Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

magda: dziękuję za uratowanie mi życia

Magda: Dziękuję za uratowanie mi życia

Witajcie Kochani,

3 lata temu czytałam świadectwa na tej stronie. Byłam w strasznej sytuacji. Od prawie 15 lat byłam w związku niesakramentalnym, mój mąż miał już ślub kościelny z inną kobietą i dlatego nie mogliśmy wziąć ślubu kościelnego. Znaliśmy się prawie 20 lat. Na początku było cudownie. Byliśmy w sobie bardzo zakochani, a jednak po latach zaczęłam odczuwać koszmarne wyrzuty sumienia. Z latami wszystko zaczęło się sypać, nasz związek, finanse, zdrowie…

Przeczytaj

katarzyna: o cudach, które zadziały się w moim życiu

Katarzyna: O cudach, które zadziały się w moim życiu

Szczęść Boże!

Nazywam się Katarzyna i mam 26 lat. Na samym początku pragnę uprzedzić wszystkich zainteresowanych przeczytaniem mojego świadectwa, że dostałam od Pana Boga dar pisania.. W związku z tym moje świadectwo zapewne nie będzie należało do najkrótszych, ale tak jak wszyscy udzielający się na tej stronie postaram się szczerze przedstawić łaski otrzymane od Pana Boga i oczywiście od naszej Matki, Maryi Dziewicy.

Przeczytaj

marta: warto szukać pociechy i nadziei u maryi

Marta: warto szukać pociechy i nadziei u Maryi

Witam, pragnę podzielić się z Wami moim świadectwem. Być może przyczyni się ono do tego, aby zachęcić kolejne osoby do odmawiania nowenny, tak jak to było ze mną. O nowennie dowiedziałam się zupełnie przypadkiem na jednym z portali i postanowiłam spróbować. Pamiętam taki dziwny, irracjonalny strach przed rozpoczęciem, co spowodowało kilkudniowe opóźnienie. Nie zapomnę pierwszego dnia tej modlitwy przeplatanej płaczem, na końcu której dotarło do mnie jakie to cudowne i piękne. Lęk ustąpił, a jego miejsce zajął błogi spokój, wręcz poczucie bezpieczeństwa.

Przeczytaj

michał: wielki cud

Michał: Wielki cud

Od dłuższego czasu otrzymuję powiadomienia o kolejnych świadectwach. Sporo z nich przeczytałem, jeszcze więcej pozostawiłem na jakiś odleglejszy czas. Teraz nadrabiam i czytam zaległe historie każdego z Was. Muszę przyznać, że zapoznając się ze wszystkimi historiami i widząc wielką ufność Maryi, nie potrafiłem tego kompletnie zrozumieć. Ja, wierzący chłopak, ale nie zawierzający swojego życia w 100%. Myślałem, co jest nie tak? Czemu ciągle nie widzę tego, co widzą inni na tej stronie? Odpowiedź przyszła z czasem. Podchodząc z całą pokorą do mojego świadectwa, całego mojego życia, czuję się zobowiązany do opowiedzenia Wam mojej historii. Nigdy wcześniej nie sądziłem, że to nastąpi, aż nie zacząłem potykać się o znaki Boga.

Przeczytaj