Cześć, to moja druga skończona nowenna pompejańska. Intencja była taka sama jak za pierwszym razem- powrót ukochanej osoby. Zostawił mnie partner, jak się okazało, dla innej kobiety.
rozstanie
Nowenna pompejańska i… rozstanie. Czasem potrzebna jest rewizja swojego związku i relacji, czasem nowe otwarcie. Poznaj świadectwa na ten temat.
Nikola: Modlitwa o powrót ukochanego
Szczęść Boże! Pragnę się dzisiaj podzielić z Wami to co leży mi na sercu. Mianowicie niecałe 3 miesiące temu zostawiła mnie miłość mojego życia. Bardzo się załamałam po rozstaniu. Jedyne, co mi przynosiło ukojenie, to modlitwa.
Basia: Niewysłuchana prośba
Modliłam się nowenną, tak jak wiele osób składających tu świadectwa, o uzdrowienie relacji, powrót ukochanego, który nagle stwierdził, że nie czuje już do mnie tego, co wcześniej.
Aneta: Leczenie Ukochanego z alkoholizmu
Modliłam się już kilka razy Nowenną Pompejańska. Za pierwszym razem złożyłam świadectwo, Nasza Matka bardzo mi pomogła i uleczyła mnie z toksycznej relacji. Dzięki Mateczce na mojej drodze pojawił się bardzo dobry człowiek, którego pokochałam całym sercem. Niestety, mój ukochany miał problem z alkoholem. Przez moje problemy w pracy z toksyczną koleżanką, nawarstwiały się problemy między nami i mój chłopak coraz częściej zaczął sięgać po alkohol.
Natalia: Łaska
Witam, jestem w trakcie zmawiania nowenny, dziś jest dwudziesty dzień jej odmawiania. Dlaczego rozpoczęłam ją zmawiać? Chłopak, którego bardzo kochałam, planowałam z nim resztę życia, zostawił mnie. Nie wyjaśniając nic, urwał kontakt. Po mojej interwencji odezwał się, że porozmawiamy, gdy wróci (pracuje za granicą). Z jego ust padło sporo nurtujących mnie słów takich jak: ,,Nie chce żebyś była nieszczęśliwa, nie zasługuje na ciebie, czy nie jestem w stanie rozmawiać”. Spytałam, czy poznał kogoś, po jakimś czasie odpowiedział ,,tak”.
Jagoda: Moje cudowne życie
Kochani, chciałabym podzielić się z Wami swoim świadectwem, a raczej świadectwami, ponieważ nowenna towarzyszyła mi w ciężkich momentach życia nie raz. Zawsze byłam osobą wierzącą, ale moja wiara nigdy nie była tak gorliwa, jaka być powinna. Mimo to, w najtrudniejszych momentach w moim życiu zawsze towarzyszył mi Bóg, a Maryja ratowała mnie i moją rodzinę podczas mojej modlitwy – nowenny pompejańskiej.