Kochani!
przyznam na wstępie, nie bez wstydu, że o Nowennie dowiedziałam się na pudelku, a że były te posty często wyśmiewane i atakowane, nie brałam sobie tego do serca, a wręcz uznałam to za fanatyzm. Po jakimś czasie dołączyłam do grup katolickich na facebooku i tam znów natrafiłam na tą Nowennę. Owszem, byłam podejrzliwa, ale coraz więcej osób pisało, że to nie jest hucpa, że to działa!