Szczęść Boże wszystkim czytającym!
Jesteśmy zobligowani do tego, by napisać o tym, co Maryja nam uczyniła, gdy zwracaliśmy się do niej poprzez odmawianie NP., i wierzę, że Komuś moje zwierzenie pomoże i zachęci do wzięcia różańca do ręki.
Pierwszą nowennę pompejańską rozpoczęłam kilka lat temu, której nie skończyłam. Dzisiaj wiem, że nie przygotowałam się do niej, po prostu wzięłam ulotkę i zgodnie z jej zaleceniami „klepałam” zdrowaśki, nudząc się i męcząc okrutnie. Poprosiłam w niej by Maryja zabrała ode mnie nałóg papierosów, w czwartym dniu części błagalnej przestałam palić papierosy i za parę dni, pod byle pretekstem, przerwałam jej odmawianie. Skoro to tak szybko działa, myślałam, to po co aż 54 dni modlić się? Ale… Maryja miała mnie już w swoich rękach, he he, chociaż jeszcze tego nie rozumiałam.
Przeczytaj