Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Mam na imię Justyna i przez ponad rok modliłam się w intencji drugiej szansy dla mnie i cudownego mężczyzny z którym spędziłam najlepsze trzy lata w moim życiu – Mariusza.
Marzyłam o tym, żeby napisać piękne świadectwo o prawdziwej miłości, wierze i nadziei. Chciałam, aby dla wszystkich osób w podobnej sytuacji było ono dowodem na to, że warto ufać jak dziecko, wbrew wszystkiemu. Wielokrotnie w tym miejscu i na innych stronach starałam się budować waszą wiarę i zachęcać do wytrwałej modlitwy, z całego serca ufając, że Pan Bóg spełnia marzenia. Miałam silne przekonanie, że tak właśnie będzie, tym bardziej, że szukając woli bożej włączałam w modlitwę prośby o zabranie uczuć nie pochodzących od Boga, zapomnienie o ukochanym, światło Ducha Świętego itp. Moja wiara wciąż wzrastała, miłość do Boga i byłego chłopaka również. Z coraz większym zaufaniem i nadzieją oddawałam nas i nasz związek Panu Jezusowi i Maryi w modlitwach zawierzenia. Miałam przeczucie, że wszystko powoli się układa, mimo, że tak po ludzku nie wydarzyło się nic co mogło na to wskazywać. Sprawy potoczyły się inaczej… Dowiedziałam się, że mój ukochany wziął ślub.
Wielokrotnie dzieliłam się moją historią w komentarzach, miałam okazję poznać Waszą opinię. Dziś mogłabym przyznać rację wszystkim niedowiarkom, wszystkim tym, którzy już ponad rok temu dawali mi do zrozumienia, że nawet Bóg nie jest w stanie zmienić tej sytuacji. A jednak nie zrobię tego. Wciąż uważam, że warto modlić się w intencjach, które nosimy głęboko w naszych sercach. Warto walczyć i wierzyć do samego końca. Nie słuchałam demotywujących komentarzy, bo zaufałam Bogu do którego należy ostatnie słowo. Odmówiłam siedem nowenn pompejańskich, z czego trzy dotyczyły stricte związku. W pozostałych prosiłam Maryję o łaski dla ukochanego – zdrowie, błogosławieństwo, nawrócenie itp. Zwróciłam się o pomoc do licznych świętych, nawiązując szczególną relację ze św. Ritą oraz św. Józefem. Każdego dnia powierzałam ukochanego bożej opiece i wypowiadałam słowa błogosławieństwa w jego kierunku. Przez cały ten czas towarzyszyły mi słowa hymnu o miłości, bo właśnie taka była i jest miłość, którą darzę Mariusza. Dziś patrzę na te słowa w nieco inny sposób, odkrywając ich uniwersalność. Miłością, która wszystko przetrzyma nie jest tylko ta, której dana jest druga szansa. To również miłość, która trwa przy ukochanej osobie ofiarując jej to, na co pozwalają możliwości, gdy już wszystko utracone. Bo najcenniejszą rzeczą, którą możemy podarować drugiemu człowiekowi jest modlitwa w jego intencji. Nie żałuję poświęconego czasu, choć na ten moment nie rozumiem dlaczego tak wyglądała moja droga, skąd pochodziła moja wiara i nadzieja, i dlaczego Bóg nie zabrał tego uczucia, skoro nie mógł spełnić pragnienia mojego serca…
Ufam, że moja modlitwa jest dla Marusza wsparciem. Mój ukochany nie usłyszy już ode mnie tych dwóch słów, ale wierzę że doświadczy mojej miłości w inny sposób. Nie zapomnę o nim w modlitwie. Wierzę, że Bóg zatroszczy się o jego życie i da mu wszystko co najlepsze, bo bez wątpienia na to zasługuje.
