Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

joanna: zacznijcie już dziś!

Joanna: Zacznijcie już dziś!

Witajcie Kochani. Dzisiaj skończyłam odmawiać nowennę w intencji rozwiązania sytuacji, która mnie przerastała. Starałam się sama znaleźć rozwiązanie, ale nie byłam w stanie…dlatego postawiłam oddać sprawy w ręce Kogoś, kto jest ode mnie mądrzejszy, kto widzi i wie więcej. Z myślą o rozpoczęciu nowenny nosiłam sie około dwóch lat, ale ciągle to odkładałam chyba dlatego, ze modląc sie w danej intencji, musiałam wziąć pod uwagę, ze rozwiązanie może „przyjść” w każdej formie, również w takiej, której nie chcę.

Przeczytaj

edyta: matczyny płaszcz opieki

Edyta: Matczyny płaszcz opieki

Szczęść Boże, piszę aby złożyć świadectwo o tym co zaczęło się dziać w moim życiu odkąd zaczęłam modlić się Nowenną Pompejańską.

Chciałabym rozpocząć je od słów jakże tu pasujących: „O GDYBY CALY ŚWIAT WIEDZIAŁ JAK JESTEŚ DOBRA, jaką MASZ LITOŚĆ NAD CIERPIĄCYMI, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie…”

Przeczytaj

helenka: i jak tu nie wierzyć?

Helenka: I jak tu nie wierzyć?

Szczęść Boże!

Moja przygoda z nowenną zaczęła się 16 października ub. roku. Modliłam się w intencji osoby uzależnionej od alkoholu. Osoby bardzo bliskiej. Kilka lat temu był na tzw „odwyku” i było dobrze ale na krótko. Teraz modląc się wierzyłam, że musi się coś zmienić.  Niemożliwe dla mnie było, żeby Pan Bóg pozwolił marnie skończyć tej osobie. Wierzyłam, że tym razem będzie inaczej. Bardzo chciałam, aby Bóg skierował tę osobę na ponowne leczenie odwykowe – tak sobie wyobrażałam wyjście z nałogu.

Przeczytaj

kinga: dostałam pracę

Kinga: dostałam pracę

Pragnę złożyć świadectwo znalezienia pracy. Otrzymałam ją w dniu, w którym skończyłam odmawiać część błagalną nowenny pompejańskiej. Wysłałam kilka CV ale nic nie wskazywało na to, że ktoś się do mnie odezwie. W ten dzień otrzymałam telefon z informacją o spotkaniu na rozmowie kwalifikacyjnej. Tydzień później już pracowałam. Jestem bardzo zadowolona z warunków pracy. Pozdrawiam Was serdecznie!

Przeczytaj

aneta: byliśmy bezsilni...

Aneta: byliśmy bezsilni…

Piszę, aby dać świadectwo i uwielbić Boga. Na stronę www.pompejanska.rosemaria.pl natrafiłam dwa lata temu, kiedy szukałam wsparcia modlitewnego w intencji mojego syna. Miał wtedy 16 lat, unikał spowiedzi św., potem przestał chodzić do kościoła. Ponadto, całymi dniami oddawał się słuchaniu agresywnej muzyki heavy-metalowej, o bluźnierczych, nihilistycznych, przepełnionych kultem śmierci tekstach. Nosił koszulki i bluzy z nadrukiem nazw zespołów „muzycznych” z symboliką satanistyczną, które sam sobie kupował.

Przeczytaj