Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

grzegorz: mój tata został uzdrowiony

Grzegorz: Mój tata został uzdrowiony

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Mam na imię Grzegorz, jestem klerykiem IV roku Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu.  Pochodzę z rodziny wielodzietnej. Mam dziewięcioro rodzeństwa, za co jestem niezwykle Bogu wdzięczny. Jest nas po równo: pięciu braci i pięć sióstr. Rodzice czasem się śmieją, że to dlatego, iż równouprawnienie stało się teraz bardzo popularne.

Przeczytaj

eva: zawierzenie bogu swojego panieństwa przez ręce maryi.

Eva: zawierzenie Bogu swojego panieństwa przez ręce Maryi.

Kiedy zmówiłam swoją pierwszą w życiu Nowennę Pompejańską w intencji nawrócenia swojego chłopaka, zaczęły się psuć nasze relacje. To bardzo delikatne określenie tego co się działo. Tak, jakbym rozpętała jakaś wojnę. Było to bardzo przykre, nie da się wyrazić słowami tego, co czuje osoba modląca się o czyjeś nawrócenie. Jedyne pocieszenie, to takie, że modlitwa była Bogu miła, skoro odczuwałam takie udręki w życiu. Z dobrego związku pozostały tylko dobre wspomnienia i zwątpienie czy to co kiedyś było dobre w ogóle kiedykolwiek się wydarzyło. Odwrót o 180 stopni…

Zmęczona i wyczerpana coraz gorszymi relacjami w swoim związku, postanowiłam zacząć zmawiać kolejną nowennę. Intencja- prośba o dobrego męża, ale jako zawierzenie Bogu swojego panieństwa przez ręce Maryji. Pomyślałam sobie że być może Dobry Bóg ma dla mnie inny plan na życie, niekoniecznie założenie rodziny. Dlatego pragnęłam mu się zawierzyć i poddać się jego woli. W dalszym ciągu jednak byłam w związku ze swoim chłopakiem, nie zakończyliśmy swojej relacji oficjalnie. Chciałam się z nim spotkać, żeby właśnie o tym pożegnaniu porozmawiać, ale ciągle coś mnie zatrzymywało. Jednak ufnie się modliłam i wierzyłam z całego serca, że Jezus i Jego Matka, NASZA MATKA ( !) są przy mnie. Był to piękny okres w moim życiu, choć nie łatwy.

Przeczytaj

m: nowenna o miłość

M: Nowenna o miłość

Niedawno skończyłam swoją pierwszą nowennę pompejańską. Modliłam się w intencji przede wszystkim dobrej relacji z osobą, na której bardzo mi zależy, prosząc też o coś więcej, niż przyjaźń. Długo zastanawiałam się, czy powinnam się o to modlić, czy wolą Matki nie jest coś innego, ale postanowiłam jej to zawierzyć i poprosić, aby zrobiła tak, jak uważa za najlepsze dla naszej dwójki. Pierwszego dnia nowenny dopadł mnie straszny kryzys religijny. Po raz pierwszy od kilku miesięcy było mi ciężko wysiedzieć na mszy, nie mogłam skupić się na czytaniach, na modlitwie. Doszły do tego koszmary, raz z tą osobą, o którą się modliłam, raz z siostrą zakonną w roli głównej. Poza tym, relacja z tym chłopakiem zmieniła obrót o 180 stopni. Nie odzywał się do mnie przed długi czas, pierwszy raz odkąd się znamy, ja byłam na niego zła, on był zły, miałam w głowie pełno złych myśli, których nie chciałam.

Przeczytaj