie .
Czasami się odezwij !
Niech Cię Bóg błogosławi i prowadzi .
.
Fajnie że się odezwałeś ! Słuchaj brak pracy to problem wielu , mnie też zabrakło pracy . Mam pracęna , kilka godzin w szkole tylko do czerwca . Dalej nie wiem , nadziei nie widać . Wiem co to być totalnie załamanym , Ale Tym Większe Słońce może zaświecić . Czasami może być długo za chmurami . Wiem z doświadczenia że idąc przez pustynię Pan nas uczy i wychowuje . Znam wielką tragedię koleżanki , ale się nie poddaje i ufa . Pan rozumie Twoją gorycz i żal i napewno się nie obraził . Nie trać z nami kontaktu .… Czytaj więcej »
Nie obraził się ale na pewno takie słowa ranią Jego Serce…
hmm, dzisiaj rano zadzwonili do mnie z jednej firmy, żebym przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną, myślałem, że może coś drgnęło, ale lipa, odpadłem. No i skąd tu brać siłę. Wcześniej nie było połowy postów widać, ciekawe bo nagle z 16 u mnie zrobiło się 24:-),widzę, że jest kilka osób, które dokładnie to co ja czują i głośną mówią, chodzi o to, jak inni, takie cwaniaki, obiboki a nawet totalni bezbożnicy żyją sobie w najlepsze, a zwykły szarak ciągle ma problemy. Nic mi się nie chce. Ostatnie pieniądze wydałem na jakieś kursy, bo miała być praca, a i tak nic z tego.… Czytaj więcej »
Marku dopiero teraz przeczytałam Twój wpis .Wydaje mi się ,ze nie wierzysz ,ze jeszcze malo masz wiary w sobie ,Nie obraź sie ,ale choć rozumiem Twoje rozgoryczenie to myśle ,ze wysyłając zle emocje do jak to ich nazwałeś obiboków bezbożników itd ,tak naprawdę szkodzisz sobie.Miłość bliźniego nie polega na tym ,ze kochamy przyjaciół .Mamy kochać i modlić sie za wrogów,Uwierz mi nie sądź ich od tego jest Pan Bóg.Uwierz mi za wszystko w życiu trzeba zapłacić .Dziś tym obibokom ,bezbożnikom wiedzie się lepiej.Ale jak nie w tym życiu to może po śmierci będa musieli za wszystko odpowiedzieć .To,ze czasami mamy… Czytaj więcej »
Witam wszystkich !
Bez względu na to w jaki sposób myślimy o sprawie Marka to jednak pomódlmy się za niego .
Myślę Marku że jakoś ci pójdzie . Niestety nie możemy znać planów Bożych . Wielu nie ma łatwo . Rozumiem twoje rozgoryczenie . Napewno nie jesteś opuszczony przez Pana Boga .
Jeżeli w twoim życiu coś drgnie to napisz . Ja jednak myślę że pomimo twojego bólu dalej masz nadzieję ponieważ z nami rozmawiasz . Wytrwaj !!!!!!!!!!!!!!!!
Pisząc „małe dowody wdzięczności od Maryi” miałam na myśli poczatek Nowenny Pompejanskiej,ze od poczatku coś się zaczyna dziać właśnie od tym małych ,może niezauważalnych przez niektórych,ale są.Nie zaprzeczam też ,ze doświadczyłam kryzysu ,gdzie szatan przeszkadzam w nowennie.
Eee tam, zaraz wymądrzanie, taka odmienna od reszty myśl mi przyszła to napisałem, jak to czytam, to się cieszę, że sam mam pracę. Mój kolega przez rok po szkole nie mógł znaleźć pracy, to wiem jaki był, mało do psychiatryka nie trafił, taka bezczynność jest dobijająca, szczególnie dla zdrowej osoby, która chce pracować a nie może, nie wiadomo nawet co z rękami zrobić, albo o czym myśleć, masakra:-), gościu był jak trup przez rok, nic do niego nie docierało, w końcu znalazł pracę, dają mu czasem wredni ludzie w kość, ale jest zadowolony, odżył.
