Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

adam: uratowany od finansowej katastrofy

Adam: Uratowany od finansowej katastrofy

Odmawianie Nowenny Pompejańskiej rozpocząłem już prawie rok temu, kilka dni temu rozpocząłem czwartą nowennę. Pierwsza dotyczyła moich narastających kłopotów finansowych i była jedyną, którą odmawiałem „na trzech tajemnicach”. Tak jak wiele osób pisze, diabeł przeszkadzał jak mógł, odwracając moją uwagę, zabierając czas, spychając mnie w niemoc depresji. Gdy mimo to nie przerwałem nowenny, w 52 dniu zgodnie z przysłowiem „gdzie diabeł nie może…” do akcji wkroczyła moja żona, która wyszydziła to, że modlę się na różańcu.

Przeczytaj

artur: moje życie to teraz jego życie

Artur: Moje życie to teraz Jego życie

Całe życie wydawało mi się, że nie jestem zły, ale tak naprawdę byłem tylko religijny. Wierzyłem, ale nie chciałem oddać życia Bogu. Chodziłem do Kościoła w niedzielę, ale do Sakramentów Spowiedzi i Komunii Św. rzadko przystępowałem – najwyżej kilka razy w roku. Zdarzało się kilka razy, że zaangażowałem się bardziej i w niektóre Święta bardziej zbliżałem się do Boga, po czym szybko o Nim zapominałem, aby żyć własnym życiem. Życie moje było beztroskie, lekkomyślne, pyszne, nieuczciwe wobec innych, pełne nadużyć i używek miękkich i twardych oraz nieczyste.

Przeczytaj

magdalena: teraz już wiem, że warto prosić

Magdalena: Teraz już wiem, że warto prosić

Kochani, pragnę podzielić się z tymi których nachodzą czasami wątpliwości. Ja zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską w styczniu 2017 i teraz mówię już 8 nowenne i nigdy nie przestanę modlić się do naszej ukochanej Mamy. W maju 2017 naszła mnie myśl zwątpienia, że chyba już nie warto prosić bo i tak co Bóg chce to nam daje a ja pewnie nie zasługuje na lepsze życie. I tego dnia rano postanowiłam, że dokończę ostatnią nowennę i przestanę już prosić.

Przeczytaj

joanna: stabilizacja

Joanna: Stabilizacja

Pragnę napisać o niezwykłej mocy nowenny pompejanskiej. Odmawiałam tę modlitwę parokrotnie i za każdym razem działy się rzeczy niesamowite. Dawałam juz tutaj świadectwo, teraz kolej na następne.
Dwa lata temu mój mąż był zagrożony utratą pracy, było tak źle, że brygadzista powiedział mu, że kierownik ma na biurku jego wymówienie. Ja w tym czasie byłam w trakcie odmawiania nowenny o dobrą pracę dla mężą.

Przeczytaj