* Ps. Pewnie zapytacie dlaczego się rozstaliśmy, skoro było tak cudownie. Wyjaśniam – przestaliśmy doceniać to co mamy, a przede wszystkim rozmawiać o tym co nas boli i przypominać co do siebie czujemy. Dużo było w tym mojej winy…Nie popełniajcie moich błędów. Proszę Was także o powstrzymanie się od złośliwych komentarzy. Jeśli chcecie po prostu pomódlcie się za mnie i za wszystkie osoby, które tak jak ja wyznają zasadę, że warto walczyć do końca.
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy przez ten czas byli dla mnie ogromnym wsparciem. Pamiętajcie: Pan jest z Wami, dzielni wojownicy!
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Renata: Mąż wyprowadził się z domu
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Waleczna napisz jak potoczyło się Twoje życie? Jesteś szczęśliwa?
Modle sie aby moj byly chlopak zrozumial na czym naprawde polega milosc. Po rozstaniu zależało mu na kontakcie ze mna ponieważ stwierdzil ze bardzo mnie lubi a wybral zamieszkanie z matka jego dziecka. Mimo wszystko nadal go kocham nawet odmowilam jedna nowenne pompejanska aby do mnie wrócił cchyba to byl zly pomysl ale wiem ze o milosc trzeba walczyc do konca i bog ma mnie w swojej opatrznosci .
Piękne, wzruszające świadectwo… Droga Waleczna, tak bardzo Cię rozumiem… Spotkałam się na forum z nieprzychylnymi komentarzami, w rzeczywistości również mało kto rozumie, że jak można walczyć, przecież wolna wola drugiej osoby, własna godność….Bóg jeden tylko wie, co przeżywamy… Oczywiście, każdy ma wolną wolę, Pan Bóg na siłę niczego nie zmieni, ale jeśli jesteśmy przekonane, że ta miłość jest warta walki, modlitwy, walczymy, prosimy Boga o pomoc. Czasem tak ciężko zrozumieć dlaczego relacja się nie udała… I chociaż moja była trudna, naznaczona chorobą ukochanego, nie miałam wątpliwości… Myślałam – Panie, Ty wiesz, że go kocham, wiem, że może być trudno, ale… Czytaj więcej »
Ja też jestem w sytuacji, gdzie zerwał ze mną chłopak, zjechał mnie konkretnie, próbowałam po miesiącu nawiązać kontakt to zostałam jeszcze gorzej potraktowana. Poblokowal mnie wszędzie. Obwiniałam się o wszystko, bo tak go kocham, a ciągle wypycham z myśli to, że to człowiek krytykujący wiarę (zaangażowany w życie jak New Age) i moją rodzinę, żyjący bogactwem. Ale napiszę coś Wam na pokrzepienie serc. Kilka lat temu rozstałam się po 5 latach z chłopakiem, moje uczucie się wypaliło, a byliśmy zaręczeni, zaczęłam spotykać się z kimś innym i okazał się toksykiem, i ja po czasie zaczęłam tęsknić za tamtym chłopakiem, bo… Czytaj więcej »
Mega świadectwo ! Mega miłość! Mega KOBIETA! chciał bym, żeby mnie ktoś kiedyś tak pokochał jak Ty pokochałaś Mariusza. Pozdrawiam i pamiętam dziś w modlitwie !
Dziękuję z całego serca. A jeśli chodzi o taką miłość, a przede wszystkim modlitwę za osobę, którą się kocha…wierzę, że mimo wszystko przyniesie kiedyś coś dobrego, ale niestety…dla mnie samej w tych okolicznościach jest niszcząca 🙁
Waleczna, a może w tej chwili czas na modlitwę w Twojej własnej intencji, o Twoje dobro i szczęście?
