Dziś rano (22.08.2018 r.), podczas odmawiania Nowenny Pompejańskiej, poczułam ponaglenie do złożenia świadectwa, drugiego na tej stronie. Pierwsze dotyczyło Nowenn za grzeszników i za dusze w czyśćcu cierpiące. Pragnę teraz podzielić się z Wami świadectwem z czterech innych Nowenn. Zostawił mnie chłopak, z dnia na dzień, bez słowa wyjaśnienia. Cierpiałam, płakałam. Zostawił dla innej. Znałam już wtedy Nowennę Pompejańską. Postanowiłam więc odmówić Nowennę w intencji o łaskę rozmowy dla nas w cztery oczy, abyśmy mogli się spotkać i szczerze, uczciwie o wszystkim co się stało ze spokojem porozmawiać.
Nowenna pompejańska – modlitwa na nasze czasy
Nowenna pompejańska to jedna z najbardziej znanych współcześnie modlitw. Niektórzy nazywają ją "pompejanka" lub "nowenna nie do odparcia", z uwagi na słowa Maryi, która złożyła specjalne obietnice związane z odmawianiem tych modlitw. Nowenna pompejańska trwa 54 dni i opiera się na różańcu. Napisał ją bł. Bartolo Longo, a zaaprobował Leon XIII. Jej skuteczność potwierdza ok. 20 tysięcy świadectw, jakie możesz znaleźć na naszej stronie. Jeśli masz sprawę, o którą chcesz się modlić, powierz ją Matce Bożej Pompejańskiej.
Da się słyszeć głosy, że nowenna pompejańska jest trudną modlitwą. Wcale nie! Jest modlitwą wymagającą lecz bardzo prostą. Trwa 54 dni, a każdego dnia modlimy się całym różańcem: Instrukcja nowenny pompejańskiej.
Kiedy w 1879 r. bł. Bartolo Longo śmiertelnie zachorował, napisał nowennę błagalną po której wyzdrowiał. Pięć lat później Matka Boża Pompejańska poleciła nam ją odmawiać. Przeczytaj o obietnicy Maryi.
13 XI 1875 r. pewien stary i zniszczony obraz został przywieziony do Pompejów na wozie z obornikiem. To właśnie ten wizerunek Maryi znajduje się w ołtarzu głównym kościoła. Historia obrazu pompejańskiego.
Bł. Bartolo Longo to założyciel świątyni ku czci Królowej Różańca w Pompejach i jeden z najważniejszych świętych różańcowych. Nasz patron od 2003 roku! Strona o bł. Bartolo Longo.
Świadectwa nowenny pompejańskiej
Na naszej stronie publikujemy świadectwa o otrzymanych łaskach. Jeśli i Ty chcesz się podzielić swoim, zrób to niezwłocznie! Pamiętaj, co obiecujemy Maryi w modlitwie dziękczynnej: "Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś!". Pisząc swoje świadectwo, najlepiej realizujemy daną obietnicę.
A oto najnowsze świadectwa nowenny pompejańskiej, które zostały nadesłane do naszej redakcji. Dziękujemy ich Autorom za trud włożony w ich napisanie.
Roman: Wstręt do alkoholu
Od dłuższego czasu borykałem się z nadmiernym spożywaniem alkoholu.Wydaję mi się ,że jeszcze nie byłem alkoholikiem (podobno wszyscy pijacy tak mówią:)) Natomiast codziennie musiałem wypijać pewna dawkę alkoholu minimum kila piw lub parę setek alkoholu,a w sobotę prawie każdą się upijałem.Tłumaczyłem sobie to stresująca pracą (prowadzę firmę i ostatnio jest nie za dobrze).
Ania: Droga do pokonania nerwicy lękowej
Od kilku lat leczę się na zaburzenia depresyjno-lękowe. Byłam w strasznym stanie,nadal co jakiś czas dostaje histerii.Minęły dwa tygodnie od kiedy skończyłam odmawiać nowennę w intencji pokonania i zaczynam czuć się coraz lepiej, niedawno lekarka na wizycie wypisała mi kolejne leki i odczuwam że jestem na dobrej drodze ,czuję, że już niewiele czasu potrwa to leczenie bo czuję się coraz silniejsza i mam coraz mniej lęków.
Małgorzata: Nowenna w intencji znalezienia pracy
Pracy szukałam ponad pół roku. Siedząc całymi dniami nie miałam sił ani motywacji wziąć się za cokolwiek, nawet wysyłać kolejnych CV. Czułam się okropnie, nie widziałam sensu w życiu i zaczęłam mieć obawy że pewnie będę już bez pracy zawsze. Na Nowennę Pompejańską natknęłam się przez przypadek na jednym z blogów które dotychczas czytałam. Zdecydowałam się spróbować bo akurat na brak czasu nie narzekałam. Na prawdę myślałam początkowo iż uda mi się wytrwać kilka dni, ale dotrwałam do końca!
Kasia: Matka Boża uratowała moje małżeństwo
O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się z internetu. Szukałam modlitw o uratowanie małżeństw i trafiłam na wiele świadectw o tej nowennie. W moim małżeństwie działo się źle. Po 10 latach przeżywaliśmy kryzys, nawarstwiło się sporo problemów rodzinnych i innych. Mąż przestał się do mnie odzywać przez długi czas, nie spaliśmy razem, ja miałam do niego żal, coraz większy żal. W końcu zaczęliśmy mówić o wyprowadzce – mąż, że on się wyprowadzi, ja- że ja z córeczkami, bo to jego rodzinny dom i jest tam teściowa.