Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

dziewczyna modląca się w górach

Jagoda: Moje cudowne życie

Kochani, chciałabym podzielić się z Wami swoim świadectwem, a raczej świadectwami, ponieważ nowenna towarzyszyła mi w ciężkich momentach życia nie raz. Zawsze byłam osobą wierzącą, ale moja wiara nigdy nie była tak gorliwa, jaka być powinna. Mimo to, w najtrudniejszych momentach w moim życiu zawsze towarzyszył mi Bóg, a Maryja ratowała mnie i moją rodzinę podczas mojej modlitwy – nowenny pompejańskiej.

Przeczytaj

Kasia : Grupa inwalidzka – wdzięczna

Bardzo ciężko szła mi modlitwa jak i napisanie tego świadectwa, ale postanowiłam, że podziękuję Matce Bożej za ten wielki dar, który mi dała, czyli otrzymanie umiarkowanego stopnia niepełnosprawności. Mam tętniaka głowy, skoliozę kręgosłupa, i zaburzenia osobowości, zaburzenia psychiczne (w tym: znaczny spadek wagi, zaburzenia jedzenia, nastroju, zaburzenia lękowe i depresyjne).

Przeczytaj

rafał: uzdrowienie mamy

Rafał: Uzdrowienie mamy

Diagnoza: tętniak aorty brzusznej.

Pacjent: wspaniała matka, babcia a także żona alkoholika.

Zalecenia: Leczenie w klinice chirurgii naczyniowej, tomografia, operacja.

W 2017 r. po kilkudniowym pobycie w szpitalu diagnoza która widniała na wypisie szpitalnym mamy zaważyła o decyzji podjęcia odmówienia przeze mnie nowenny pompejańskiej. Dowiedziałem się o niej przypadkowo, od znajomego który odmawiał tą modlitwę z żona w intencji chorej na raka matki.

Przeczytaj

marianna: uzdrowienie mojego taty

Marianna: Uzdrowienie mojego taty

Pragnę podziękować Matce Najświętszej Pompejańskiej za uzdrowienie, polepszenie stanu zdrowia mojego taty, u którego wykryto tętniaka aorty brzusznej w 2009r.

W tamtym czasie wielkość tętniaka wynosiła ok.5cm i z każdym rokiem powiększała się aż do jesieni zeszłego roku, kiedy to wielkość osiągnęła 8cm. Mój tato nie był zdecydowany na operację, po prostu bał się, że jej nie przeżyje.

Przeczytaj

joanna: cudowna pomoc od pierwszych dni nowenny

Joanna: Cudowna pomoc od pierwszych dni nowenny

Już sam przypadek że znalazłam tak piękną modlitwę, która dała mi nadzieję w dniu kiedy dla mojej mamy prawie nie było już szans był czym cudownym. Mama miała powikłania po operacji wszczepienia stentu – zrobił jej się krwiak po wylewie (udarze krwotocznym), który rósł i rósł… Leki pooperacyjne wykluczały leczenie krwiaka i musiałam podjąć za mamę (Urszula lat.61) decyzję czy wykonujemy operację na mózgu bo z nią już nie było praktycznie kontaktu.

Przeczytaj