Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Krzysztof: Zdrowie nienarodzonego dziecka

Moją pierwszą Nowennę Pompejańską odmówiłem w bardzo trudnym dla mnie czasie. Pomimo tego że zewnętrznie wydawałem się normalnie funkcjonującym człowiekiem, żyłem w ciężkim grzechu, ciemności, beznadziei. Po jej skończeniu myślałem że nie zostałem wysłuchany. Intencja się nie spełniła. Po latach stwierdzam jednak, że dostałem o wiele więcej niż się modliłem.

Przeczytaj

Kuba: Matka Boża słucha

Jak wielką siłę ma modlitwa różańcowa! Uwierzcie, a jeśli nie chcecie uwierzyć, spróbujcie. Mam teścia alkoholika. Paskudny nałóg, który wielu doprowadził do przedwczesnej śmierci. Teść był już też w takim stanie, że chyba wszyscy już się w duchu pogodziliśmy z tym, że tego ciągu alkoholowego nie przeżyje. Pił na umór kolejny miesiąc, omal nie został od tego sparaliżowany, pił tak, żeby się na śmierć zapić. W zasadzie jedyna nadzieja, jaka pozostała to modlitwa.

Przeczytaj

praca

Michał: Żywe Słowo

Jestem w trakcie Nowenny do Mamy Niebieskiej. Zacząłem odmawiać Nowenne 21 marca w intencji uzdrowienia moich rodziców. Momenty do tej pory były różne. Lecz w pierwszych dniach zaskoczył mnie telefon od znajomego(nikt nigdy pierwszy do mnie nie zadzwonił) w sprawie,, pracy,,. Nie łatwa ale z Mamą Bożą podołam. Później zaczęły się wątpliwości, jakieś,, dziadowskie,, myśli, zwątpienia, samopoczucie niefajnie wręcz fatalne.

Przeczytaj

anna: choroba nowotworowa

Anna: Choroba nowotworowa

Do odmawiania Nowenny Pompejańskiej przymierzałam się jakiś czas. Moja zwłoka wynikała z pewnej obawy, obywa nie przed brakiem czasu i ilości odmawianych dziesiątek, ale obawy przed rzuceniem dodatkowych krzyży na mojej drodze. Wynikało to z tekstów jakie napotkałam czytając o ludziach którzy w trakcie odmawiania mieli wrażenie, że ilość problemów i cierpienia przybywała. Impulsem do tego aby zwrócić się o pomoc do Matki Boskiej była choroba mojej babci – nowotwór złośliwy jelita grubego.

Przeczytaj