Z różańcem nie rozstaję od dawna , jest to moja ulubiona modlitwa. Otrzymałem już od Matki Bożej wiele łask w różnych sytuacjach życiowych, ale tą jedną otrzymaną ostatnio pragnę się podzielić , aby tym świadectwem podziękować za wszystko.
tętniak
Maryja pomaga we wszystkim. Powierz jej swoje problemy!
Jagoda: Moje cudowne życie
Kochani, chciałabym podzielić się z Wami swoim świadectwem, a raczej świadectwami, ponieważ nowenna towarzyszyła mi w ciężkich momentach życia nie raz. Zawsze byłam osobą wierzącą, ale moja wiara nigdy nie była tak gorliwa, jaka być powinna. Mimo to, w najtrudniejszych momentach w moim życiu zawsze towarzyszył mi Bóg, a Maryja ratowała mnie i moją rodzinę podczas mojej modlitwy – nowenny pompejańskiej.
Iza: Podejrzenie tętniaka
Częste bóle głowy nie dawały mi funkcjonować. Najpierw pół roku czekania do neurologa a później 2msc czekania na rezonans magnetyczny.
Kasia : Grupa inwalidzka – wdzięczna
Bardzo ciężko szła mi modlitwa jak i napisanie tego świadectwa, ale postanowiłam, że podziękuję Matce Bożej za ten wielki dar, który mi dała, czyli otrzymanie umiarkowanego stopnia niepełnosprawności. Mam tętniaka głowy, skoliozę kręgosłupa, i zaburzenia osobowości, zaburzenia psychiczne (w tym: znaczny spadek wagi, zaburzenia jedzenia, nastroju, zaburzenia lękowe i depresyjne).
Rafał: Uzdrowienie mamy
Diagnoza: tętniak aorty brzusznej.
Pacjent: wspaniała matka, babcia a także żona alkoholika.
Zalecenia: Leczenie w klinice chirurgii naczyniowej, tomografia, operacja.
W 2017 r. po kilkudniowym pobycie w szpitalu diagnoza która widniała na wypisie szpitalnym mamy zaważyła o decyzji podjęcia odmówienia przeze mnie nowenny pompejańskiej. Dowiedziałem się o niej przypadkowo, od znajomego który odmawiał tą modlitwę z żona w intencji chorej na raka matki.
Marianna: Uzdrowienie mojego taty
Pragnę podziękować Matce Najświętszej Pompejańskiej za uzdrowienie, polepszenie stanu zdrowia mojego taty, u którego wykryto tętniaka aorty brzusznej w 2009r.
W tamtym czasie wielkość tętniaka wynosiła ok.5cm i z każdym rokiem powiększała się aż do jesieni zeszłego roku, kiedy to wielkość osiągnęła 8cm. Mój tato nie był zdecydowany na operację, po prostu bał się, że jej nie przeżyje.