Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

agnieszka: kiedy wydaje się, że nie ma już ratunku...

Agnieszka: Kiedy wydaje się, że nie ma już ratunku…

Nowenna pompejańska jest w mojej rodzinie dopiero od jakiegoś czasu. Najpierw modliły się tylko moja babcia i mama. Podziwiałam je bardzo, gdyż odmawianie trzech różańców dziennie wydawało się dla mnie ogromnym wysiłkiem i poświęceniem. Sądziłam, że nie dałabym rady. Wiedziałam jednak, że jest to potężna modlitwa, gdyż czytałam o niej w internecie.

Przeczytaj

gabi: kryzys wiary przezwyciężony

Gabi: Kryzys wiary przezwyciężony

Z Nowenną Pompejańską spotkałam się już jakiś czas temu, ponieważ moja przyjaciółka ją odmawia, ale sama nie byłam do niej przekonana. Ta właśnie przyjaciółka przechodziła poważny kryzys wiary. Bardzo chciałam jej pomóc i było mi z tym ciężko. Z pomocą przyszła jednak Maryja i Jej nowenna! Wiedziałam, że tylko ona jest w stanie pomóc mojej przyjaciółce. Zdecydowałam się rozpocząć nowennę.

Przeczytaj

m: nowenna o miłość

M: Nowenna o miłość

Niedawno skończyłam swoją pierwszą nowennę pompejańską. Modliłam się w intencji przede wszystkim dobrej relacji z osobą, na której bardzo mi zależy, prosząc też o coś więcej, niż przyjaźń. Długo zastanawiałam się, czy powinnam się o to modlić, czy wolą Matki nie jest coś innego, ale postanowiłam jej to zawierzyć i poprosić, aby zrobiła tak, jak uważa za najlepsze dla naszej dwójki. Pierwszego dnia nowenny dopadł mnie straszny kryzys religijny. Po raz pierwszy od kilku miesięcy było mi ciężko wysiedzieć na mszy, nie mogłam skupić się na czytaniach, na modlitwie. Doszły do tego koszmary, raz z tą osobą, o którą się modliłam, raz z siostrą zakonną w roli głównej. Poza tym, relacja z tym chłopakiem zmieniła obrót o 180 stopni. Nie odzywał się do mnie przed długi czas, pierwszy raz odkąd się znamy, ja byłam na niego zła, on był zły, miałam w głowie pełno złych myśli, których nie chciałam.

Przeczytaj

agnieszka: uratowane małżeństwo

Agnieszka: uratowane małżeństwo

Pierwszy raz o Nowennie Pompejańskiej powiedziała mi moja teściowa. To było lato zeszłego roku. Ona wiedziała że nasze małżeństwo przechodzi od jednego do drugiego kryzysu. Problemy pojawiły się od początku, kiedy jeszcze przed ślubem, ja i mój przyszły mąż, pokłóciliśmy się z moimi rodzicami. po ponad ośmiu latach od tego zdarzenia mąż przyznał, że popełnił błąd w ocenie i to jego i moja wina, ta niepotrzebna kłótnia. Położyła się ona cieniem na naszym późniejszym życiu. Przez ponad 4 lata nasze pierwsze dziecko, a potem drugie , nie odwiedziły swojej rodziny w Polsce (my mieszkamy na Wyspach Brytyjskich). Z zakazu męża właśnie. On schował paszport naszej córki, tłumacząc tym, że chcę zabrać mu dziecko. to była nieprawda. Nagrywał na telefon nasze rozmowy itp.Ile ja wycierpiałam…Ile kłótni, łez. Rozpaczałam strasznie. Były wyzwiska, szarpanie, straszenie. wszystko co najgorsze.

Przeczytaj

marta: zaprzestanie modlitwy było pierwszym krokiem do ciemności

Marta: Zaprzestanie modlitwy było pierwszym krokiem do ciemności

Jestem w połowie swojej pierwszej (ale nie ostatniej) Nowenny Pompejańskiej. Mimo że jestem w trakcie modlitwy czuję gotowość do złożenia świadectwa. Nowennę pompejańską odmawiam wypraszając łaski potrzebne do zawarcia małżeństwa. Ukończę ją w oktawie Bożego Narodzenia. To chyba dobry znak.

Podobnie jak wszyscy tutaj doświadczam niezwykłej siły tej modlitwy. Wielokrotnie czytanie świadectw ze strony pompejanska.rosemaria.pl utrzymywało mnie przy praktykowaniu modlitwy. Bardzo dziękuje wszystkim, że piszą o swoich przeżyciach. Wiele się dowiedziałam. Dojrzałość wiary niektórych z Was wzbudza we mnie szacunek, podziw ale także bardzo mnie inspiruje do poznawania naszej wiary.

Przeczytaj