To była moja Pierwsza Nowenna Pompejańska , a dowiedziałam się o niej przypadkiem od znajomej koleżki weszła na świadectwo , które złożył mąż mojej koleżanki za uzdrowienie ich syna i tak to się zaczęło i zaczęłam odmawiać 13.01.2017 r. a skończyłam 9 .03.2017 r.
zdrowie
Nowenna pompejańska pomaga odzyskać zdrowie. Dzieją się prawdziwe cuda dzięki tej modlitwie. Ufaj i módl się w zgodzie z wolą Bożą o zdrowie swoje i bliskich!
Beata : Gdy Twojej pomocy wezwałam, nawiedziła mnie łaska Boska!
25 marca 2015 roku rozpoczęłam odmawiać swoją pierwszą Nowennę Pompejańską. Dzień wcześniej znalazłam ją w internecie, nigdy o niej nie słyszałam. Ale nie miałam wątpliwości – musiałam ją odmówić. Byłam w bardzo trudnym momencie życia. Nie miałam już na nic siły. Można powiedzieć, że ta modlitwa zmieniła moje życie. Zrozumie to ten, kto osobiście ją pozna.
Agnieszka: Dar macierzyństwa
Przedstawiam moje swiadectwo nowenny do Matki Bożej, modlitwa działa cuda. Modliłam się o dar macierzyństwa dla koleżanki. 5 lat starań o dziecko, ciąża pozamaciczna, usunięcie jednego jajowodu i jajnika, procedura in vitro, jest ciąża ale szybko utracona.
Marta: Wszystkie intencje zostały wysłuchane!
Nowenną Pompejańską modliłam się od lipca 2015 roku. Najpierw o zdrowie i zajście w ciążę. Kiedy wydawało mi się, że jednak inna jest wola Boża i złożyłam świadectwo na tej stronie w marcu 2016 roku, z podziękowaniem za inne łaski, stał się cud i ujrzałam upragnione dwie kreski na teście ciążowym.
Elżbieta: Matka Boża pomaga i dba o nas
Pragnę się podzielić swoimi doświadczeniami z nowenna pompejańską, wiedziałam o tej nowennie od dawna, zabierałam się do odmówienia przez jakieś 4 lata, wydawało mi się że skoro chodzę do kościoła to nie mam problemów, a problemy były, ja sama wikłałam się w różne sprawy i decyzje, które teraz z biegiem czasu wiem że nie były dobre ani dla mnie ani moich bliskich.
Kasia: Dar zdrowia
Pierwszą nowennę odmawiałam o cudowne uzdrowienie mojej kuzynki z choroby nowotworowej. Codzienny różaniec sprawił, że przestałam się martwić tym co będzie dalej, jak się potoczy leczenie. Odczuwałam wtedy swego rodzaju wewnętrzny spokój, podczas gdy rodzina cały czas się martwiła czy kuzynka przeżyje. Już wtedy poczułam moc różańca i wsparcie Maryi.