Modlę się o to od conajmniej pół roku… :/
Waleczna,czy mogłabym się jakoś z Toba skontaktować? Twoje świadectwo i Twoja historia jest tak bardzo podobna do mojej. Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Sama od roku poruszam niebo i ziemię aby dostać szanse. Przegralam. I tez nie potrafię zrozumieć dlaczego Pan Bóg nie zabiera ode mnie uczucia,tęsknoty i na dodatek z każdym dniem tesknota i miłość są silniejsze…a naprawić swoich błędów nie mogę,bo nie dostałam szansy.
Czy mogę się skontaktować z Tobą, Justynko? Modlę się za Ciebie. +
Przechodziłem przez to, uwierz mi że jeszcze będziesz Bogu dziękować, że skończyło się nie tak jak Ty chciałaś, zobaczysz.
Kiedyś ksiądz opowiadał na kazaniu historię pewnego chłopaka, który miał dziewczyne i gorąco módlił sie do Boga żeby to była ta jedyna która odpowie mu „tak” i będzie z nim do końca życia. Ale zostawiła go. Potem była inna i też się módlił nieustannie o związek z nią. Znów sie nie powiodło. W końcu spłyneło trochę czasu.. ten chłopak spotkał nową dziewczynę i założył z nią rodzinę. Był bardzo szczęsliwy, mieli dwójko dzieci i pewnego dnia wszedł do swego pokoju, wpadł na koliana, przypomninając sobie całą swoją droge do tego szczęścia, plakał i dziękował Bogu za to że nie posłuchał… Czytaj więcej »
🙂 ja jestem w bardzo podobnej sytuacji, tylko że moja miłośc trwa już 24 lata, oboje mamy rodziny, a miłość nie przygasła ani odrobinę. nie rozumię dlaczego Bóg tak to poprowadził, ale wierze, że tak było trzeba, chociaż ten krzyż jest niewyobrażalnie ciężki, pozdrawiam
Piękne świadectwo i bardzo dojrzałe. Tam gdzieś daleko jest ktoś dla Ciebie przeznaczony. Każdy związek czegoś nas uczy. Tylko trzeba wyciągać wnioski, dużo dobrego Ci życzę
Nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie
Witaj Waleczna, Piękne świadectwo jednak o wielkiej miłości. Dlaczego? Miłość to pragnienie szczęścia dla drugiej osoby. Jak pisałaś modliłaś się też o łaski dla tego mężczyzny. Zauważ, dostał je. Wziął ślub i jest szczęśliwy. Najwyraźniej, choć to bolesne, on nie był dla Ciebie. Bóg widzi więcej, szerzej. Nie jest też tak, że nie można, czy nie warto modlić się o relacje. Dlaczego niby? Tak, jest wolna wola i jest plan Boży, którego my nie znamy. Skoro jednak modlimy się o szczęście dla drugiej osoby i co więcej… ta osoba te łaski otrzymuje, to niech mnie ktoś uszczypnie, ale Bóg wysłuchuje… Czytaj więcej »
Mam nadzieję, że jest szczęśliwy… Dziękuję za miłe słowa!
Bądź dobrej myśli. W końcu i Ciebie spotka szczęście. Bóg z pewnością ma dla Ciebie niespodziankę 🙂
Piękne i wzruszające świadectwo. Jestem trochę w podobnej sytuacji- rok temu rzucił mnie chłopak. Przez długi czas modliłam się o powrót i drugą szansę, i żyłam nadzieją, że to jest możliwe. On szybko o mnie zapomniał i ułożył sobie życie z nową dziewczyną. Męczy mnie poczucie winy, że może gdybym bardziej się starała to by do tego nie doszło… Z drugiej strony myślę, że co ma się rozsypać to się rozsypie… Życzę Tobie, sobie i wszystkim innym osobom, aby nasze cierpienia zostały zrekompensowane i na naszej drodze pojawiły się wspaniałe osoby, z którymi będziemy szczęśliwi 😉 Wszystkiego dobrego Waleczna!
