Nowennę zacząłem odmawiać gdy moja chora żona trafiła do szpitala. Pamiętam, że tydzień, który przeżyłem zanim tam trafiła, wydawał mi się całym rokiem a następne nie były lepsze. Nie było łatwo. Nigdy nie byłem osobą specjalnie religijną. Boga odkładałem na później. O Nowennie przeczytałem w Internecie gdy zaczęło brakować nadziei, zwróciłem głównie uwagę na świadectwa jej skuteczności.
choroba
Świadectwa nowenny pompejańskiej ma temat uzdrowienia z chorób. Maryja jest z nami w chorobach. Oddaj Jej swoje choroby!
Joanna: Matka Boża z Pompejów czuwa i działa
Dzień dobry wszystkim. Moją kolejną już Nowennę zaczęłam odmawiać 9 stycznia, w intencji zdrowia i sposobu życia mojej siostry. Kiedy zbliżałam się do końca części błagalnej, dowiedziałam się, że wnuczka mojej przyjaciółki bardzo ciężko zachorowała i jest w szpitalu. Natychmiast zmieniłam intencję, nie wiedząc jeszcze na co dziecko zachorowało, na jakim etapie jest choroba i co już lekarze przedsięwzięli.
Mama: Ataki ustały
Nasz corka choruje na padaczke. Wczesniej dzieki modlitwie w Lourdes i lekom ataki były rzadkie. Teraz wyszła za mąż i musiała odstawić za zgodą lekarza jedne leki, aby gdyby poczęło się dziecko, urodziło się zdrowe. Ataki zaczęły być coraz częstsze, zaczęło nas to przerastać. Starsza córka podjęła w tej intencji Nowenne Pompejańśką. Mnie sie wydawało, że czasowo nie dam rady.
Marta: Pomoc przez modlitwę
Witam wszystkich. Dostrzegam nieustającą obecność Jezusa w moim życiu. Chciałabym podzielić się z Wami tym, co do tej pory zdążyło się wydarzyć w moim życiu za sprawą pomocy z góry, również tym, co działo się zanim trafiłam na nowennę pompejańską.
Pierwszą moją wysłuchaną prośbą były narodziny mojego brata. Zawsze bardzo lubiłam dzieci. Marzyłam o rodzeństwie. Gdy byłam jeszcze dzieckiem w podstawówce, odmawiając 10 różańca przed spaniem, bardzo długo modliłam się o rodzeństwo (bez wiedzy rodziców). Warto dodać, że moi rodzice odkąd pamiętam żyją jak pies z kotem.
Alicja: Terapia dla synka
Nasz synek ma spectrum autyzmu. Mieliśmy bardzo duże trudności ze znalezieniem dla niego odpowiedniego miejsca terapii. Bardzo dużo się za niego modliłam, w końcu postanowiłam odmówić Nowennę Pompejańską. Zdecydowałam że będę ją odmawiać za dusze czyśćcowe, je z kolei będę prosić o wstawiennictwo w sprawie uzdrowienia synka.
Ewa: Twoja łaska przyniosła światło nam…
Pewnego dnia, nagle, dosłownie z dnia na dzień, mój ukochany, pełen życia, energiczny Tato poważnie zaniemógł. Okazało się, że dosięgnęła go nieuleczalna i śmiertelna choroba. Chociaż staraliśmy się nie tracić nadziei, to medycyna i system opieki zdrowotnej stopniowo odzierały nas ze złudzeń. Cała choroba mojego Taty trwała niecałe 3 miesiące.
W chwili, kiedy pojawił się pierwszy konkretny wynik mówiący, czym może być owa nagła, niespodziewana i niewytłumaczalna dla nas słabość, dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej.