Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Szpital

Julia: Uzdrowienie

Długo zwlekałam z napisaniem świadectwa. Mojemu dziecku, jeszcze jakiś czas temu niedawno żadnych szans na życie. Padła diagnoza, rak wszędzie. Świat się zatrzymał, mnóstwo pytań dlaczego.. Wtedy trafiłam na nowennę Pompejanska i zawierzyłam wszystko Matce Bożej. Poczułam się bezpieczna, strach, lęk, negatywne myślenie odeszło. Lżej na sercu się zrobiło.

Przeczytaj

Modlitwa o ciążę

Luiza: Maryja naszą nadzieją!

Pierwsza Nowenna Pompejańska została wysłuchana o rzucenie palenia. Świadectwo złożyłam i jestem bardzo wdzięczna Matce Bożej za pomoc! Kolejne Nowenny Pompejańskie odmówiłam w intencji męża siostrzenicy. Narzeczony siostry męża zabił się w wypadku samochodowym kiedy ona była w 3 miesiącu ciąży. Wszyscy strasznie to przeżyliśmy, a ja bardzo bałam się o siostrę męża i jej nienarodzone dziecko. Zaczęłam się modlić Nowenna Pompejańską za Nią i jej dziecko, aby dały sobie radę same i aby były zdrowe i szczęśliwe ! Dziś Nasza mała królewna ma 9 miesięcy i obie mają się dobrze i się bardzo kochają! Dziękuję Ci Matko za wysłuchanie mojej modlitwy!

Przeczytaj

Szpital

Anna: Nowenna pompejańska o cud uzdrowienia z choroby

Tą nowennę zaczęłam odmawiać pod koniec lipca 2020. Intencją nowenny był cud uzdrowienia/zatrzymania przewlekłej białaczki limfatycznej, która została wykryta u mojego kochanego Tatusia. To był wówczas początek choroby – Tata znajdował się pod opieką lekarzy i ich obserwacją. W takim stadium choroby nie wdrażano jeszcze leczenia, lecz obserwowano rozwój. Niestety w połowie sierpnia Tatuś zaraził się koronawirusem i trafił do szpitala, ze względu na niską saturację i gorączkę. Po 4 dniach stan się pogroszył i Tata został podłączony do respiratora. W tym czasie płynęło morze modlitwy z całej Polski od znajomych, przyjaciół, zakonów, księży a także zupełnie nieznanych mi osób, które uczestniczyły w modlitwie.

Przeczytaj

Depresja i smutek

Joanna: Nowenna pompejańska o zdrowie syna

Chcę z całego serca podziękować Matce Bożej za jej opiekę i wstawiennictwo w intencji zdrowia mojego syna. W styczniu tego roku mój najmłodszy syn trafił do szpitala psychiatrycznego w bardzo złym stanie. Miał silne myśli samobójcze oraz towarzyszył mu olbrzymi lęk. Będąc zrozpaczoną sytuacją postanowiłam oddać jego zdrowie w ręce Matki Bożej, zawierzyć Jej jego życie, odmawiając Nowennę Pompejańską.

Przeczytaj

Szpital

Piotr: Nowenna pompejańska o uzdrowienie taty z zatoru płucnego

Do tej pory moje świadectwo nowenny pompejańskiej było tylko ogólnikowe albo przekazywane pojedynczym znajomym. Teraz, po 6 latach, pragnę opowiedzieć o tym wszystkim.

W niedzielny, majowy poranek mój ponad 80-letni Tato nagle stracił przytomność, reanimowałem go do momentu przyjazdu karetki. Lekarka, po chwili próby, chciała zakończyć akcję, twierdząc że nic się nie da zrobić. Prosiłem ją, by się nie poddawała. „Dobrze, ale niczego nie obiecuję”- stwierdziła. W szpitalu stwierdzono masywny zator płucny, w nocy znów nastąpiło zatrzymanie i kolejna reanimacja. Słyszałem, że z tej choroby praktycznie się nie wychodzi albo jest się przykutym do łóżka. Z ufnością rozpocząłem nowennę pompejańską.

Przeczytaj