Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

edyta: uwolnienie serca

Edyta: Uwolnienie serca

Szczęść Boże,

Chciałabym podziękować Matce Bożej za wysłuchanie mojej prośby.

Długo zwlekałam z napisaniem świadectwa. Odwlekałam to i odwlekałam, a potem zupełnie zapomniałam.

Parę lat temu dzięki łasce Ducha Świętego zaczęłam zauważać jak na prawdę wygląda moje życie. Odczytuję to jako łaskę, ponieważ przez długi okres czasu żyłam z dnia na dzień bez zbytniej refleksji i zastanowienia nad sobą. Stopniowo zaczęłam dostrzegać, że coś w moim życiu 'nie gra’.Nie umiem żyć pełnią życia, cieszyć się naturalnie, całą sobą, dostrzegać dobra w innych itp. Moje serce stale było przyciśnięte jakby kamieniem.

Przeczytaj

k: a wystarczyło tak niewiele

K: A wystarczyło tak niewiele

Długo myślałam o tym czy kiedyś uda mi się napisać takie świadectwo.Staraliśmy się z mężem o dziecko od około 3 lat. Na początku standardowo wizyty u lekarza kończyły się tekstem w stylu proszę się nie martwić po roku nieudanych prób można zacząć się zastanawiać. I tak minął rok, później dwa potem kolejne miesiące i nic się nie zmieniało. O Nowennie Pompejańskiej słyszałam już dawno ale nie mogłam się zebrać żeby zacząć ją odmawiać, myślałam że nie dam rady,że trzeba mieć dużo czasu itd. I tak trwaliśmy dalej w tym beznadziejnym stanie.

Przeczytaj

monika: odnalezienie prawdziwego szczęścia

Monika: Odnalezienie prawdziwego szczęścia

Szczęść Boże,

W sytuacji kryzysowej, w której mój mąż wyprowadził się ode mnie i naszej 4 miesięcznej córeczki zaczęłam szukać pomocy. Nie radziłam sobie w życiu. Czułam ogromną gorycz w sercu, poczucie że moje życie jest i będzie beznadziejne bo stałam się samotna, a moja kochana córka będzie miała rozbita rodzinę.

Mąż swoim postępowaniem od samego ślubu pokazywał mi, że dla niego najważniejsze jest gospodarstwo rolne jego brata i jego rodziców. Interesował się tylko ta gospodarka, a nie naszym małżeństwem i nasza córeczka.

Przeczytaj

małgorzata: Żyłam w zakłamaniu

Małgorzata: Żyłam w zakłamaniu

Witam wszystkich! To moje pierwsze świadectwo, choć jestem w trakcie odmawiania 4 Nowenny i zgodzę się tu z opiniami wielu osób, że ta modlitwa uzależnia. Dodam, że o Nowennie usłyszałam już 4 lata temu, ale 3 Różańce odmówić?? To graniczyło wtedy dla mnie z cudem, wówczas miałam kłopot z jedną dziesiątką różańca.

Zacznę od początku. Byłam wierząca, a przynajmniej tak mi się wydawało w wygodny dla siebie sposób, tzn: chodziłam do Kościoła co niedzielę, przyjmowałam Komunię Świętą, do spowiedzi nie chodziłam, bo przecież jest spowiedź powszechna, więc po co? Nigdy też nie miałam poczucia głębokiej wiary, bo tego nie odczuwałam, bo chyba nikt nigdy nie powiedział mi, Kim i Czym jest tak naprawdę Bóg. Po długich namowach, ale później z wielką przyjemnością zaczęłam chodzić na Msze o Uzdrowienie (u nas tylko 2 w roku) i nigdy nie mogłam się ich doczekać, bo przez ten moment czułam się tam jak w Niebie.

Przeczytaj

n.a.: uwolnienie od nałogów i niepokojów

N.A.: Uwolnienie od nałogów i niepokojów

szczęść Boże! Pierwszą nowennę odmawiałam w intencji mojego męża, głównie mając na myśli jego problem alkoholowy i coś w rodzaju myśli obsesyjnych, niepokojów. Skończyłam przed Bożym Narodzeniem. Już po kilku dniach nowenny mąż zrobił się spokojniejszy, od tego czasu tylko dwa razy przesadził z ilością wypitego alkoholu ale co mnie zaskoczyło, teraz próbuje rzucić palenie!

Przeczytaj