Wzajemnie :*
Dla Ciebie Waleczna, ku pokrzepieniu:) „Miłość przychodzi odchodzi jest z nami nagle jej nie ma może do lasu pobiegła całować podlotki drzewa. Czemu nie siądzie przy stole pobędzie dłużej posłucha -Ach ten lęk że się nie kochamy skoro miłość miłości szuka” ks. Jan Twardowski
A ja czasami myślę że jestem do niczego skoro nikt mnie nie chce mimo że Pan Bog mi pomaga i jestem mu wdzięczna to że on mnie nie kocha skoro widzi moja tęsknotę moje łzy i ma mnie gdzieś już nie mówię o powrocie do byłego ale czy dla mnie nie ma nikogo z kim mogłabym być kogoś kogo bym mogła kochać wydaje mi się że będę sama zawsze już kocham Pana Boga Bardzo i wierzę ale czasem wydaje mi się że Bog ma mnie gdzie 🙁
Zrozpaczona, Bóg Cię kocha i uczyni Cię szczęśliwą. Niedawno skonczylam czytać książkę „Twój język ma moc”. Pamiętaj, że wierząc w kłamstwa złego zamiast sobie błogosławic wypowiadamy przekleństwa nad naszym życiem. Wiem, że wyrzeczenie się negatywizmu jest trudne.. Sama mam z tym problem, zwłaszcza kiedy umiera nadzieja a wszystko się sypie, ale musimy błogosławic sobie i innym! Stopniowo wszystko zacznie się układać… Wiem, że czasem trudno w to uwierzyć… Jeszcze kiedyś będzie dobrze. Trzymaj się i nie trać wiary! Niech Bóg Ci pobłogosławi 🙂
Twoje świadectwo po raz enty upewniło mnie w tym, że Bóg nikogo nie zmusza i nie zmusi do pokochania kogoś lub do powrotu. Sami kształtujemy swoje relacje z innymi i ponosimy konsekwencje naszych słów i czynów. Przeczytaj sobie proszę w wolnej chwili książkę „Więzy duszy” a zapewniam Cię, że w zupełnie innym świetle spojrzysz na to co czułaś i czujesz do eksa . Znajdziesz tam również odpowiedź dlaczego Bóg ( a może wcale nie Bóg…) tych uczuć od Ciebie nie zabrał. Poproś także przy spowiedzi kapłana o modlitwę uwolnienia nad Tobą. Pozdrawiam.
Moja sympatia zareczyla się w zeszłym roku. Tak bym chciała żeby Bóg zabrał to co czuje. To straszne co napisze ale ja nie wiem co to znaczy kochać, przegapiłam moment kiedy starał się o mnie( w sensie damsko meskim). Znam tylko gorzki smak odrzucen i porzucenia…
Nie poddawaj się i módl się do Boga, a On będzie wiedział, co uczynić.
Po prostu zaufaj! Pan Bóg wie, co jest dla nas najlepsze.
Modlitwa pomoże Ci zrozumieć.
Nie piszę tego dla zwykłego pocieszenia, ale pokazuję drogę, którą ja przechodzę i widzę, jak wiele łask otrzymuję dzięki modlitwie.
Modlę się dalej, aktualnie o dary Ducha Świętego.
Nie był dla Ciebie. Zapomnij o nim
Podchodząc do modlitwy miałam świadomość tego, że Bóg szanuje wolną wolę każdego człowieka i do niczego nie zmusza, ale ze względu na to co czuje i to jak wyglądał nasz związek, musiałam spróbować. Właściwie jedynym błędem jeśli chodzi o modlitwę w tej intencji był fakt, że zwróciłam się z tym do Boga już w ostateczności…a przecież powinnam modlić się w intencji jego i tej relacji od samego początku.
Na pewno możesz być Waleczna na tym forum przykładem wytrwałości w modlitwie i z tego powodu mam wielki szacunek dla Twojej osoby. Z drugiej strony po ludzku mi Ciebie żal. Twój eks ruszył do przodu a Ty jakbyś ugrzęzła w miejscu a więc życzę Ci Justyno ruszaj śmiało do przodu, bo na Mariuszu na pewno świat się nie kończy 🙂 Powodzenia.
