Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

ola: modlę się o cud poczęcia.

Ola: Modlę się o cud poczęcia.

Witam Was wszystkich odmawiających Nowennę Pompejańską.

To co napisze niestety nie będzie świadectwem wymodlonej łaski choć ciągle mam nadzieje, że jeszcze takie złoże.

Zacznę od tego,że jestem w trakcie odmawiania 3 nowenny w intencji cudu poczęcia dzidziusia. A wiąże się z tym potrzeba uzdrowienia Łukasza. Niestety jeżdżenie od lekarza do lekarza ciągle to nowe badania i wizyty nie przynoszą rezultatu.

Przeczytaj

mirek: przestałem pić piwo straciłem smak do alkoholu i do papierosów

Mirek: przestałem pić piwo straciłem smak do alkoholu i do papierosów

Szczęść Boże moją nowennę zacząłem z początkiem listopada ale też nie jestem do końca pewny co do dnia rozpoczęcia,po parunastu dniach nowennny z stanąłem i obudziłem się po dwunastej w nocy przespałem różaniec ,byłem na siebie zły ale szybko się pozbierałem bo chodziło o moje małżeństwo które powoli się rozwalało a na dodatek między nami pojawił síę od mojej żoný przypisany kuzyn ,przypisany dla tego bo jej wujek wzioł sobie kiedyś kobietę z dwojgiem dzieci i dał im nazwisko i korzystając z naszego kryzysu próbował pod przykrywką własnych niepowodzeń podebrać mi żonę tłumacząc się że on nic nir robi tylko rozmawia przez 8 miesięcy z moją żoną bardzo na niego byłem wkurzony ,a jednocześnie odmawiałem nowennę miałem doł za dołem normalnie sajgon ,a jeszcze do tego dochodziła masturbacja

Przeczytaj

ewa: zmiana pracy

Ewa: zmiana pracy

Od października odmawiałam Nowennę Pompejańską prosząc Maryję o pomoc w znalezieniu nowej pracy. Nowennę zakończyłam 30.11.2015 r. Miesiąc wcześniej aplikowałam o pracę w pewnej firmie – jednak, jak wiele razy wcześniej, nikt się do mnie nie odezwał. Tymczasem 2 grudnia zadzwoniono do mnie z tej firmy zapraszając na rozmowę w sprawie pracy na innym stanowisku – o wiele ciekawszym niż to pierwsze. Rozmowy przebiegły w bardzo miłej atmosferze, jednak ze względu na to, że mam długi okres wypowiedzenia w obecnej pracy, a tam była potrzeba zatrudnienia kogoś od zaraz, stanowisko to przypadło komuś innemu.

Przeczytaj

kasia: zły mieszał w tej sprawie ale bóg to zmienia

Kasia: Zły mieszał w tej sprawie ale Bóg to zmienia

Szczesc Boze kochani chciałbym się podzielić moimi swiadectwami,obecnie odmawiam swoją 6 nowenne. A więc nowenne 4i 5 odmawialam w intencjach które powolutku się wypełniają modliłam się o zdrowie dla mamy i mama zaczęła w niektórych jej chorobach odczuwać poprawę, zmieniło się również jej nastawienie do mnie ponieważ nie wierzyła w moje nawrócenie w sumie to dopiero proces w którym Bóg mnie przemienia i chce być blisko Niego chociaż kiedyś tak nie bylo , mama twierdziła ze jeżeli chodzę do kosciola co niedzielę to mi powinno to wystarczyć ze wymyślam z moja wiara bo kościół zaczął mnie przyciągać jak magnez i według niej to źle chociaż jest też katoliczka i powinna mnie zrozumieć i wręcz wspierać, zły mieszał w tej sprawie ale Bóg to zmienia i mama juz inaczej na to wszystko patrzy.

Przeczytaj

małgosia: to był najszczęśliwszy dzień mojego życia

Małgosia: To był najszczęśliwszy dzień mojego życia

Moje świadectwo mówi o tym, że łaski można dostąpić już na samym początku gdy dopiero rozpoczynamy nowennę. Bardzo pragnęliśmy dziecka z mężem. Pomimo nieciekawej sytuacji w domu zaczęliśmy starania. Aż wreszcie się udało i zobaczyliśmy dwie kreski na teście ciążowym, zrobiłam także badanie BETA HCG z krwi, które potwierdziło ciążę. Szczęśliwi udaliśmy się z mężem do lekarki. Długo wyobrażaliśmy sobie tę cudowną chwilę: mąż będzie mnie trzymał za rękę a lekarka powie nam, że będziemy mieli dzieciątko, później usłyszymy bicie serduszka… Podczas badania USG lekarka miała dziwną minę, długo coś sprawdzała a my nie potrafiliśmy dopatrzeć się niczego co mogłoby przypominać wczesny płód. Zaczęła pytać mnie czy boli mnie brzuch i z której strony, niestety bolał… z prawej strony. Lekarka mówi nam, że niestety ciąży wewnątrzmacicznej nie potwierdza, widzi tylko maleńki prawdopodobnie pseudopęcherzyk, który ciążą na pewno nie jest bo jego wielkość nie zgadza się w ogóle z tygodniami ciąży, które wyszły z testu Beta hcg z krwi. Podejrzenie: ciąża pozamaciczna. Wychodzimy z mężem z gabinetu załamani, płaczemy… Mówimy sobie: to niemożliwe,przecież modliliśmy się, byliśmy na pielgrzymce…dlaczego właśnie my? Niestety w nocy trafiam do szpitala z bólami brzucha… Rano zostaję zabrana na badania, badają mnie dwie lekarki, które stwierdzają ciążę pozamaciczną…pokazują mi na monitorze zarodek zagnieżdżony w jajowodzie-osobiście to widziałam. Ponieważ jest sobota lekarze każą czekać do poniedziałku, a w razie nasilenia się bólów i ryzyka pęknięcia jajowodu będzie operacja usunięcia jajowodu w przeciwnym wypadku decyzja co dalej zostanie podjęta w poniedziałek. Cała nadzieja prysła, mąż się załamał obwiniał Pana Boga…robiłam wszystko żeby nie zwątpił i modlił się ze mną o zdrowie dla mnie. Były to najgorsze dni mojego życia.

Przeczytaj