Chciałam złożyć swoje świadectwo, żałuję że tak późno. Nowennę zaczęłam odmawiać dzięki mojej mamie, która dowiedziała się od jednej siostry o tej cudownej modlitwie a dzięki drugiej siostrze, która modliła się w intencji zajścia w ciążę dla synowej co wydawało się prawie niemożliwe , ale jak widać nie dla Matki Bożej i człowieka który prawdziwie wierzy, ten cud się zdarzył. Potem ja zachęcona i zmotywowana wysłuchaną modlitwą oraz tym ze moja mama również rozpoczęła się modlić nowenną postanowiłam ja też ją zacząć, tym bardziej ze miałam w życiu o co prosić Maryję.
depresja
Nowenna pompejańska o wyjście z depresji – wiele osób modli się o poprawę stanu psychicznego, a potem pisze świadectwa. Znajdziesz je poniżej. Maryja uwalnia z depresji!
Ela: Msza św i nowenna pompejańska
Odmawiam już czwarty raz i musze przyznać, że jest ona najtrudniejsza ze wszystkich, które odmawiałam.Na początku, nie potrafilam się zdecydować na intencje, ale już po pierszym dniu, poczulam atak złego w sprawie, którą rozważałam potraktować jako glówna intencja.
Justyna: Jak Bóg działa w moim życiu…
Opowiem Wam moją historię: 3 lata temu, we wrześniu, upadłam w kościele na kolana i, zalewając się łzami, prosiłam Boga o pomoc, bo posypał mi się związek, z kimś, z kim chciałam być już na zawsze. Od zawsze chodziłam do kościoła, jednak Boga traktowałam jak sędziwego staruszka, który tylko czeka aż się potknę, żeby mnie ukarać. Bardziej się Go bałam, niż kochałam.
W domu zostałam bardzo rygorystycznie wychowana, nie doświadczyłam miłości, zawsze musiałam sobie radzić sama. Próbując zasłużyć na miłość rodziców robiłam wszystko najlepiej, jak potrafiłam, aż udało mi się skończyć prestiżowe studnia. Jednak w sercu czułam pustkę.
Alicja: Opieka Mateczki Pompejańskiej! – świadectwo
Jestem w trakcie odmawiania trzeciej nowenny (każda w innej intencji). O nowennie dowiedziałam się od znajomej, ale odkładałam to na później. Aż tyle? Przecież nie umiałam odmówić jednego różańca.. A tu 3 albo 4. To nie dla mnie myślałam. A jednak..
Swoją pierwszą nowennę rozpoczęłam 20 lipca, kiedy wszystko zaczęło się dosłownie walić, a ja wpadałam w coraz większą depresję. Nic mnie nie cieszyło. Psychicznie byłam tam zniszczona, że nie miałam siły się podnieść i walczyć. W środku toczyłam ogromną walkę duchową ze złym, który przez dłuższy czas nie dawał mi spokoju. Przychodziły różne dziwne myśli, niechęć do różańca i modlitwy, ale wytrwałam. Chociaż moje prośby nie zostały spełnione, a na pewno nie w taki sposób jaki ja chciałam (a modliłam się o miłość) – straciłam dwie ważne dla mnie w życiu osoby, które z dnia na dzień przestały się odzywać. Dopiero teraz zauważam, że Bóg wiedział co robi i z każdym dniem jestem mu za to coraz bardziej wdzięczna.
Bibi: Wiele łask i prawdziwa pomoc duchowa od Maryi
Moje świadectwo może, jak myślę, dać wielu osobom nadzieję Wybaczcie, że nie podaję prawdziwego imienia, jednak chciałabym napisać o szczegółach z mojego życia, a nie pozwolić na to, by mnie ktoś zidentyfikował.
Pierwszą nowennę zaczęłam zmawiać w czerwcu. Intencja była ogólna – o uzdrowienie mojego życia osobistego; szczerze mówiąc nie wiedziałam, od czego zacząć prośby do NMP – to był czas, kiedy czułam, że naprawdę większość rzeczy się u mnie „posypała” i nie widać było tendencji do zmian na lepsze: kilka nieudanych związków, po ostatnim z nich paroletnia samotność i brak ufności do ludzi, zwłaszcza do mężczyzn (notabene zawsze trafiałam na tych zupełnie nieodpowiednich dla mnie); poronienie dziecka, którego się spodziewałam z ostatnim partnerem; niepoukładana sytuacja z rodziną – właściwie stały wzorzec konfliktów + ciągłe traktowanie mnie przez nich jak dziecko, które „trzeba” kontrolować i rozliczać z tego, co robi (mimo że mam ponad 30 lat i mieszkam/pracuję samodzielnie); odwracanie się ode mnie kolejnych znajomych od pewnego czasu – niektórzy bez żadnej wyraźnej przyczyny, nawet bez wyjaśnienia; stany depresyjne i lękowe; przewlekła choroba; a do tego jeszcze pozostałości z czasów, kiedy jako młody dzieciak uwikłałam się w okultyzm (powtarzające się koszmarne sny, wrażenie „obecności” jakichś duchów, dni, w które widziałam świat jako jeden wielki osaczający mnie koszmar, a ludzi jako gardzących mną i wyszydzających mnie wrogów itp.). Dlatego wybrałam intencję bardzo ogólną, całościową na początek.
Anna: Dziękuje za wszystko Maryjo
Odmówiłam już 2 nowenny pompejańskie. Obecnie jestem w trakcie kolejnej, intencja dotyczy uzdrowienia mojego kolana. Kilka miesięcy temu spadałam ze schodów, mocno się potłukłam. Przez klika miesięcy miałam guza na kolanie po stłuczeniu który bolał, taki ból przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu gdyż cały czas jest się na chodzie. O sporcie mogłam zapomnieć, nie wiem czy kiedyś jeszcze wrócę do biegania. Jedno jest pewne, noga przestała boleć. Co za ulga, dziękuje ci matko za pomoc.