Kojarze Cie wiec az musze skomentowac:) Mam ogromne wyrzuty sumienia jak Ty ze w moim zwiazku od poczatku nie zwrocilam sie do Boga no ale juz za pozno. Ktos napisal wyzej za bledy/glupote sie placi. Niby ok. To samo mi ksiadz na spowiedz powiedzial. Ale podobno z zlego Bog wyprowadza dobro, wiec wierze ze czas pokaze iz pisany jest Tobie kto inny i z czasem dostrzezesz ze nie bylibyscie szczesliwi choc teraz pewnie trudno to sobie Tobie wyobrazic. Ja za mojego ex odmowilam NP aby Matka Boska miala go w swojej opiece. Mialam mysli ze moze dzieki mojej NP zwiaze… Czytaj więcej »
Dziękuję, tobie również wszystkiego dobrego!
Zwalilio mnie rowniez z nog te swiadectwo bo dojrzale, przymyslane. Takze sadze ze bol (bardzo) duzy ale tak jak jeden z czytelnikow juz napisal: Moze Bog Ciebie lub niego uchronil przed czyms lub bys nie mogla realizowac siebie w tym zwiazku…przezylem podobne do Twojego choc moj zwiaziek nie byl chyba tak dobry jak Twoj
Modl sie jak najbardziej za niego, nie proboj walczyc z uczuciami i czytaj PS. Bog madrzejszy
Justyno-Waleczna i Kubo!!! Pomodlę się za potrzebne łaski dla Was…Wiem, że w takich chwilach potrzebne jest Wam wsparcie duchowe. Jesteście wspaniali, że potraficie modlić się za swoich ukochanych. Niech Was Bóg błogosławi i pomaga w życiu!!!
Dziękuję 🙂
Ja również Bardzo Dziękuję! ☺
Dziekuje Justynko za Twoje przepiekne pelne pokory swiadectwo.!
Pozdrawiam Cie serdecznie ☺
Tak swiadectwo piekne ale smutne:(
Pamiętam Cie i Twoje komentarze. Jestem w podobnej sytuacji chociaż mężczyzna nie wziął ślubu, ma kogoś innego. Dla mnie to było cos wyjątkowego także to, ze mogłam poświęcić czas na modlitwę za niego. Myślę, ze dlugo to ze mną pozostanie bo teraz wiem co znaczy miłość, ze ona nie ma granic i wiem, ze zrobilam wszystko i poprosiłam Największego o pomoc. Stało się inaczej. Trudno zaufać i się odnaleźć tym bardziej, ze nic nie gwarantuje szczęścia w przyszłości. Trzymaj się, z Bogiem!
Nie mozna modlic się o miłość nie warto teraz to zrozumiałam kocham bardzo swojego byłego chłopaka ale pozwoliłam mu odejść wiem że gdyby mnie kochał to by wrócił już 3 raz przerwałam i wiem że chyba dobrze zrobiłam chciałabym w końcu zamknąć tamten rozdział i zapomnieć wolę go kochać i żyć sama niż ciągle się łudzić że coś bd z tego
A mi się wydaje, że można się modlić o wszystko. Wiadomo, modlitwa to nie zaklęcie miłosne, więc trzeba się liczyć z niepowodzeniem, i sami modląc się wymawiamy „bądź wola Twoja”, a więc na pierwszym miejscu jest Pan Bóg i jego plan. „Proście, a będzie Wam dane. Kołaczcie, a będzie Wam otworzone.” Pan Bóg pragnie być blisko Nas, a przybliża nas do niego modlitwa. Takie jest moje zdanie. A wolna wola? Ludzie się modlą o swoje małżeństwa pogrążone w kryzysie i niejednokrotnie ich sytuacja się poprawia, choć współmałżonek też ma wolną wolę. Niech pokój będzie z Panią, Pani Beato, i niech… Czytaj więcej »
A co myślisz o tym jak np ja chcę ułożyć sobie życie i on tez i żadne z nas nie może np ja się spotykałam z chłopakami po nim ale nie wyszło on tez pisal nie wiem czy się spotykał i też nie wyszło co to znaczy przypadek? np czy jakoś znak od Boga ?
