Pragnę złożyć kolejne już świadectwo po odmówionej przeze mnie Nowennie Pompejańskiej. Modliłam się o ulgę w cierpieniu dla mojej mamy, która chorowała od dłuższego czasu na ciężką, postępującą chorobę.
cierpienie
Maryja pomaga we wszystkim. Także w cierpieniu.
Jak różaniec stał się częścią życia
Nowenna pompejańska towarzyszy mi od 3 lat. W grudniu ubiegłego roku poznałam mężczyznę. Czułam że to uczucie, które pozostanie na długo. Zaczęłam oddawać tę relację Panu Bogu. 12.02 podjęłam modlitwę nowenną w naszej intencji. 18.02 świat zawalił mi się na głowę, relacja przygnieciona milionami cierpień i nagłych sytuacji dot. mojego partnera, o których nie miałam pojęcia. Cierpienie jakie na mnie spadło, każdego dnia narastało i bolało jeszcze bardziej.
Zosia: Szatan nie śpi
Długo zwlekałam z świadectwem. Jednak w końcu udało mi się zebrać. Jest to moje trzecie świadectw. Miesiąc temu skończyłam Nowennę Pompejańską w intencji Dusz Czyśćcowe. Jest to niesamowita modlitwa ponieważ czułam ogromną pomoc Duszyczek. Sprawiły, że inne osoby były mi bardzo pomocne i to w taki sposób że nawet okazało się, że ktoś inny odmówił w mojej sprawie Nowennę Pompejańską. Czy to niesamowite? Tak jakby się odwdzięczyły. Czułam wielką radość i szczęście ponieważ czułam że mam bardzo dobre życie. Stwierdziłam, że jestem szczęściarą bo nie mam jakiś ogromnych problemów. Jednak pod koniec Nowenny wszystko się zmieniło.
Kinga: Cierpienie było krokiem do modlitwy
Chciałam złożyć świadectwo mojego nawrócenia i polepszenia stanu zdrowia. Zacznę od tego że moje nawrócenie było procesem. Jak na osobę 33 letnią bardzo dużo już przeszłam, bo jako siedemnastoletnia dziewczyna miałam załamanie nerwowe, później pobyty w szpitalach; jako dziecko byłam molestowana seksualnie przez osobę bliską, później po studiach znów spotkało mnie coś złego.
Czcicielka – LIST: Noga wyleczona
Pragnę z głębi serca podziękować Matce Najświętszej, Panu Jezusowi i św. Faustynie za kolejny w moim życiu cud uzdrowienia. Tego dnia przyszłam do kaplicy naszego kościoła parafialnego aby przed Najświętszym Sakramentem odmówić różaniec. Dodam, że w tym dniu była wyznaczona moja róża pod wezwaniem św. Faustyny, której jestem zelatorką.
Kasia: Wolność i miłość
O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się kilka lat temu, podczas kazania. Potem jeszcze kilka razy. Znalazłam tę stronę i przeczytałam kilka świadectw. Zaczęłam coraz częściej rozważać możliwość podjęcia przeze mnie tego „wyzwania”. Kiedy samotność zaczęła dokuczać mi ponad wszystko postanowiłam odmówić pierwszą modlitwę. Mimo 38 lat nie było u mojego boku mężczyzny, w sercu miłości, a tak bardzo tego pragnęłam….