Witam wszystkich.nazywam się Katarzyna i chciałam przesłać swoje świasectwo z umocnienia wiary,dodania siły do walki i zawierzenia się całkowicie Jezusowi i Maryi. Bo ONI dla nas chcą zawsze jak najlepiej, chociaż czasami ciężko nam to zrozumieć.
katarzyna
Katarzyna: Dzięki Naszej Maryi mój mąż żyje!
Mój mąż w grudniu 2015 roku zachorował na ciężką chorobę nowotworową w bardzo zaawansowanym stadium. Mamy z mężem po 30 lat , był to dla Nas wielki cios, gdyż nikt z Nas nie przypuszczał ze może nas coś takiego spotkać. W grudniu po zdiagnozowaniu choroby mąż niezwłocznie trafił do Kliniki na bardzo długie, ciężkie leczenie.
Katarzyna – LIST: Trzeba wierzyć, wiara jest najważniejsza
Witam! Mam na imię Kasia mam zdiagnozowaną endometriozę , długo leczyłam się w klinice leczenia niepłodności ponieważ bezskutecznie staraliśmy się o dziecko. Lekarze nie dawali mi szans na ciążę ze względu na słabe wyniki , proponowali metodę in vitro z komórką dawczyni.
Katarzyna: Co mam teraz robić? – Wierzyć córko!
Maryjo Mamo Moja – dziękuję, że dałaś mi NOWENNĘ POMPEJAŃSKĄ! Dwa miesiące temu dowiedziałam się o podejrzeniu nieuleczalnej choroby – stwardnienie rozsiane. To brzmi jak wyrok dla młodej mamy, szczęśliwej żony i człowieka, który myśli, że całe życie ma przed sobą i nic złego nie może mu się przytrafić – bo zawsze sobie dawałam radę ze wszystkim.
Katarzyna: Nikt, kto pomocy Matki Bożej będzie wzywał, nie będzie przez Nią opuszczony
Matka Boska wysłuchała moich próśb i modlitw o powrót do zdrowia mojego partnera po bardzo ciężkiej operacji. Jestem na początku części dziękczynnej, a już widzę efekty. Nikt, kto z Różańcem Świętym, pomocy Matki Bożej będzie wzywał, nie będzie przez Nią opuszczony.
Katarzyna: Rok zmian
Szczęść Boże. Świadectwo moje będzie krótkie. Obiecałam naszej Królowej że je złożę. Dwa miesiące temu napisałam długie świadectwo prosto z serca, niestety musiałam coś źle zrobić i nie zostało zamieszczone. Nie jestem w stanie odtworzyć teraz co wtedy czułam.