Kilkanaście miesięcy temu zaczęły się moje problemy z pracą, pracowałam w niepełnym wymiarze godzin ,w między czasie szukałam pracy dodatkowej. W połowie 2014 roku trafiłam drogą internetową na informację o Świętej, jaką jest św. Rita. Modliłam się do Niej o wstawiennictwo i łaski, i poświadczam, że kilka razy pomogła mi w sytuacjach bardzo trudnych. Nie pamiętam, kiedy w moim życiu nastąpił ten przełomowy moment w życiu, moment nawrócenia. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie ojciec Boshabora, i miałam szczęście być na mszy, której przewodniczył. Jestem praktykującą Katoliczką, zawsze wierzyłam w Boga, ale dopiero teraz po 30 kilku latach mojego życia, poznałam, czym jest Miłość i Miłosierdzie Boże.
Nowenna pompejańska – modlitwa na nasze czasy
Nowenna pompejańska to jedna z najbardziej znanych współcześnie modlitw. Niektórzy nazywają ją "pompejanka" lub "nowenna nie do odparcia", z uwagi na słowa Maryi, która złożyła specjalne obietnice związane z odmawianiem tych modlitw. Nowenna pompejańska trwa 54 dni i opiera się na różańcu. Napisał ją bł. Bartolo Longo, a zaaprobował Leon XIII. Jej skuteczność potwierdza ok. 20 tysięcy świadectw, jakie możesz znaleźć na naszej stronie. Jeśli masz sprawę, o którą chcesz się modlić, powierz ją Matce Bożej Pompejańskiej.
Da się słyszeć głosy, że nowenna pompejańska jest trudną modlitwą. Wcale nie! Jest modlitwą wymagającą lecz bardzo prostą. Trwa 54 dni, a każdego dnia modlimy się całym różańcem: Instrukcja nowenny pompejańskiej.
Kiedy w 1879 r. bł. Bartolo Longo śmiertelnie zachorował, napisał nowennę błagalną po której wyzdrowiał. Pięć lat później Matka Boża Pompejańska poleciła nam ją odmawiać. Przeczytaj o obietnicy Maryi.
13 XI 1875 r. pewien stary i zniszczony obraz został przywieziony do Pompejów na wozie z obornikiem. To właśnie ten wizerunek Maryi znajduje się w ołtarzu głównym kościoła. Historia obrazu pompejańskiego.
Bł. Bartolo Longo to założyciel świątyni ku czci Królowej Różańca w Pompejach i jeden z najważniejszych świętych różańcowych. Nasz patron od 2003 roku! Strona o bł. Bartolo Longo.
Świadectwa nowenny pompejańskiej
Na naszej stronie publikujemy świadectwa o otrzymanych łaskach. Jeśli i Ty chcesz się podzielić swoim, zrób to niezwłocznie! Pamiętaj, co obiecujemy Maryi w modlitwie dziękczynnej: "Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś!". Pisząc swoje świadectwo, najlepiej realizujemy daną obietnicę.
Oto najnowsze świadectwa nowenny pompejańskiej, które zostały nadesłane do naszej redakcji. Dziękujemy ich Autorom za trud włożony w ich napisanie.
Ola: modlitwa dodaje mi sił
Nowennę znalazłam przypadkowo.Byłam w bardzo ciężkim stanie psychicznym.Rozstałam się z chłopakiem głównie z mojej winy, popełniłam wiele błędów ale on przy rozstaniu bardzo dużo nakłamał, ale mu to wybaczyłam.Chciałam przez to rzucić studia, wyjechałam na miesiąc.Za namową znajomych wróciłam i chciałam się z moim ex pogodzić, bo od powrotu zachowywał się jakbym była powietrze..Kiedy wystawiłam do niego rękę na zgodę usłyszałam najgorsze słowa w moim życiu nigdy bym się nie spodziewała, że on tak może do mnie mówić.
Iza: Nie potrafiłam sobie wyobrazić życia bez papierosa…
Dwadzieścia trzy lata byłam nałogowym palaczem. Jestem w trakcie odmawiania pierwszej nowenny pompejańskiej; za dwa dni kończę część błagalną. Nie otrzymałam jeszcze łaski, o którą proszę Matkę Najświętszą, ale myślę, że przyjdzie jeszcze na to czas. Chciałabym się jednak podzielić z Wami łaską, jaką otrzymałam od Maryi. Przez dwadzieścia trzy lata byłam nałogowym palaczem, a papieros był dla mnie zawsze na pierwszym miejscu.
Aleksandra: Nie mogłam tego znieść
Ostatnio w moim życiu doświadczyłam bardzo ciężkich chwil. Na początku zauważyłam, że powoli tracę moje dwie przyjaciółki, a potem większość naszych wspólnych znajomych zaczęło odtrącać mnie od siebie.
Emilia: Lekarze dawali jej trzy tygodnie życia
Moja 36-letnia siostra, szczęśliwa żona i matka dwojga małych dzieci, w połowie listopada, podczas badań dowiedziała się o przerzutach czerniaka złośliwego do mózgu. Lekarze dawali jej raptem trzy tygodnie życia, gdyż w jej głowie wykryto ok. 50 małych guzów i kilka większych, które wywołały stan zapalny i obrzęk.
Joanna: Po nowotworze nie ma śladu
W grudniu 2013 r. u mojej mamy zdiagnozowano nowotwór jajnika. Dla nas zabrzmiało to jak wyrok! Człowiek, który nie miał do czynienia z tym rodzajem choroby, naprawdę nie ma pojęcia, jaki to strach, szok i ból. Mama ma dopiero 58 lat. W trybie pilnym została skierowana na operację. Po ciężkim zabiegu nastąpiły komplikacje. Mama spędziła w szpitalu wiele dni. Lekarze kiwali głowami i nawet nie starali się ukrywać, jak groźne jest to, co się dzieje z jej organizmem.