Szukający, szanuję to, co napisałeś, ale nie dopatrzyłam się w żadnej odpowiedzi danej Markowi stwierdzenia kogokolwiek jakoby Marek był faryzeuszem. Mariuszowi tylko skojarzyła się ta przypowieść ale Marka tak nie nazwał. Nikt też nie napisał cyt.: „Jak możesz tak obrażać Boga”. Nie rozumiem też Twojego fragmentu o potrzebującym i kromce chleba. Jak on się ma do sytuacji? Podejrzewam, że każdy z nas kto miałby taką możliwość, załatwiłby Markowi pracę, ale na tym forum jest to praktycznie niemożliwe (na marginesie sama jej nie mam). Forum z zasady służy do tego aby starać się komuś pomóc właśnie słowami czy modlitwą, gdyż innej… Czytaj więcej »
Mnie się wydaję, że Szukający przez swoją wypowiedź chciał powiedzieć, że Panu Markowi nie są potrzebne dobre rady, tylko praca. Wiadomo, że wszyscy życzymy Mu, aby ją znalazł, jednak nie mamy fizycznej możliwości, aby tak się stało. Bez sensu też będzie, jeśli jeszcze na koniec się pokłócimy o to, dlatego mam propozycje, abyśmy wszyscy się dzisiaj za niego pomodlili. To będzie ta nasza przysłowiowa „kromka chleba” dla niego:)
Mam wolne w pracy, to sobie siedzę w domku bo zimno i tak się natknąłem na to forum. Takie różne myśli mnie nachodzą, jak to czytam. Jakieś dwa lata temu przez około rok czasu byłem wolontariuszem w takim jednym przytulisku Brata Alberta. Moje patrzenie było takie, że to same menele, piją, ćpają to sobie sami winni, że mają takie życie. Ale ciekawa jest postawa samego, tu dodam, że świętego Brata Alberta. Jak przychodzili do jego przytuliska te różne pijaczki, to bardzo często wyklinali jego i Boga, a co na to Br.Albert? A on na to tak: zupełnie inaczej niż wszyscy,… Czytaj więcej »
W tym co napisałeś jest dużo racji.
Pomimo to myślę, że osoby, które wypowiadały się na tym forum, chciały pomóc Panu Markowi, każdy jak umiał najlepiej i przykre jeśli ktoś to odebrał jako wymądrzanie.
hmmm, niczego nie oczekuję, Ty Gosiu znasz innego boga, a ja znam innego, mam 35 lat i przez brak pracy musiałem wrócić do rodziców, ale nie chcę dłużej im na głowie siedzieć, dlatego zostaje to przytulisko i ulica, zresztą kiedyś już byłem w takiej sytuacji, na tyle lat życia mogę powiedzieć, że Tylko Raz dostałem od niego coś dobrego, a takie miałem życie, że stąd mam taki obraz tego boga, nic z powietrza się nie wzięło,mam takie same podstawy żeby uwierzyć w ufo jak i w opowieści o dobrym bogu, a takich jak ja jest miliony, tylko nikt głośno o… Czytaj więcej »
Marku, przykro mi się robi czytając Twoją wypowiedź. Ze względu na Twoje doświadczenie życiowe jak i Twój, niestety, nieprawdziwy obraz Boga. Bogu trzeba wierzyć do końca tzn. nie stawiać Mu żadnych granic. Zdaję sobie sprawę z tego, że Twoja sytuacja jest bardzo trudna ale nawet z sytuacji po ludzku bez wyjścia Pan Bóg potrafi człowieka wyprowadzić i dać mu więcej niż ten oczekuje. Ale konieczne jest zaufanie. Ty, Marku, Bogu nie ufasz, nie wierzysz… Nie chcesz zdać się na Niego. Skąd wiesz czy jutro nie dostaniesz dobrej pracy? Ale kto w takiej sytuacji ma Ci pomóc? Zdrajca? Nie znam Twoich… Czytaj więcej »
Mam cichą nadzieję, że tym razem mój post zostanie opublikowany. Bo chyba ważna jest prawda, szczerość a nie lukrowanie rzeczywistości? Gosiu, piszesz bardzo mądrze, problem w tym, że to wszystko bardzo trudno zrozumieć. A może właśnie o to chodzi, może właśnie nie można tego obejmować rozumem? Że doświadczenia są potrzebne, że czegoś to uczy.. owszem, na pewno – ale tych silniejszych. Bo nie każdy jest silny do pewnego stopnia. W zasadzie zastanawiam się, znowu rozumowo, dlaczego nie są doświadczani ludzie, którzy mają wiele na sumieniu tylko nikomu nie wadzące szaraki. Ot czytam sobie właśnie książkę o losach byłych nazistów i… Czytaj więcej »