Wiesz, myślę, że każdy przypadek jest indywidualny i ciężko mi postawić się w czyjejś sytuacji, aczkolwiek uważam, że to faktycznie może być nieprzypadkowe… A utrzymujecie jakiś kontakt teraz, życzenia urodzinowe chociaż? Coś od czego można by zacząć relację, na zasadzie po nitce do kłębka? Zbliża się Święto Zmartwychwstania, czy może być lepszy moment na uwierzenie? Oczywiście nie chcę Byś miała mnie za jakiegoś wieszcza dobrej nadziei, w końcu moją historię znasz, i wiesz, że też jestem zagubiony w tym wszystkim. Ale wierzę, że to nie przypadek,że poznałem Ją tuż po modlitwach do św. Walentego i to nie przypadek, że trafiłem… Czytaj więcej »
Tak wyslal mi życzenia na święta i czasem piszemy pissl ze jest zagranica i wraca w kwietniu
Czy to przypadek czy jakiś znak od Boga, że życzenia na Święta i urodziny wysyłają mi koledzy , z którymi spotykałam się w liceum 20 lat temu ? Niektórzy nawet dzwonią 🙂 Beato…daj już spokój bo zaczyna to być nudne. Gość sprawdza czy nadal jesteś na każde jego skinienie i tyle. Facet, któremu naprawdę zależy tak się nie zachowują. Mówią, że nadzieja umiera ostatnia ale też , że nadzieja to matka głupich. Jest Wielki Post więc warto się zastanowić w ciszy , przed Najświętszym Sakramentem jakiego rodzaju jest ta Twoja nadzieja.
Beato, nie znam dokładnie sytuacji ale myślę, że jeśli macie kontakt i nie wychodzą wam relacje z innymi, można podejrzeć, że nadal oboje coś dla siebie znaczycie i nie jesteście gotowi na nowe znajomości. Tylko albo aż tyle. Niewykluczone, że jeszcze Wasze relacje się poprawią ale z uznawaniem czegoś za znaki trzeba ostrożnie…. Wiem z własnego doświadczenia :s
Pamietam Cie od lutego 2017 ..podziwialam za to ze tyle sie modlisz za bylego… Jak przezylas to jak sie dowiedzialas ze bierze slub?
Dowiedziałam się już po fakcie. A jak przeżyłam? Bolało… Właściwie cały czas boli chociaż siłą rzeczy przyzwyczajam się do tego. Nie mam innego wyjścia. Raz az jest lepiej, innym razem gorzej… Wciąż go kocham, ale juz nic nie mogę poza modlitwą w jego intencji. Nadal też nie rozumiem czemu to wszystko tak wyglądało… Tylko Bóg zna odpowiedź.
Waleczna a może Bóg Cie uchronił przed nie szczęśliwym życiem z tym człowiekiem . Modliłaś się , zwróciłaś się do Boga i myślę że Ojciec chce dla Ciebie jak najlepiej , nie była byś z nim szczęśliwa .
Wyleczysz sie z tej miłości . To był nie ten facet , nie ta połówka
Już Ci pisałam zmien nick nie bedziesz musiała tak walczyć
Życze Ci uśmiechu , radości w życiu
Powodzenia!
