Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

majka: łaski nowenny

Majka: łaski nowenny

Witam wszystkich. Właśnie kończę drugą nowennę w intencji nawrócenia i zbawienia moich bliskich. Nowenna ciężko mi idzie, ciągle mam wrażenie, że nie modlę się gorliwie, jestem rozproszona i mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Ale pomimo tego daję radę! W zamian otrzymuje spokój wewnętrzny i to poczucie bezpieczeństwa. Moja pierwsza nowenna była w intencji mojego uzdrowienia z bolesnej i przewlekłej choroby.

Przeczytaj

karolina: wysłuchana prośba, swiadectwo zdrowia psychicznego

Karolina: Wysłuchana prośba, swiadectwo zdrowia psychicznego

Witam:) Wczoraj skończyłam swoja drugą Nowenne w swoim zyciu. Mimo, iz nie było łatwo , to jednka dałam rade z czego jestem bardzo wdzięczna Naszej Mateńce. Modliłam sie jak i w pierwszej nowennie tak i w drugiej o łaski potrzebne dla mojego zdrowia psychicznego, mimo,że jestem młodą osoba mającą dopiero 24 lata, to w wieku 23 lat dopadł mnie stres zwiazany z egzaminami na studiach co w dalszej perspektywie zaczeły objawiac sie silnymi lękami a w dalszej konsekwencji depresja!!:( Leczyłam sie u psychitry i chodziałam do psychologa nie mogłam pojąć jak z takiej radosnej i pełnej optymizmu osoby zrodziła sie we mnie depresja!!

Przeczytaj

anna: świadectwo

Anna: świadectwo

Nowenne zaczelam odmawiac gdy zaczely mnie przerastac sprawy domowo-zawodowe. Moj czteroletni syn w ogole sie mnie nie sluchal w tym czasie i marudzil od kiedy tylko przekraczal ze mna prog domu. Ja zestresowana po pracy nie mialam sily na   znoszenie takiego zachowania. Niby nie byly to najtrudniejsze chwile jakie w zyciu przechodzilam, ale przerastaly mnie. Dodam, ze w tym czasie mijalismy sie z mezem, wymienialismy sie opieka (nie mamy babci niestety) i wszytskie wieczory spedzalam sama z synkiem ( z mezem byloby latwiej). Bylam zalamana, zostala mi tylko modlitwa.

Przeczytaj

izabela: Świadectwo

Izabela: Świadectwo

Relacje  z teściami często bywają trudne w naszych rodzinach. U nas problemy zaczęły się już przed ślubem, a potem było już coraz gorzej. Nie potrafiliśmy  nie tylko rozmawiać ze sobą, ale przestaliśmy się nawet szanować, co doprowadziło do zaniku kontaktu między nami.  Trwało to już ponad półtora roku. Byliśmy z mężem załamani tą  sytuacją, ale nie potrafiliśmy znaleźć żadnego rozwiązania.   

Przeczytaj