Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

bożena: uwolnienie ze skutków okultyzmu

Bożena: Uwolnienie ze skutków okultyzmu

Postanowiłam odmówić nowennę pompejańską, gdyż prawie od dwóch lat zmagałam się ze skutkami po okultyzmie. Byłam atakowana przez szatana, męczył mnie szczególnie psychicznie, bluźnił mi nieustannie na Matkę Bożą i Pana Jezusa, próbował ciągle nawiązywać rozmowę ze mną. Po odmówieniu nowenny pompejańskiej nie zbliża się do mnie i przestał się nade mną znęcać.

Przeczytaj

anna: świadectwo

Anna: świadectwo

Nowenne zaczelam odmawiac gdy zaczely mnie przerastac sprawy domowo-zawodowe. Moj czteroletni syn w ogole sie mnie nie sluchal w tym czasie i marudzil od kiedy tylko przekraczal ze mna prog domu. Ja zestresowana po pracy nie mialam sily na   znoszenie takiego zachowania. Niby nie byly to najtrudniejsze chwile jakie w zyciu przechodzilam, ale przerastaly mnie. Dodam, ze w tym czasie mijalismy sie z mezem, wymienialismy sie opieka (nie mamy babci niestety) i wszytskie wieczory spedzalam sama z synkiem ( z mezem byloby latwiej). Bylam zalamana, zostala mi tylko modlitwa.

Przeczytaj

kinga: zwycięstwo nad samym sobą

Kinga: Zwycięstwo nad samym sobą

Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać 23 czerwca 2013 r. Prośba którą skierowałam do Matki Bożej była dość osobista i dotyczyła moich uczuć do pewnego człowieka. Już podczas jej odmawiania umiałam rozpoznać w sobie wolę Bożą w tej sprawie. Wiedziałam (po prostu czułam), że znajomość z tym człowiekiem nie była dla mnie dobra. W czasie odmawiania nowenny dowiedziałam się, ze człowiek ten ma poważne problemy emocjonalne, nałogi itd., choć na ile mógł, ukrywał to przede mną lub wprost mnie okłamywał. Najważniejszym dla mnie cudem, był drugi dzień po zakończeniu odmawiania nowenny. Nowennę  skończyłam odmawiać w Święto Wniebowzięcia  NMP.

Przeczytaj

anna: świadectwo o zachowanym zdrowiu... i nie tylko

Anna: świadectwo o zachowanym zdrowiu… i nie tylko

Od jesieni minionego roku rozpętała się na dobre afera wokół mojego zdrowia. Już wcześniej nękały mnie niepokojące, ale niezbyt ciężkie schorzenia i w końcu postanowiłyśmy z mamą gruntownie mnie przebadać. No i się doigrałyśmy. Ogólnie wyniki większości badań miałam wzorcowe, ale w jednym badaniu krwi wyszło coś bardzo, bardzo niepokojącego. No i zaczęło się na poważnie szukanie u mnie groźnych chorób. I za tym poszła moja panika, a wręcz histeria.

Przeczytaj