Pamiętam i nadal nie rozumiem tej sugestii. Zmiana nicku nie jest potrzebna, nawet teraz gdy wiadomo, że mój ukochany nie wróci. Chciałam modlić się w tej intencji i mimo, że nie została spełniona tak jak wierzyłam, nie żałuję walki. Ta relacja była tego warta…
Relacja warta każdego odmówionego paciorka… Twoja postawa jest niesamowita, wiara niezłomna, a nick jak najbardziej trafiony… Poruszyłaś niebo i tym spokojem, pokorą, teraz kładziesz Złego na łopatki. Inspirujesz do modlitwy.
Cały czas zdarzają się dni gdy tego wszystkiego mi brakuje… a może właśnie wtedy okazuje się, że wcale nie mam pokory, spokoju itp. Sama nie wiem… O to wszystko proszę na modlitwie bo jak wiesz sami z siebie nic nie możemy.
Widocznie miałaś tyle siły, że Bóg dopuścił abyś modliła się za niego bo tego bardzo potrzebował. Na 100% Twoja modlitwa jemu wyjednała niesamowite łaski. I to dzięki Twojej waleczności. Myślę, że i o Tobie Bóg nie zapomni i ma dla Ciebie piękny plan. Tamten mężczyzna nie był dla Ciebie skoro mimo tylu modlitw jednak nie został Ci dany. Gdzieś jest ten Twój…
Bóg wysłuchał Twojej modlitwy – On je zawsze słyszy tylko nie zawsze spełnia 🙂
Twojej widocznie nie spełnił bo nie było to możliwe bo np Twój chłopak mógłby być nieszczęśliwy w tym związku. Pamiętaj ze Bóg widzi więcej niż my – nie mógłby spełnić Twojej prośby jeśli zraniloby to inna osobę. Bóg nie spełnia takich modlitw 🙂
Ja modlę się o relację która przestała istnieć, bo moją „bratnią duszę” znalazł jej były z którym była bardzo długo i teraz stwierdziła, że potrzebuje czasu żeby sobie wszystko poukładać. Byliśmy bardzo blisko. Modląc się czuję, że moje uczucie do niej wcale nie słabnie, wręcz przeciwnie. Uznaję to za znak. Podobnie jak to, że wiele rzeczy przypadkowych przypomina mi o niej, jakby Bóg chciał mi dać znak, żebym o niej myślał. Modlitwa daje mi nadzieję, że wszystko się ułoży, choć czasem po prostu jest piekielnie ciężko. :(((((((( Ostatnio modląc się poczułem się błogo i poczułem jakby coś mi mówiło „napisz… Czytaj więcej »
Życzę Ci wszystkiego dobrego. Pomodlę się w intencji twojej relacji z tą dziewczyną. Trzymaj się!
Dziękuję. To wspaniała wiadomość, moje modlitwy również będą z Tobą!
Dziękuję
Może były Twojej byłej „bratniej duszy” odmawiał NP o jej powrót i został wysłuchany….?
Nie jest z żadnym z nas, więc chyba po prostu namieszał. Ona skupia się na sobie póki co i bardzo dobrze, też muszę tak zrobić… Po prostu modlę się żeby wróciła…
Kubo, mam podobną sytuację, tyle że to ja w relacji z chłopakiem popełniłam kilka błedów, które nigdy nie miały mieć miejsca, do tego pokłócilismy się tak naprawde o drobnostke, po czym mój chłopak ( notabene też Kuba) stwierdził,że powinniśmy się rozstać. Oznajmił mi tylko swoją decyzje, nie wysłuchując tego co mam do powiedzenia… Przez jakiś czas prosiłam o szanse na możliwość wytłumaczenia wszystkiego, nie dostałam jej a On zerwał kontakt. Na początku szok, ból nie do opisania bo kilka dni wcześniej planowaliśmy wspólną przyszłość, ale już nic nie mogłam zrobić bo nie chciał mojego kontaktu. W pewną niedziele (22 kwietnia… Czytaj więcej »
Kuba, jak ułożyła się Twoja relacja z ukochaną? Wróciliście do siebie?