Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

wioleta: najkoszmarniejszy okres w moim życiu

Wioleta: najkoszmarniejszy okres w moim życiu

Pisząc to podziękowanie czuję wewnętrzną potrzebę aby podzielić się z ludźmi otrzymanymi łaskami od Najświętszej Mateńki i wesprzeć ludzi wątpiących w pomoc za wstawiennictwem Matki Bożej. Ten rok był dla mnie niezwykle ciężki- rozpoczęcie studiów na kier. lekarskim i od razu wątpliwości czy dam radę… Pierwsze miesiące studiów to był najkoszmarniejszy  okres w moim życiu- ale jak się okazało nie ze względu na naukę- jak się później okazało, miałam depresję.

Przeczytaj

balbina: zawierzyłam bezgranicznie i prosiłam o cud

Balbina: Zawierzyłam bezgranicznie i prosiłam o cud

Pierwszą Nowennę rozpoczęłam 13.10.2014 r. Byłam wówczas w bardzo złej kondycji psychicznej do tego stopnia, że nie opuszczały mnie myśli o samobójstwie. Od lat ciągnące się długi, awantury z mężem i dzieląca nas nienawiść odbierały chęć do dalszej egzystencji, a wokół nie było żadnej pomocy.

Przeczytaj

agnieszka: powierzyłam swój los w najlepsze ręce

Agnieszka: powierzyłam swój los w najlepsze ręce

Swoją „przygodę” z Nowenną Pompejańską rozpoczęłam 16 kwietnia tego roku. Od dziecka choruję na depresję, mam ogromny problem z bezsennością, od 2002 roku mam stwierdzoną tzw. chorobę afektywną dwubiegunową ( rodzaj depresji ), bardzo często męczył mnie niepokój, zdarzały się problemy z dotarciem do pracy z powodu depresji, nie byłam w stanie wstać nawet z łóżka.

Przeczytaj

magdalena: wszystko jest możliwe świadectwo uzdrowienia

Magdalena: Wszystko jest możliwe- świadectwo uzdrowienia

Jakiś czas temu skończyłam odmawiać nowennę pompejańską. Było to odważne posunięcie, ponieważ nigdy nie lubiłam się z różańcem, obca mi była religijność maryjna. Nie wiedziałam jak zabrać się do rozważania tajemnic. Mimo wszystko zaczęłam odmawianie z pewnością, że uda mi się wytrwać w modlitwie, a jej sens dotrze do mnie w ciągu najbliższych tygodni. Tak też się stało.

Przeczytaj

m: potraktowałam to wręcz jako głos z nieba...

M: Potraktowałam to wręcz jako głos z Nieba…

Szczęść Boże.

Dokładnie wczoraj zakończyłam swoją pierwszą Nowennę Pompejańską. Już mi jej brakuje… Na pewno będę odmawiać kolejne.

W dość trudnym momencie swojego życia, w tzw. rzucie choroby znalazłam stronę, na której udzielana była pomoc duchowa. Rozmawiałam z pewnym człowiekiem, który powiedział mi, że w intencji swojego uzdrowienia wraz z mężem mam odmawiać Nowennę Pompejańską.

Przeczytaj