Basiu, rozumiem Cię doskonale, także Twoje trudności. Ja też je mam, nachodzą mnie różne myśli ale WBREW TEMU, NA PRZEKÓR TEMU, POMIMO TEGO wierzę i ufam. Nie widzę pomocy z Nieba, nie czuję jej ale dlatego TYM BARDZIEJ zawierzam. Czuję się jakby Niebo było przede mną zamknięte, jakby Maryja miała mnie i moje modlitwy (również NP) w przysłowiowych 4 literach (głupio tak napisać ale tak się czuję) ale wiem, że jest to nieprawda, że to tylko uczucia a Maryja NA PEWNO wstawia się za mną u swego Syna. Pan Jezus NA PEWNO obejmuje mnie swoją łaską i w odpowiednim momencie… Czytaj więcej »
Gosiu dziękuję za odpowiedź i ciepłe słowa. Staram się ufać mimo, że niewiele rozumiem. Z jednej strony mam wyrzuty sumienia bo miałam przecież dowody w przeszłości, że ktoś na górze o mnie pamięta, z drugiej strony te i inne wydarzenia w życiu sprawiają, że mam w sobie dużo żalu, spieram się z Bogiem, dyskutuję – pewnie nie powinnam ale taka już jestem. Pewne wydarzenia, tragedie w życiu sprawiały, że parę razy poczułam się jak… pacynka i myślałam nieraz rozżalona, że ktoś się mną bawi.I czuję podobnie, że nikt mnie nie słyszy, że kiedyś czułam namacalnie opiekę a teraz coś się… Czytaj więcej »
Basiu, doskonale Cię rozumiem, też często się tak czuję. Znam wiele osób, które do kościoła nie chodzą wcale albo od wielkiego święta a w życiu im się jakoś powodzi, mają pracę, dzieci. Ale nie wiem, może czegoś im w życiu brakuje… Brat mojej mamy mieszka w wielkim mieście, ma żonę, zdolne dzieci, pracę, wydawałoby się, że jest właśnie takim przykładem człowieka, który ma wszystko, ale niedawno nie wytrzymał i przyznał się mojej mamie, że OD LAT cierpi na depresję i bierze leki. Jak widać czegoś ważnego jednak mu w życiu zabrakło. Może o to właśnie chodzi, że każdy w życiu… Czytaj więcej »
Nowenne rozpoczęłam w grudniu .jestem w części dziękczynnej.Już widzę efekty,choć nie chce zapeszać .Znalazlam pracę ,choc nie na caly etat ,ale zawsze coś. Potwierdzam,to co już pisali inni.Dostajemy małe dowody wdzięczności od Maryi za naszą wytrwałość ,spokój wewnętrzny.Zawsze znajduje czas,choć nie siedzę na codzień w domu .Modle sie idąc ulicą lub w autobusie.Modlitwy dodatkowe nadrabiam w domu.Przyznaję ,ze czasami modlę się ostatkiem sił bo jestem zmęczona i trudno sie skupić ,ale chce wytrwać w swoim postanowieniu,Już wiem z cała pewnościa,że będę sie modlić nadal ,oczywiście nowennę.Zaznaczam ,ze w ciągu dnia odmawiam inne modlitwy.Zachęcam bardzo do nowenny ,warto.Pozdrawiam
Cytrynko miewam podobne myśli. Wydaje się, że prosimy o tak niewiele a inni nawet nie proszą a otrzymują. To nawet nie zawiść, ja się cieszę, że ludzie mają, dostają pracę – bo to zawsze jakaś nadzieja, że jednak coś się dzieje, że może będę następna. Mnie dołuje to, że nieraz słyszę komentarze, że praca jest tylko trzeba dobrze szukać i to ja coś robię nie tak – pierw się oburzam a potem zaczynam myśleć a może faktycznie mają rację. Ale tylu innych wartościowych ludzi -lepszych ode mnie nie może znaleźć pracy lub ją traci. Ja coraz bardziej czuję się jak… Czytaj więcej »
Ja tez odmawiam Nowenne w intencji pracy wlasciwie o cud pracy bo w moim przypadku moze mnie uratowac cud.Moj ojciec jest jest uposledzony psych.od urodzenia i ma ograniczony rozum wiele rzeczy nie rozumie.Boje sie tez bo i ja wiele technicznych rzeczy nie rozumiem a kazdy facet powinien sie znac,mna tez rzadzi strach,moze dlatego ze on mi mowil caly czas ze mam 2 lewe rece i jak mam cos zrobic to wpadam w jakis stres bac sie zaczynam i tak jest do dzisiaj,dlatego prosze o taka prace Maryje ktora zrozumiem do ktorej bede pasowal.Tak jak Gosia pisala potracila przyjaciol ja stracilem… Czytaj więcej »
Na pewno nie masz dwóch lewych rąk, musisz tylko uwierzyć. Zdaj się na Pana Jezusa, z Nim wszystko Ci się uda. Każdą czynność, proś Go o pomoc i prowadzenie, a na koniec dziękuj, że coś zrobiłeś. Jak to ktoś pięknie powiedział. Z Nim wszystko możesz, bez Niego nic:) Pozdrawiam i trzymaj się.
