Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Operacja, szpital

Anna: Choroba nowotworowa

W lipcu 2021 r dowiedziałam się przypadkiem, że mam nowotwór żuchwy. Guz był wielkości 8 cm i zajął już całą kość bardzo ją niszcząc. Byłam załamana. Zaraz po biopsji zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską. Diagnoza lekarzy była jednogłośna-usunięcie kości i wstawienie implanta co wiązało się z tym, że już nigdy nie otworzę szeroko szczęki tak jak normalny człowiek. Miałam 1% szansy na to że kość będzie zachowana.

Przeczytaj

spokój

Magdalena: Siła nowenny pompejańskiej

Chciałabym podzielić się moim doświadczeniem związanym z Nowenną Pompejańską. Powiedziała mi o niej koleżanka, która odmawiała ją z powodu choroby siostry. Chorowała ona na raka kości. Przypadek był dość poważny. Od diagnozy minęło już kilka lat, a choroba ustąpiła. Ja natomiast postanowiłam ją odmówić z okazji mojego zbliżającego się ślubu. Jestem typem panikary, wystąpienia publiczne to dla mnie koszmar, od razu w takich momentach robi mi się słabo.

Przeczytaj

Szpital

Ania: Nowenna pompejańska o zdrowie dla męża

U mojego męża wykryto bardzo poważną chorobę. Potrzebna była operacja, po której w badaniach kontrolnych wykryto jeszcze inne, dużo cięższe schorzenie. Kolejna operacja, a potem czekanie na wyniki. Nie wiem jak bym to wszystko wytrzymała gdybym przypadkiem nie trafiła na tę Modlitwę. Wspierała nas każdego dnia. Mąż szybko po operacji wrócił do sił. Potrzebna jednak była chemia.

Przeczytaj

szpital

Natalia: Nowenna pompejańska w intencji uzdrowienia dziadka z nowotworu

Maryja długo czekała na moje świadectwo, przez długi czas właściwe nie byłam zdecydowana w jaki sposób je opisać, chyba nieprzypadkowo dziś podczas świątecznej zadumy natchnęło mnie do opowiedzenia o swojej wysłuchanej intencji. W kwietniu bieżącego roku dowiedziałam się o chorobie nowotworowej dziadka, osoby która jest dla mnie bardzo ważna, osoby która do tej pory cieszyła się zawsze zdrowiem i pomimo sędziwego wieku miała w sobie dużo wigoru. moja pierwszą reakcją był strach, tak wielki, że nie widziałam wyjścia z sytuacji, po paru godzinach tkwienia w kompletnej niemocy, postanowiłam zwrócić się do Matki Bozej z prośbą pokierowanie moimi działaniami, o wskazanie mi drogi.

Przeczytaj