Odmawiam Nowennę od początku Wielkiego Postu, skończę ją 27 kwietnia (w Niedzielę Miłosierdzia Bożego i w dzień kanonizacji JPII). Moja intencja to: za wszystkich członków mojej rodziny, przyjaciół, sąsiadów, wszystkich ludzi, których kiedykolwiek poznałam. Już w pierwszym tygodniu odmawiania stała się niespodziewana rzecz: jeden z moich znajomych, który walczy z alkoholizmem i depresją (jest bardzo młody, ma 28 lat) dostał pracę (co w oczywisty sposób pomoże mu normalizować swoje życie)!
otrzymane łaski
Deszcz łask zsyła z Nieba Maryja na tych co modlą się nowenną pompejańską! Dołącz do odmawiających nowennę i otrzymuj łaski Maryi!
Beata: spokój i radość
Składam to świadectwo jako podziękowanie Matce Bożej z uratowanie zdrowia mojego bratanka Julka, który urodził się z ciężką wadą serca. Dziecko nie zostało zdiagnozowane i po urodzeniu wypisano je do domu jako zdrowe. W ósmej dobie życia nastąpiła ciężka zapaść. Dzięki modlitwie różańcowej Julek został uratowany, przeszedł już dwie operacje i jego stan jest bardzo dobry. To dzięki modlitwie pompejańskiej, którą odmawiała moja siostra i nasza znajoma. Wszyscy w rodzinie traktujemy uratowanie Juliana jako cud.
MELA: nauka syna
Moje świadectwo dotyczy mojego Syna gimnazjalisty. Przez dwa lata nauki syna w gimnazjum działy się różne niepokojące nas sprawy i sytuacje, w tym totalne tzw „opuszczenie się w nauce” spowodowane brakiem motywacji do nauki (pewnie i taki czas -dojrzewanie, burza hormonów, nasze problemy rodzinne o których poniżej ale niestety przyczyniły się do tego także jaskrawo niepedagogiczne postępowanie niektórych nauczycieli). „Nic” nie działało ani rozmowy ani nasza nauka z Synem, ani wzmożone kontakty z nauczycielami …
E: w intencji mamy
Moja mama miała poważne problemy z tarczycą. Wyniki wskazywały guzki na tarczycy oraz pozostałe wyniki nie były zbyt optymistyczne. Dodatkowo lekarz pierwszego kontaktu zalecił wizytę u kardiologa, ponieważ z sercem też było coś nie tak.
Beata: operacja
Chcę złożyć świadectwo pomocy przez Królową Różańca Świętego w kwestii uzdrowienia mojego 3- letniego synka. Rok temu trafiliśmy z nim do chirurga, podobno bardzo dobrego, który skierował nas na operację. Powiedział, że nie ma innej opcji wyleczenia. Wtedy zaczęłam się modlić, odmówiłam trzy nowenny nie do odparcia, poruszyłam chyba pół nieba, bo modliłam się też do świętych od spraw beznadziejnych, w tym do św. Rity, a ponadto do bł. Jana Pawła II, odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego…
Małgorzata: uzdrowienie z polipa
Obiecałam, że złożę świadectwo, gdy zostanę uzdrowiona. Zgłosiłam się do lekarza z powodu powtarzających się i nasilających krwotoków (od grudnia 2012 r.). Nie poszłam wcześniej do lekarza, ponieważ najpierw potraktowałam to incydentalnie, potem z głupoty (może samo przejdzie), aż w końcu z lęku. To był dzień wyboru papieża Franciszka. To już nie były żarty. Powiedziałam tylko mężowi, że jeśli stracę przytomność, ma dzwonić po karetkę. Wolny termin w gabinecie przypadł na 22 marca.