Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

wiktoria: uśmiech i docenienie

Wiktoria: Uśmiech i docenienie

To moje kolejne pisane tu świadectwo ( dziś 15 sierpnia, piękne święto ,aby w tym dniu podziękować Maryi). Modliłam się o swoje zdrowie wiem , że Matka Boża czuwa i chroni. Daje niesamowitą bliskość. Dzięki tej Nowennie zupełnie inaczej patrzę na codzienność. Kiedyś bardzo nerwowa, przejmująca się najdrobniejszymi domowymi sprawami. Nerwica z objawami psychosomatycznymi bardzo mnie przygnębiała. Dziś spokojna, doceniająca drobne rzeczy. To ogromna łaska. Dziękuję Ci, Maryjo.

monika: zabieg się nie odbędzie

Monika: Zabieg się nie odbędzie

Chciałabym złożyć świadectwo z wysłuchania moich próśb zanoszonych do Jezusa Chrystusa za wstawiennictwem Maryi poprzez Nowennę Pompejańską. Intencja, w której modliłam się do Jezusa dotyczyła mojego bratanka Jakuba o „uzdrowienie go z gradówki oka i uchronienie go od sierpniowego zabiegu”. To była moja 4 już Nowenna Pompejańska. Powierzyłam tą sprawę Maryi i Jezusowi, ponieważ bratanek jest małym dzieckiem i strasznie bał się tego zabiegu.

Przeczytaj

katarzyna: bądźcie silni

Katarzyna: Bądźcie silni

Do odmówienia pierwszej nowenny zbierałam się z dwa lata Myślałam to za trudne, nie podołam Jednak moja sytuacja zdrowotna sprawiła, że już nie miałam na nic siły, wówczas stwierdziłam Nowenna tylko to może mnie uratować I co….nie było tak trudno jak się wydawało, oczywiście były kryzysy kiedy dostałam grypy żołądkowej i myślałam nie dam rady, przerywam. Skończyłam. Zrobiłam jeden dzień przerwy i rozpoczęłam druga Nowennę, tym razem wsparcia zdrowotnego potrzebował mój tata. Nowenna weszła mi w krew, to była norma te 15 dziesiątek różańca.

Przeczytaj

małgorzata: modlitwa o zdrowie

Małgorzata: Modlitwa o zdrowie

O Nowennie dowiedziałam się podczas mszy o uzdrowienie,było to w Częstochowie. Długo zastanawiałam się nad rozpoczęciem modlitwy ale miałam obawy czy wytrwam. Gdy zachorował mój 11 letni syn lekarze długo nie wiedzieli co mu jest. Dziecko czuło się coraz gorzej. Syn miał niedowład prawej strony ciała. Jak po udarze. Zaczęli podawać leki, które przynosiły efekt. Choroba była powikłaniem po bakterii paciorkowca.

Przeczytaj