dla wszystkich osądzających mnie wielce „świątobliwych” osób, zdrajca i jego matka właśnie mi tak pomogli, że wykorzystałem wszelkie możliwości do samego końca i właśnie się dowiedziałem, ze zostało mi już tylko przytulisko, dziękuję ci madoooonnnnnoooo i wam „przyjacile” za modlitwy
Marku, nikt Ciebie nie osądzał. Zadawałeś pytania, chciałeś porady i każdy, jak umiał, starał się Tobie pomóc. Twoje słowa są straszne. Kogo nazywasz zdrajcą? Pana Jezusa? Nie chce mi się wierzyć, żeby Pan Bóg czy Maryja dopuścili do tego, aby osoba szukająca u Nich ratunku nie otrzymała pomocy (w taki czy inny sposób). Pan Jezus nikogo nie odtrąca ale przychodzi z łaską w najlepszym dla człowieka momencie. Nie wiem co Ci więcej napisać…
Witam wszystkich, którzy odmawiali albo mają zamiar odmawiać Nowennę Pompejańską. Gdybym myślała tak jak Marek, też miałabym wiele pretensji do Boga o to, że jako osoba wykształcona nie mam pracy, jako kobieta 24letnia nie mam męża ani dzieci. Jednak ja od zawsze bałam się Boga, ale nie w tym sensie, że nie modliłam się do Niego, ale w tym sensie, że On może tak naprawdę zrobić wszystko (ciężko mi to jakoś wyjaśnić w sposób zrozumiały). Jednak my ludzie nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo Bóg jest bardzo sprawiedliwy, trzeba poddać się temu, co On dla nas zaplanował. Powinniśmy Bogu… Czytaj więcej »
Dziękuję Tobie Małgosiu i Tobie Marku za wpisy . Cieszę się że ktoś się zainteresował tym co napisałam . Trudno mi coś na to powiedzieć Marku ,że tak się u Ciebie dzieje . Wiem tylko, że Pan Bóg ma swoje plany i nam to ciężko zrozumieć . Piszę nie z pozycji tej , która sobie wszystko wymodliła . Miałam nadzieję na radykalną zmianę po Nowennie w sprawie pracy męża , ale tak nie jest . Wiele lat miał takie problemy z pracą , że gdyby nie to że ja pracowałam nie utrzymali byśmy rodziny . Teraz ja straciłam pracę stałą… Czytaj więcej »
ja od 2.5 roku robiłem wszystko żeby zmienić pracę, uczyłem się, odmawiałem nowenny, niewiem ile w sumie ich było, w każdym razie nie siedziałem z założonymi rękami, szkoda tylko że o mnie bóg niepamięta, jak pracowałem to prawie co miesiąc dawałem na msze za dusze czyścowe, ale jak zostałem bez pracy, już pół roku mineło, to mnie nikt niepomoże, ostatnio 4 nowenny naraz odmówiłem, ale to jest bez sensu, liczą się tylko znajomości, tacy ludzie dostają pracę, nieważne że idiota, ważne że z polecenia, chrzanić te modły nic nie pomagają, biedy zawsze był i będzie nikim dla boga
Witaj Marku! Rozumiem Twój ból i rozgoryczenie i zapewnić mogę Cię, że mimo że Ty przestałeś to ja się będę modlił o to abyś pracę znalazł. Masz rację, niemalże wszędzie liczą się znajomości a nie zdobyta wiedza ale czy Boga to wina? Czy może raczej jest to konsekwencja ludzkich grzechów? ;> Marku zastanawiam się czy odmawiając modlitwę „Ojcze nasz” odmawiałeś ją świadomie? Przecież wypowiadałeś tam słowa „bądź wola Twoja” a to znaczy, że się zgadzasz na Wolę Bożę, nie ważne czy będzie ona po Twojej myśli czy nie, czy będziesz ją rozumiał czy nie, bo wola samego Boga która się… Czytaj więcej »
Ja do tej wypowiedzi dodałabym , że może chodzić też o to że czasami stawiamy Bogu warunki . Ja robię coś dla Ciebie a TY musisz wysłuchać mnie . Jak nie to nie Jesteś w porządku . A przecież Pan wysłuchuje próśb wszystkich zgodnie ze Swoją Wolą dla dobra tych którzy proszą . Poprzez cierpienie coraz bardziej Rozumiemy Boga . I myślę że Pan BÓG chce byś wzrastał . Poza tym ON nigdy nie daje ciężarów ponad to co możemy unieść . Są takie piękne słowa ,, Choć byś mnie zabił UFAĆ CI będę ” . Musisz mieć wiarę bezwarunkową… Czytaj więcej »
Nie załamuj się. Bóg ma swój czas i swoje plany. Ufaj i czekaj. Małgosia
Po raz pierwszy odmawiałam Nowennę Pompejańską w intencji córki, która ma dużą wadę wzroku – spore niedowidzenie. Dzięki łasce płynącej z Nowenny wzrok córki poprawił się o ponad 1 dioptrię.