Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

kasia: uzdrowienie z choroby

Kasia: Uzdrowienie z choroby

NP odmawiam od 2013 roku, każda intencja była inna i w przeważającej mierze spełniła się. Wiadomo, że nic nie jest wieczne i np. praca wymodlona też po pewnym czasie kończy się i trzeba zacząć modlić się o nową szansę. Ostatnio modliłam się o zdrowie matki, która jest pod moją opieką i nie jest zdolna z powodów psychicznych do samodzielnego życia.

Przeczytaj

joanna: przyszła maryja z łaską pracy

Joanna: Przyszła Maryja z łaską pracy

W ubiegłym roku miałam bardzo trudną sytuację w pracy. Zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską w intencji poprawy warunków pracy. W sumie w tej intencji odmówiłam trzy Nowenny. Atmosfera zaczęła się poprawiać już po pierwszej Nowennie. Zawirowania były wszędzie, tylko nie u mnie. O tym dawałam już świadectwo. Pisałam, o tym jakiego doznałam pokoju i opieki. Ale to nie koniec. Nowennę odmawiałam w tej samej intencji nadal. Prosiłam Maryję o rozwiązanie docelowe mojego problemu. Nawet nigdy bym nie pomyślała, że tak pokieruje moim życiem zawodowym. Ostatecznie zostałam zwolniona z pracy. Ale to, jak otoczenie przyjęło moje zwolnienie było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Otrzymałam ogromne wsparcie ludzkie i emocjonalne w tej sytuacji. Wierzyłam, że Maryja ma mnie w swoich Rękach. Wciąż się modliłam. Otrzymałam pomoc duchową i opiekę. Wręcz zesłaną z Nieba.

Przeczytaj

darek: szczególna troska o rodzinę

Darek: Szczególna troska o rodzinę

Szczęść Boże!

Doświadczam opieki Matki Najświętszej zwłaszcza, jeśli chodzi o dobro rodziny. To moje kolejne świadectwo odnosi się do nowenny, którą odmówiłem w marcu i kwietniu. Była to o tyle szczególna nowenna, że wraz ze mną rozpoczęła odmawianie nowenny, po raz pierwszy, moja żona. Wcześniej, jak większość z nas, bała się rozpoczynać modlitwy w obawie przed możliwą porażką związaną z nieukończeniem nowenny.

Przeczytaj

janek: wciąż odczuwam opiekę matki bożej

Janek: Wciąż odczuwam opiekę Matki Bożej

Urodziłem się 26 sierpnia, co związało mnie z Matką Bożą Częstochowską. W moim życiu różnie bywało, ale jakoś zawsze wychodziłem z różnych opresji. Niedawno znalazłem się jednak na życiowym zakręcie. Przypadkowo w kościele usłyszałem o nowennie pompejańskiej. Odczekałem dwa miesiące. Poszukałem w internecie informacji na temat tej modlitwy, ale bałem się, że nie dam rady odmówić trzech części różańca i to każdego dnia przez 54 dni!

Przeczytaj