Chciałam podzielić się świadectwem podczas odmawiania kolejnych nowenn. Na pewno był to czas niezwykły. Przez rok udało mi się zmówić 6 nowenn. Modliłam się w różnych intencjach m.in. lepszą pracę dla męża, za rodzeństwo, za dusze w czyśćcu cierpiące. Cieszę się, że dotrwałam do końca każdej nowenny. Mąż póki, co to lepszej pracy nie ma, dalej tkwi w swojej obecnej. I czasami bywa ciężko. Staram się zawsze powtarzać, że nowenna to nie koncert życzeń. A na lepszą pracę po prostu trzeba poczekać. Przyjmuję to, co mi przyniesie każdy dzień. Cieszę się, że ten różaniec jest wplatany w moje codzienne obowiązki.
Edyta: Udało mi się znaleźć pracę
Być może, wierzę w to głęboko, że Bóg dla każdego z nas ma indywidualny plan, tak dobry, że sami nigdy nie moglibyśmy sobie go wymarzyć.