Często tutaj wchodzę i czytam świadectwa. Wiele z nich są naprawdę niewiarygodne. Bardzo fajnie jest przeczytać, że ktoś otrzymał pomoc z niebios. Że intencje zostały wysłuchane w taki czy inny sposób, bo wiara czyni cuda. A jeśli chodzi o moją intencję. Cóż mogę powiedzieć?
Redakcja
Małgorzata: Odmawianie nowenny pompejańskiej było czystą przyjemnością
Piszę to świadectwo w przedostani dzień Nowenny. Podjęła ją pierwszy raz w życiu. Wiele razy o niej słyszałam i czytałam, jednak nawet w trudnych chwilach życia nie zaczęłam jej odmawiać, ponieważ byłam pewna że dam rady odmówić trzech różańców. Już 1 dnia dostałam łaskę Bożą i odmawianie jej było czystą przyjemnością, nie było mowy, że nie dam rady, tylko wręcz przeciwni tęskniłam za nią.
Agnieszka: Rodzina dzięki nowennie pompejańskiej
Nie wiem od czego zacząć, tyle zawdzięczam Matce Bożej. Nowennę pompejańską odmawiam od wielu lat. Czasami nie od razu otrzymywałam odpowiedź. Czekałam czasami na odpowiedź wiele lat. Jedną z takich prób było, aby mój mąż określił się czy chce ze mną być – jako mąż. Czy chce założyć rodzinę.
Anna: Nowenna pompejańska w intencji zdania matury
Na wstępie chcę oddać cześć Maryi i Jezusowi bo nigdy nie odstępują ode mnie ani na sekundę. Nowennę którą odmawialam ostatnio była chyba 25 w intencji zdania matury przez moją córkę Hanię. Hania cierpi na nieuleczalną chorobę. Calą drugą klasę liceum spędziła w szpitalu. Patrzyłam jak mierzy się z cierpieniem i bólem przygotowując do matury.
Iza: Niewysłuchane intencje
Niestety ale moje 3 ostatnie nowenny pompejańskie nie zostały wysłuchane. Smutno jest mi tym bardziej, że były obarczone podwójnym trudem ze względu na małe dziecko i wstawanie w nocy. Każda z tych modlitw była odmawiana w innej intencji i żadna jak do tej pory się nie spełniła. Szczerze mówiąc podcięło mi to skrzydła do dalszej modlitwy..jest mi bardzo ciężko..nie wiem gdzie szukać pomocy i pocieszenia.
Radość: Nowenną pompejańską wymodliłam upragnione dzieci
Pierwsza córkę wymodliłam u Matki Boskiej odmawiając Nowennę Pompejańska. Córka rosła, a ja czułam, że mam miejsce na kolejne dziecko. Moje hormony od lat nie były w najlepszym stanie, więc wiedziałam, że czeka mnie wsparcie farmakologiczne. Wiedziałam również, że bez wsparcia Matki Bożej moje plany i starania nie powiodą się.