Różaniec, moje narzędzie do komunikowania się z Matka mam od komunii,jest piękny, paciorki w nim wyglądają jak kryształowe łzy. Leżał gdzieś,zapomniany i zbierał kurz, aż któregoś dnia natknęłam się przypadkowo w internecie na czyjeś świadectwo… i dotarłam do Pompejanki.
Kasia
Kasia: Opieka w czasie choroby
Dzisiaj z ogromną wdzięcznością było mi dane w Pompejach podziękować Matce Bożej za opiekę i wszystkie łaski jakie otrzymaliśmy. Od prawie półtora roku lat odmawiam nieustannie Nowennę Pompejańską i proszę o uzdrowienie dla mojej mamy chorującej na nowotwór.
Kasia: A jednak nowenna nie do odparcia!!!
O nowennie pompejańskiej słyszałam już dość dawno,ale zawsze coś mnie zatrzymywało przed jej odmawianiem…a to zmęczenie,a to lenistwo,czasem wydawało mi się,ze nie dam rady i jej nie skończę,były tysiące powodów dla których ją odkładałam.
Kasia: Bylo ciężko ale przeszliśmy ten ciężki czas i dzięki pomocy Maryi
To moja juz siódma nowenna. Poprzednia była o szczęśliwą operację męża i powrót do zdrowia. Mąż choruje na paskudna i podstepna chorobę Lesniewskiego – Crohna. Choroba była juz tak zaawansowana ze groziło zatkaniem jelita. Pierwsza operacja poszła bez komplikacji Ale niestety po paru dniach okazało się ze musi byc reoperacja bo jest nieszczelność jelita. Mąż schudl prawie 10 kg. Był bardzo słaby i wycienczony. Ja sama z dwojka malych dzieci w domu.
Kasia: Uzdrowienie duszy
Zaczęłam modlić się od śmierci mamy tj.od lutego 2017r.Byłam w strasznej rozpaczy po stracie mamy.Dwa tygodnie po jej śmierci miałam duże kłopoty z córką,która odsunęła się ode mnie.Pomyślałam wtedy że Bóg zesłał na mnie te kłopoty żebym nie przeżywała śmierci mamy i nie zatraciła się w tym,a zajęła się żyjącym.
Kasia: Nie mogę już żyć bez Naszej Najukochańszej Mamy Maryi I tej przepięknej modlitwy
Na poczatku tak jak wiekszosc myslalam, ze nie dam rady odmawiac tyle rozancow dziennie, a teraz nie moge przezyc dnia bez Nowenny.